lek. Marek Stysiński

Jeszcze nigdy żaden lekarz mnie tak nie potraktował jak ten ginekolog. Przyszłam z problemem trudności z zajściem w ciąże. Poza tym od lat borykam się z problemem nadwagi co jak się domyślam mogło mieć wpływ na moje starania się o dziecko. Lekarz bez żadnej empatii powiedział że mam schudnąć i nie jeść ( niejedzenie nie jest skuteczną formą odchudzania, zgodnie z tym co przekazał mi inny specjalista). Nie pochylił się nad moim problemem i nie spytał jakie są powody mojej nadwagi. A poza tym jak dowiedział się, że mój mąż często wyjeżdża to powiedział, że mogę nigdy nie zajść w ciążę i może lepiej spróbować z sąsiadem. Po czym powiedział, że żartuje... Może dla Pana jest to powód do żartów, bo mi nie jest do śmiechu. Jak można tak potraktować drugiego człowieka? W tak delikatnej sprawie. Byłam tak zszokowana, że nic nie odpowiedziałam, bo w tej chwili to chyba nie byłabym w stanie nad sobą zapanować.

Trafiłam do tego lekarza na badanie połówkowe. Takie zachwalające opinie ,że dobry sprzęt ma,że wykryje wady u dziecka. Przekonałam się,że tylko ma ten dobry sprzęt i nic więcej, a gdzie kompetencje? Badanie przeprowadzone bardzo szczegółowo-tak mi się wtedy wydawało, pełno wydruków, pomiarów. Ale co z tego skoro nie wykrył u mojego dziecka wodonercza. Patrząc po opiniach innych pacjentek widać ,że nie warto powierzyć swojej ciąży temu lekarzowi,bo niedopatrzenie, pomyłka zdarza mu się dość często. Badania prenatalne warto zrobić u kompetentnego lekarza ,który faktycznie jest genetykiem.

lek. Marek Stysiński

Dzień dobry.
Jak sama Pani pisze , trafiła Pani na badanie połówkowe około 20-22 tygodnia ciąży. Więc do końca ciąży zostało 18-20 tygodni.
Przez ten czas problemy z nerkami płodu dopiero mogły się pojawić. Ocena nerek u płodu jest bardzo łatwa nawet na "słabym" sprzęcie. Podkreślam, zmiany w nerkach mogły się pojawić znacznie później, nawet tuż przed porodem. Dlatego tak ważne są późniejsze wyrywkowe oceny które przeprowadza się już u swojego lekarza na wizytach co miesiąc lub jak trzeba częściej. Organizm człowieka (dziecka też) jest dynamiczny, w tym wypadku ocena, że nerka jest zdrowa w 20 tygodniu ciąży nie oznacza, że tak samo będzie w 25, 30 czy póżniejszym tygodniu. Pozdrawiam serdecznie

3 lata temu uczęszczałam do tego lekarza. Owszemy był bardzo miły na początku. Jednakże zapomniał mnie jedynie poinformować o tym, że moje dziecko jest chore.
Wysłał mnie na badania niby profilaktycznie do Szczecina, okazało się że maluszek miał wadę serduszka.
Lekarz wykonujący tam badania był bardzo zdziwiony, że Pan Stysiński nie raczył mnie poinformować o tym co zauważył...
Przy kolejnej wizycie stwierdził, że maluszek nie żyje. A na pytanie dlaczego nie poinformował mnie o tym co się dzieje wcześniej (a mianowicie kiedy wysyłał mnie na badania)
odpowiedział: "a jakie to ma teraz znaczenie".
Owszem miało bardzo duże

