Marcin Jakubowski

Jeszcze nigdy nie spotkałam się z taką empatią i zaangażowaniem. Leczyłam kotka kilka mcy i zawsze czułyśmy się mega zaopiekowane. Pan doktor to profesjonalista, dla każdego zwierzaka ma inne podejście. Niestety kici już z nami nie ma, ale wiem że dzięki doktorowi miała najlepszą opiekę z możliwych, człowiek z sercem na dłoni.

Mój pies, z natury niesforny, uwielbia Pana Jakubowskiego. Musi mieć świetne podejście i dobrą rękę, co u weterynarza jesr bardzo ważne. Ten lekarz zawsze chętnie udziela pomocy, gdy mój pies zachorował, oddzwonił do mnie i zaprosił do gabinetu po godzinach pracy, po 20 Zalecona kuracja przyniosła poprawę. Od dłuższego czasu przychodzę do tego gabinetu, zaròwno w poważniejszych sprawach, jak również wtedy, gdy po prostu potrzebuję porady. Jestem bardzo zadowolona. Mój piesek też, bo chyba wie, że za grzeczne zachowanie zawsze dostanie tam jakąś nagrodę.

U Pana Jakubowskiego leczymy wszystkie nasze zwierzęta, a mamy ich sporo (koty,psy). Zawsze spotykamy się ze sprawną i konkretną pomocą. Psiaki nie boją się wchodzić do gabinetu co miało miejsce w innych gabinetach.

Najgorszy gabinet z jakim miałem kiedykolwiek do czynienia. Z każdą wizytą w przychodni miałem wrażenie że Pan Jakubowski poprostu boi się zrobić cokolwiek więcej niż tylko doradzić, poradzić, a już najlepiej nie dotykać i nie brudzic sobie rączek. Moja cierpliwość skończyła się jednak w momencie gdy ów Pan odmówił mi udzielenia nagłej pomocy psu, który krwawil z łapki, ponieważ chwilę wcześniej sobie ją dość mocno skaleczyl, tłumacząc się przy tym (uwaga!!!) dużą ilością "umowionych pacjentów "....żenada!!! Moja noga i łapka mojego psa, na pewno nigdy więcej tam nie postanie! Dziękuję za uwagę :-)

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

O zgrozo nigdy wiecęj...Zero informacji na temat, co psu dolega, a na pytanie jak podać psu tabletke na odrobaczenie, usłyszałam ..proszę zajrzeć w pudełeczko..a przepraszam od czego ten Pan tam siedzi ??!!Zero delikatności przy czynnosciach wykonywanych przy psie,o podejsciu nie wspomnę.. Pies wył z bólu, gdzie u innego lekarza przy wykonywaniu tej samej czynnosci nawet nie drgnął :/ Hmm.. z tego co wyczytałam w internecie, to pies miał zanieczyszczone/zapchane gruczoły odbytowe,ale za, to że mam opóźnienia w szczepieniach Pan raczył informować mnie kilkakrotnie, bo przecież tego w książeczce przeczytać nie zdołałam :/ Szczerze,nie polecam, ja z moim pupilem zamierzam omijać to miejsce szeeerokim łukiem, nie wiem jak inni lekarze w tej przychodni ale my juz nie zaryzykujemy na pewno.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Związaliśmy się z Kabacką Przychodnią po zakupie pierwszego psa i nigdy nie mieliśmy potrzeby korzystania z usług innej placówki. Przychodnia jest kameralna, jednak oferuje szeroki zakres usług (poz regularnymi kontrolami korzystaliśmy m.in. z zabiegów chirurgicznych, badań krwi, dermatologicznych, prześwietleń rentgenowskich czy leczenia zębów). Dr Jakubowski świetnie zajął się naszą Dorką, zaś nas przeprowadził przez gąszcz wiedzy i zagadnień związanych z opieką nad nią od A do Z. Jest bardzo przyjazny i pomocny - zdarzyło nam się kontaktować z nim w niedzielę gdy Dorka na spacerze złamała sobie pazura i nie mogła chodzić na jedną łapę - specjalnie przyjechał poza godzinami pracy przychodni, aby nam pomóc. Nie wyobrażam sobie aby nasz pies był pod lepszą opieką.

