Maria Baranowska

Zazwyczaj nie wystawiam opinii, ale czuję, że może to być istotne dla osób wrażliwych. Pani Doktor od początku była nieuprzejma, mimo moich uprzejmych odpowiedzi. Kilka razy podniosła na mnie głos, ponieważ moja odpowiedź nie była po myśli Pani Doktor. Mimo, że były to odpowiedzi kulturalne na pytania zadane przez Panią Doktor. Niestety zero empatii i komunikacji z pacjentem, a przede wszystkim traktowania z szacunkiem drugiej osoby, która szuka przecież pomocy u specjalisty. Tutaj też niestety Pani Doktor nawet nie obejrzała zmian, z którymi się zgłosiłam, ale przepisała leki. Kilka razy wzdychała pod nosem i mówiła słowa niezadowolenia.
Bardzo mi przykro pisać taką opinię o lekarzu, czyli osoby, która z jakiegoś powodu zdecydowała się leczyć i pomagać potrzebującym. Mam nadzieję, że Pani Doktor kiedyś zmieni swoje podejście do drugiego człowieka. Niestety Pani Doktor robi dużą krzywdę psychiczną osobą, które zgłaszają się do lekarza.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Zdecydowanie odradzam! Nigdy nie spotkałam lekarza, który byłby bardziej obojętny wobec problemów pacjenta. Miałam z Panią Doktor telekonsultację w czasie pademii i jedyne co usłyszałam, to żebym zapisała się do innego lekarza ze swoim problemem. Ponadto, wizyta była umówiona na 18:00, a odbyła się o 18:50. Żałuję, że w ogóle zapisałam się do tego lekarza. Kompletna strata czasu.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Niestety podzielam jak najgorsze opinie o Pani dr. Baranowskiej.
Zaskakuje brakiem zainteresowania problemem pacjenta i poziomem antypatii w sposobie komunikowania.
Podczas wizyty skupiła się na formalnościach związanych z rejestracją pomijając nawet podstawowy wywiad lekarski.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Byłam u pani Marii Baranowskiej tylko raz – pierwszy i ostatni. Przyszłam z ostrym kaszlem w sylwestrowe popołudnie. Wizyta zaczęła się od uporczywego wypytywania mnie, co ja tu w ogóle robię i gdzie są moje papiery. (To była tzw. wizyta jednorazowa, czyli w przychodni, w której nie jestem zapisana. W rejestracji umówiono mnie do pani Baranowskiej i to jest normalna procedura, która nie powinna dziwić żadnego lekarza). Szczytem bezczelności było pytanie ze strony lekarki, dlaczego przychodzę akurat w Sylwestra, przecież można przyjść kiedy indziej. Dosłownie takie pytanie padło. Czyli moją chorobą pokrzyżowałam komuś plany na wieczór i powinnam czuć się z tego powodu winna. „Badanie” ograniczyło się do krótkiego osłuchania mnie, nawet nie zostałam poproszona o zakasłanie. Potem nastąpiły dziwne komentarze typu: pani to chyba jest chorowitą osobą. Odpowiedziałam przecząco, więc kolejny komentarz brzmiał: ale w dzieciństwie to pani pewnie dużo chorowała. Nie wiem, do czego to były aluzje. W każdym razie pani Baranowska nie fatygowała się na dalszą rozmowę. Z ironicznym uśmieszkiem pod nosem podsumowała, że to zwykłe przeziębienie i wypuściła mnie z poleceniem zakupu Flegaminy, leku antywirusowego i, uwaga, pastylek do ssania na gardło, mimo że nie miałam absolutnie żadnych dolegliwości związanych z gardłem, bo cała choroba skupiała się w oskrzelach! Oczywiście mój stan się nie poprawił, a tylko pogorszył. Kilka dni później inna pani doktor zdiagnozowała spastyczne zapalenie oskrzeli i przepisała antybiotyk. Reasumując, przyszłam do Marii Baranowskiej z jedną z najbardziej podstawowych, najczęstszych w naszym klimacie chorób i nie otrzymałam ani właściwej diagnozy, ani właściwego leczenia, a sama wizyta była nieprzyjemna. Wnioski niech każdy wyciągnie sam.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Kompletny brak empatii, brak zainteresowania, kamienna twarz I cisza. Przyszłam z wynikami badań, które mnie lekko zaniepokoiły i oprócz skierowania do specjalisty i recepty, o które w końcu poprosiłam nie widząc żadnej reakcji i chęci udzielenia konsultacji. Dlaczego pozwala się lekarzom na takie traktowanie pacjentów???? Jednego pytania o samopoczucie, z łaska wypisuje się skierowania, żadnego wywiadu z pacjentem, żadnych badań nawet pomiaru cisnienia.
Nie polecam!