lek. Marek Stysiński

Przy podejrzeniu wady serca (podkreślam jeszcze raz podejrzeniu!) należy Pacjentkę skierować do ośrodka klinicznego w celu potwierdzenia lub wykluczenia wady. Gdy serduszko, w mojej ocenie jest zdrowe, nigdy nie kieruję Pacjentki na badania profilaktyczne "wyżej" gdyż od 5 lat sam wykonuję przesiewowe badania prenatalne. Kierując Panią do Kliniki otrzymała Pani skierowanie z rozpoznaniem i na pewno wytłumaczyłem z jakiego powodu kieruję do Szczecina. Samo skierowanie na dodatkowe badania USG do innego ośrodka jest sytuacją wyjątkową, bardzo stresującą dla Pacjentki, jej rodziny i dla mnie co znacznie może zakłócić komunikację. Takie sytuacje na szczęście nie zdarzają się często.
Jestem też absolutnie przekonany, że słowa które Pani cytuję "a jakie to ma teraz znaczenie" nie padły z moich ust gdyż nie są zupełnie w moim stylu.
Bardzo Pani współczuję i życzę powodzenia w następnych ciążach.

Ku przestrodze: Powierzyłam siebie i swoje dziecko Panu doktorowi. Przez 9 miesięcy chodziłam na wizyty kontrolne, niby wszystko zawsze było dobrze. Bardzo mu ufałam i wierzyłam. Niestety okazało się, że przez niedopatrzenia straciłam dziecko. Dzień przed tragedia byłam na wizycie było wszystko dobrze, lecz gdy trafiłam do szpitala na drugi dzień było już za późno.Po moim doświadczeniu wiem, że nie warto powierzyć swoją ciąże jednemu lekarzowi!!!!

lek. Marek Stysiński

Niestety niepowodzenia zdarzają się i nadal będą się zdarzać. Wszystkiego nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Nawet badanie KTG wykonane dzień przed tragedią a wykonane u pacjentki w moim gabinecie było prawidłowe. W takim przypadku jak Pani jedynie JASNOWIDZ byłby w stanie przewidzieć co się stanie. Żaden lekarz nie powie pacjentce na każdym etapie ciąży, że ciąża w 100% zakończy się urodzeniem zdrowego, żywego dziecka. nawet godzinę przed porodem.
Niemniej jednak należy taką sytuację jaka Panią spotkała potraktować jako osobistą porażkę ale na pewno nie jako jakieś niedopatrzenie czy zaniedbanie.
Marek Stysiński

Ku przestrodze: Owszem lekarz miły, sympatyczny, przynajmiej sie stara, w końcu za to płacimy, posiada dobry sprzęt ale czy kompetentny? W moim przypadku nie a przecież każde życie ludzkie jest ważne. Ja żyje ale moje dziecko nie żyje i nic tego nie zmieni. Zastanówcie się prosze komu chcecie zaufać.

lek. Marek Stysiński

Ubolewam nad Pani stratą, trudno jest neraz wytłumaczyć Pacjentce, że poronienia były i będą i nikt na to nic nie poradzi. A obarczenie winą lekarza który stwierdził ciążę i jest "pod ręką " jest najwygodniejsze. Kiedyś opowiadałem Pacjentkom na pierwszej wizycie , że do pełnego sukcesu (tj urodzena zdrowego dziecka) jest bardzo daleka droga, z licznymi niebezpieczeństwami dla płodu i matki. Mówiłem to w celu przygotowania Pacjentki na ewentualne niepowodzenie. Może Panią też powinienem przygotować lepiej na ewentualne niepowodzenie? Statystyki podają, ze nawet do 50% wszystkich ciąż ulega poronieniu. Ta w/w ocena jest wystawiona pod wpływem świeżych jeszcze emocji, może za jakiś czas zmieni Pani opinię.

Cztery dni po wizycie kontrolnej, dostałam silnych bólów, okazało się że moja ciąża jest pozamaciczna i dostałam krwotoku wewnętrznego. Zdążyli mi uratować życie!!!! mam ładną pamiątke po operacji a można było tego uniknąć.
Badanie taśmowe, żeby jak najwięcej przyjąć pacjentek!!!!