Każdy ma prawo do swojej opinii. Poprzednia sprawia wrażenie nachalnej reklamy. A jeżeli coś jest nachalnie reklamowane, to często bywa dokładnie na odwrót.
Wizyta ze zdrowym zwierzakiem na rutynowym zabiegu skończyła się jego urazem, najprawdopodobniej jatrogennym, w innym miejscu na ciele zwierzaka, niż miejsce zabiegu. Wygląda tak, jakby zwierzę zostało uderzone albo zadrapane, nie będę wdawać się w szczegóły, bo nie byłem świadkiem samego wykonywania zabiegu, ale efekty \"pracy\" weterynarzy z tego gabinetu budzą mój głęboki niesmak. W gabinecie pan i pani weterynarz, trudno powiedzieć, które przyczyniło się do tego, ale cień pada na cały gabinet na ul. Kabacki Dukt 14. Zdrowe zwierze zostało w gabinecie na kilka godzin same na czas rutynowego zabiegu, od popołudnia do wieczora. Wróciło chore z urazem w innym miejscu, bez informacji, że coś takiego miało miejsce, z zapewnieniem, że wszystko ok. Zorientowaliśmy się, że coś nie tak ze zwierzakiem dopiero w domu. Na natychmiastowy telefon do lecznicy udzielono w zasadzie zbywających odpowiedzi, że jak nie przejdzie do jutra po wykonaniu udzielonych wskazówek, to zgłosić się ponownie. Podobno zwierzę było tam \"smarowane\", gdzie wystąpił później uraz i \"może to się rozpuści do jutra\". Na kolejny telefon tego samego wieczoru, że nie przechodzi ani nie rozpuszcza, \"wyrażono zgodę\" , że można przyjść ze zwierzęciem, ale w terminie do 15 min. Po naszym przybyciu, stwierdzono, że rzeczywiście jest uraz i próbowano sugerować, że zwierzę sobie zrobiło to samo. Pani wypisała recepty, nie opatrzyła zwierzęcia doraźnie, co uważam za poważny błąd ze strony lekarza, bo zwierzę bolało to miejsce, gdzie człowiek zrobił mu dodatkowo krzywdę. (w tym miejscu samo nie może sobie zrobić krzywdy)
Jak ktoś ma zamiar zostawić tam zwierzę bez dozoru, niech się może dwa razy zastanowi. Ja żałuję bardzo.
Pojechaliśmy od razu z obawy o zwierzaka w inne miejsce skonsultować to i tam potwierdzono świeży uraz, zaraz dostał środek przeciwbólowy, inne lekarstwa na miejscu i do domu oraz zalecenie szybkiej konsultacji ze specjalistą.
Nie wiemy, jak skończy się sprawa dodatkowego leczenia zwierzęcia, bo nie mamy gwarancji, że to miejsce się wygoi.
W naszym przypaku była to pierwsza i ostatnia wizyta w gabinecie Kabacki Dukt 14. Zażenowanie i wstyd. Zdrowe zwierze trafia na rutynowy zabieg, a odbiera się poranione w innym miejscu niż miejsce zabiegowe.

Ocena zmieniona przez moderatora na "bardzo słaby".

Najlepszy weterynarz, na jakiego kiedykolwiek trafiłam z moim zwierzakiem. Kompetentny, nie tylko udziela rzeczowych informacji, co się dzieje (i może dziać) z pacjentem, ale też odpowiada na wszelkie pytania, wyjaśnia wątpliwości. Widać, że lubi zwierzaki, ma z nimi dobry kontakt, a jego praca to zarazem jego hobby. W nagłych sytuacjach można się z nim kontaktować telefonicznie, co w przypadku poważnych chorób (a takie niestety były w moim przypadku) daje pewność pomocy.