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Byłam u Pani Baranowskiej i jestem bardzo zadowolona z wizyty.
Pomocna,miła i zdecydowanie rozumie pacjenta.

Po wyjściu od tej kobiety chciało mi się płakać. Pani doktor jak swoją osobistą frustrację wylewa na pacjentów. Wchodząc także zastałem ciszę, po czym zacząłem wyjaśniać na czym polega mój problem. Pani doktor wysłuchała relacji, spisała ją i dała skierowanie do kolejnego specjalisty. Sposób jaki się odzywała oraz to że nawet na mnie nie spojrzała, wcale nie pomógł. Jedyna interakcja między pacjentem a lekarzem to przy mojej odpowiedzi twierdzącej "no", co wyraźnie oburzyło panią doktor (takie "płytkie" słownictwo). Niestety po wizycie u Pani Baranowskiej musiałem szukać pomocy u innych lekarzy. Mam nadzieje, przychodnia w końcu zwróci uwagę na zachowanie Pani doktor.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Witam, niestety moja internistka zachorowałam i trafiłam do lek. Baranowskiej. Po wejściu do gabinetu usiadłam, a ponieważ lekarka milczała, zaczęłam opowiadać o swoich dolegliwościach i o tym, że musiałam się zwolnic z pracy z powodu złego samopoczucia... W tym momencie pani doktor zmierzyła mnie wzrokiem i zapytała, czy chcę zwolnienie; odpowiedziałam, że tak, bo chyba normalnym jest, że człowiek pracujący prosi o zwolnienie w chwili, gdy zachoruje... Dostałam zwolnienie i czekam. Lekarka patrzy na mnie dłuższą chwilę i pyta, czy czegoś jeszcze od niej oczekuję. Odpowiadam, że myślałam, że mnie chociaż osłucha, bo mam kaszel... Pani doktor na to, że przecież przyszłam po zwolnienie, i że zamierzam leczyć się sama, i że normalni pacjenci mówią najpierw o swoich dolegliwościach, a nie zaczynają od zwolnienia... Ale ja przecież najpierw opowiedziałam o dolegliwościach! Z łaski rzuciła okiem na moje gardło, osłuchała. W prywatnej placówce taki lekarz zostałby zwolniony po jednym dniu. Serdecznie przestrzegam przed tym lekarzem.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

U pani Baranowskiej byłam 2 razy. Za pierwszym razem pomyślałam, że może ma kiepski dzień i dlatego jest wobec mnie tak bardzo nieuprzejma. Niestety przy okazji drugiej wizyty było jeszcze gorzej. Ta pani zdecydowanie nie nadaje się do swojej pracy, nie powinna mieć bezpośredniego kontaktu z pacjentami. Jest wredna, wykazuje zerowy poziom empatii, nie ma szacunku do innych osób, co do "fachowości" jej porad też mam spore wątpliwości. Miałam wrażenie, że jest wściekła na to, że musi przyjmować pacjentów, jakby nie była w pracy, tylko robiła ludziom łaskę, iż w ogóle przyszła...
Koszmarna osoba, stanowczo odradzam wizytę u niej! Oby jak najmniej takich "lekarzy".

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Fatalny lekarz nie polecam z całego serca. Jest nieuprzejma i niekompetentna. zachowuje się jakby leczyła ludzi za karę, a taka postawę w zawodzie lekarza spotyka się jednak rzadko. Mam nadzieję, że przeczyta negatywne komentarze choć nie mam pewności czy zmieni to coś w jej podejściu do pacjenta...

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz