mgr Nina Olechowska

Od ponad półtora roku mam problem z bólem w nadgarstku od zewnętrznej części dłoni. Ból nasila się wraz z odchylaniem nadgarstka, najgorzej jest przy odchylaniu "w dół" - nie mogę odchylić go bardziej niż o 45 stopni. Boli także przy ucisku nadgarstka po zewnetrzej części dłoni (od wewnątrz nie) Występuje i trwa nieregularnie, "ataki" są często poprzedzone dłuższą aktywnością przy komputerze, ale nie jest to reguła: miewałem je np. Po dłuższym pisaniu na kartce, meczu w koszykówce, kładąc się do łóżka. Przechodzi po częściowym unieruchomieniu ręki, lecz w dobie covidowej pracy cały czas odczuwam lekki, bolesny dyskomfort przy odchylaniu nadgarstka.
Dodam, że pierwszy raz ból ten czułem kilkanaście miesięcy przed pierwszym "atakiem", kiedy to miałem wenflon wbity w zewnątrz dłoni. Czułem jednak lekko ten wenflon w nadgarstku. Bardzo dużo opierałem się na rękach w pozycji półleżącej, co powodowało stały dyskomfort, zachaczający i ból. Bolało mnie po wyjęciu wenflona przez kilka dni, potem przeszło: do pierwszego ataku odczuwałem tylko bardzo rzadko dyskomfort przy robieniu pompek. Mówię o tym, gdyż ból "wenflonowy" pokrywa się odczuciem i miejscem z bólem, z którym mam teraz doczynienia.
Czy jest to poważne, czy może jest to nadwyrężenie przez tryb życia lub powikłania po wenflonie?

Od 3-4 miesięcy po bieganiu odczuwam ból po zewnętrznej stronie łydki lewej. Próbowałem okładów, leków przeciwzapalnych przepisanych przez ortopedę, długich przerw od sportów obciążających nogi. Na co dzień bólu nie odczuwam, tylko do max 2 dni po bieganiu. Nie jest to ból przeszkadzający nawet w bieganiu, ale powoduje okropny dyskomfort. Nie jestem w stanie określić czy to ból od mięśnia czy kości strzałkowej. Powinienem się udać z tym do fizjoterapeuty czy ortopedy?