dr n. med. Michał Rożalski

U doktora miałem wykonywane 19 zabiegów laserowych usuwania tatuażu na łydce. Niestety nie mogę pozytywnie ocenić usługi. Piszę ten komentarz kolejny raz, w zmienionej formie, ponieważ ostatnio podchodziłem u doktora do prób zniwelowania zniszczeń powstałych przez zabiegi (zastrzyki sterydowe). Jeśli będzie pan chciał odpowiedzieć, proszę o ewentualne odniesienie się do konkretnych punktów poniższej opinii. Proszę też o nie używanie moich danych osobowych.

1. Przy pierwszym spotkaniu doktor potwierdził, że mój tatuaż po zabiegach (początkowo luźno szacowanych w ilości na 10) będzie na tyle usunięty, że 'dla osoby postronnej nie będzie widoczne, że był tam tatuaż'. Ponadto nie miało być żadnych blizn powstałych przez zabiegi. Swoje oczekiwania co do zabiegów opierałem wyłącznie na tym, co deklarował doktor Różalski.
2. Liczba zabiegów zwiększyła się, po 19 stwierdziłem, że to już nie ma sensu i zdecydowałem się na cover.
3. Wielokrotnie (od mniej więcej połowy procesu) wyrażałem zaniepokojenie zmieniającym się na niekorzyść stanem skóry (skóra wyglądająca na zbliznowaconą, wypukłą, nieodrastanie włosów). Uspokajano mnie, że to przejściowe (spoiler - okazało, się że nie).
4. Mimo coraz gorszego stanu skóry doktor kontynuował zabiegi, nie zostałem poinformowany, że jest ryzyko trwałych uszkodzeń.
5. Aktualnie jestem ponad 2 lata po ostatnim laserze + po coverze. W międzyczasie doktor wykonał min 3 zabiegi ostrzykniecia sterydem w celu zmniejszenia wypukłości.
6. Mimo delikatnego zmniejszenia wypukłości, pozostały: widoczne (mimo coveru) zbliznowacenia skóry. Przy zmianie temperatury (cokolwiek innego niż pokojowa)/wilgotności powietrza, wyjściu z wody, stają się one wypukłe. Skóra ma też inny kolor (okresliłbym go jako siny), częściowo to przykryte przez cover. Skórę w tym miejscu czuję tak, jakby była starsza o kilkadziesiąt lat.
7. Na ostatniej wizycie kontrolnej, stwierdziliśmy, że już nic więcej zabiegowo nie da na ten moment zrobić dla poprawienia jakości zniszczonej skóry.

dr n. med. Michał Rożalski

Dziękuję za opinię

Niestety usuwanie tatuażu nie jest tak łatwe jak starcie ołówka gumką. W miejscu usunięcia tatuażu powstanie rozjaśniona skóra i zawsze jest trochę zmieniona. W większości przypadków należy wykonać wiele zabiegów ponad 10. W Pana przypadku był to dopiero co wykonany tatuaż z dość dużą ilością tuszu, zajmujący dużą powierzchnię. Był Pan informowany o tym że proces usuwania jest długi, na co się Pan zgodził w formie ustnej i pisemnej. W trakcie zabiegów rozważał Pan cover, jednak to była Pana decyzja żeby usuwać go dalej. Na ostatniej wizycie nie było żadnych zgrubień co również Pan potwierdził i potwierdził Pan, że nie występują przy zmianie temperatury. Ocena koloru skóry pokrytej tatuażem moim zdaniem jest trudna do oceny. Reasumują usuwanie tatuażu nie jest jak usunięcie ołówka gumką, zawsze pozostają drobne ślady (zbielenia) w miejscu tatuażu. Dlatego tez polecam przemyślenie wzoru tatuażu.
Jeszcze raz dziękuję serdecznie za opinię.

Z wyrazami szacunku
Michał Rożalski

Do kliniki uczęszczałam przez ponad rok w celu wyleczenia zapalenia mieszka włosowego. 2 zabiegi i ciągłe zastrzyki nic nie pomogły. Mnóstwo zostawionych pieniędzy. Gdy zostałam przekierowana do pana Michała, podczas pierwszej wizyty pan w ogóle nie znał historii mojej choroby (mimo, że moja poprzednia lekarka z tej samej kliniki się z nim kilkakrotnie konsultowała, nawet przy mnie) i od razu umówił mnie na kolejną wizytę. Za drugim razem również zdawał się ledwo pamiętać, o co chodzi. Przy mnie i obecnej mojej mamie szukał rozwiązania problemu w internecie, a w końcu polecił mi zupełnie innego lekarza w innym mieście, który dopiero rozwiązał mój problem.

dr n. med. Michał Rożalski

Szanowna Pani
Z tego co pamiętam Pani choroba miała kilkuletnią historię, z przeróżnymi interwencjami- wycinaniem zmiany, krioterapią, ostrzykiwaniem sterydami. Do czasu poproszenia mnie o konsultację tak naprawdę nie wiadomo co było przyczyną powstania takich zmian, zwanego przez Panią "zapaleniem mieszka włosowego".
Na pierwszą wizytę przyszła Pani z wynikiem badania histopatologicznego, o które poprosiłem ponieważ przez cały okres choroby nawet przy wycięciu nikt nie wysłał wycinka do badania. Mając wynik badania histopatologicznego na pierwszej wizycie nie byłem zadowolony z opisu, dlatego osobiście pojechałem z Pani szkiełkami do jednego z najlepszych histopatologów dermatologów w celu uzyskania satysfakcjonującego mnie opisu.
Na kolejnej (drugiej) wizycie mając już wszystkie wyniki skierowałem Panią do lekarza specjalizującego się w usuwaniu tego typu zmianach w celu jak najlepszego leczenia. W internecie nie potrzebuję szukać diagnozy, szukałem dokładnego adresu lekarza, do którego Panią skierowałem. Niestety nie jestem w stanie zapamiętać moich wszystkich pacjentów, za co mogę jedynie przeprosić i postanowić poprawę.
Życzę dużo zdrowia.
Z wyrazami szacunku.
Michał Rożalski