Marzena Maciągowska-Terela

Leczę się u dr Maciągowskiej juz ponad 3 lata. Mam lekki kłopot z wystawieniem oceny, ponieważ z jednej strony jest to dobra lekarka, dość sumienna, miła. Nie robi problemu z wystawieniem skierowania np. na rezonans magnetyczny. Jednak to co razi mnie już od jakiegoś czasu to jej wieczne nieobecności, brak czasu. Rozumiem zabieganie, obowiązki, ale ja też nie choruję dla przyjemności. Ileż to razy człowiek próbował się do dr dodzwonić, jednak bezskutecznie. A rzut z niedowładami czy brakiem widzenia nie poczeka, aż ona wróci z urlopu czy odbierze telefon, niestety. Także, jak trafisz akurat na moment kiedy doktor jest dostepna, to jest super - jest pomocna, wszystko objaśni, ale kiedy dzieje się z toba coś niedobrego, zaczyna sie ruletka. W moim przypadku człowiek był zdany na siebie. I niestety ta choroba to nie katar i nie można sobie pozwolić sobie na luksus przeczekania. Potrzebne jest leczenie, a nie wieczne czekanie i całowanie klamki.

A ja mam zdanie, że Pani Doktor jest zaangażowanym i doskonałym lekarzem. Mam porównanie z innymi szpitalami w Warszawie i na tej podstawie buduję swoją opinię. Pozostaje z pacjentem w kontakcie, jest mocno obeznana w nowinkach neurologicznych. Owszem, ma masę zajęć i pacjentów, ale nie zdarzyło mi się, by Pani Doktor odmówiła pomocy. Lekarz przez duże L. :)

leczę się u dr Maciągowskiej od niedawna i jak na razie jestem zadowolona, szybko mnie przyjęła, szybko dostałam się do programu (bo spełniałam kryteria) i szybko dostałam lek. Niestety trzeba trochę się nasiedzieć na korytarzu, czekając na wizytę, ale u kogo nie trzeba? Na wizycie jest miła (choć to akurat mało ważne, sympatycznością jeszcze nikt nikogo nie wyleczył) i rzeczowa, ciężko mi ją ocenić pod względem merytorycznym, bo sama nie jestem specjalistką. Sprawia wrażenie zaangażowanej w leczenie swoich pacjentów.

Dr Maciągowska leczy mnie od 7 lat, czyli od początku choroby. Jestem bardzo zadowolona z terapii i opieki. Przez te 7 lat ciągle kwalifikuje się do różnych programów, dzięki czemu wciąż jestem sprawna, pomimo,że choroba daje mi w kość.

Ocena zmieniona przez moderatora na "bardzo dobry".

Beznadziejna lekarka, beznadziejne podejście do pacjenta, zero zaangażowania, nieumiejętność rozmowy z pacjentem, brak prowadzenia nawet wymaganej dokumentacji medycznej, do tego wieczna nieobecność na oddziale.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Z p. doktor Maciągowską miałem kontakt przez prawie trzy lata. Nie mogę powiedzieć, by wykazała się cierpliowością i jak napisali moi przedmówcy ciepłem. Zapamiętałem brak czasu, nie informowanie mnie o zmianie leku, wypadłem z programu leczenia copaxone, o czym dowiedziałem się od oddziałowej, a nie od pani doktor, do tego dochodził problem komunikacyjny - dodzwonić się do pani doktor - sukces. Czułem się cxzasem, jakbym przycvhodził do lekarza dla przyjemności, a ja jestem chory i chcę być leczony, a nie zbywany.

Wspaniały lekarz, doskonały specjalista ,bardzo ciepły człowiek, stawia na nogi wszystkich swoich pacjentów choć w tej specjalizacji nie wszystkim się to udaje