lek. wet. Marek Trenkner

Lekarz z wieloletnim staż. Osobiście nie powiem na niego złego słowa. Posiada duże doświadczenie w leczeniu zwierząt tych dużych i małych .

Marek Trenkner razem z opiniowanym już tu przeze mnie Krzysztofem Szustakiem miał opiekować się moją suczką po operacji usunięcia ropomacicza. Wiedzieli, że suczka jest w podeszłym wieku i ma niewydolne nerki bo pokazywałam im wyniki morfologii. Nie podawali suczce wogóle kroplówek wiedząc zapewne jako lekarze, że w jej wieku i przy ogólnym stanie zdrowia kroplówki z furosemidem przez kilka dni po zabiegu i narkozie powinna dostawać, by miała szanse przeżyć. Marek Trenkner będąc na dyżurze w nocy czwartego dnia po operacji gdy dzwoniłam informując, że suczka źle się poczuła zignorował podane przeze mnie objawy, które jak się później okazało oznaczały mocznicę i były bardzo poważne. Nie udzielił pomocy, nie poinformował mnie wcale o zagrożeniu jej życia tylko kazał ją zawinąć w kocyk i przywieźć do lecznicy dopiero o ósmej rano. Zrobiłam jak kazał a on następnego dnia przetrzymał ją w lecznicy prawie cały dzień podając kroplówki ale nie założył jej cewnika. Wieczorem gdy widząc moją suczkę napompowaną płynami w końcu sama się o ten cewnik upomniałam wyjaśnił mi, że cewnika nie trzeba. Nie zdążyłam dojechać z moja suczka po pomoc do innej lecznicy do łodzi, bo w drodze w męczarniach na moich kolanach umarła. Opinię ta pisze w oparciu o konsultacje z wieloma lekarzami i pielęgniarkami, których dokonałam po śmierci pieska. Cewnik powinna mieć założony już wtedy w nocy gdy dzwoniłam do M. Trenknera w nocy. Ruszała wtedy pupą tak jakby chciała coś wydalić i mówiłam o tym a on mi wyjaśnił, że to kał zalega jej w odbycie a o cewniku nawet nie wspomniał. Myślę, że ten człowiek w swoim zawodzie bardzo minął się z powołaniem. Bardzo proszę administratora tej strony, by nie odrzucał moich opinii o weterynarzach z lecznicy w Zduńskiej Woli z ul. Kościelnej ani ich nie usuwał, tak jak wcześniej już zrobił, ponieważ piszę prawdę i zależy mi, żeby ludzie ją poznali. Nigdy nie wybaczę M. Trenknerowi śmierci mojej suczki a w szczególności jej ogromnego bólu i cierpienia, które w podobnym przypadku podobno są niewyobrażalne a suczka była niezwykle grzecznym, kochanym stworzeniem i w szczególności ona niczym sobie na taki los nie zasłużyła.
Barbara Zawiasa
Sieradz.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Nie mogę się zgodzić z poprzednią opinią,chyba pomylono lekarza dr.Trenkner specjalizuje sie w małych zwierzetach ale niejednokrotnie pomógł nam w leczeniu dużych zwierząt,nie bacząc na wolne od pracy dni

Niestety nie mogę polecić - kotka z trudem została odratowana przez innego lekarza po leczeniu tego pana. Niestety w przypadku małych zwierząt brak specjalizacji w tej dziedzinie robi swoje. Nie wszystko da się wytłumaczyć skomplikowanym procesem produkcji mleka...

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz