lek. Małgorzata Waldman

Byłam pacjentką dr Waldman i niestety podpisuję sie pod wszystkimi negatywnymi opiniami. Od samego początku czułam się jak intruz, jak osoba,która przeszkadza Pani doktor w przeglądaniu nowinek w internecie. Jest zimna i niemiła. Kompletnie nie odpowiada na pytania. Wizyta u niej trwa max 5 min i już mówi "to wszystko, do widzenia". W życiu do niej nie pójdę drugi raz!

Idąc tropem "w internecie tylko straszą" nie sprawdzałam referencji jakie wystawiają pacjentki pani dr Waldman. I to był mój wielki błąd.... Wszystkie opinie niestety sprawdziły się również w moim przypadku... Podejście jak do liczby w tabelce, brak delikatności w badaniach, brak odpowiedzi na pytania oraz bardzo duże roztargnienie, można by tak jeszcze długo....
W Invicie nie spodziewałabym się takiego podejścia do pacjenta, a właściwie jego brak.
Nie polecam .

Wizyty u dr Waldman w klinice INVICTA nie wspominam dobrze. Miałam wrażenie, że jestem intruzem. Absolutny brak delikatności i umiejętności komunikacji z pacjentem - odpowiadała półsłówkami lub terminami medycznymi, miałam wrażenie, ze się spieszy. Musiałam ciągle dopytywać i prosić o wyjaśnienie. W pewnym momencie, gdy zadawałam pytanie p. dr powiedziała mi "do widzenia".... Wkurzona pytałam dalej......... Zdecydowanie odradzam!

Niestety nie mam nic pozytywnego do powiedzenia na temat Pani doktor, nie odpowiada na pytania pacjenta, traktuje go jak przedmiot, nie jest w żadnym stopniu delikatna nawet kiedy pacjentka sygnalizuje ból ! przepisuje leki jak popadnie bez wstępnych badań po przepisaniu mi leku na podwyższona prolaktynę mało co nie zemdlałam, miała problem z oddychaniem, wymiotami, zawrotami głowy, nie wspomnę o okropnym bólu głowy i brzucha, takie powikłania utrzymały się około 27h po wzięciu tylko jednej tabletki ! Jestem okropnie zdegustowana. Jestem młodą dziewczyna i to była moja pierwsza wizyta u ginekologa, która została w pamięci jako złe doświadczenie. I tak jak wcześniejsze pacjentki pani doktor nie usłyszałam nic jak mam je brak która są na co ! wydałam pieniądze na leki które się u mnie w ogóle nie sprawdziły. Nie polecam...

Niestety nie mam nic dobrego do napisania. Atmosfera od samego wejścia- powiew chłodu i lodu. Po opowiedzeniu nurtującego mnie problemu, zaproszono mnie na fotel, zbadano. Pani doktor podczas badania niezbyt delikatnie "grzebała " we mnie i nie czułam sie komfortowo. Po zejsciu z fotela oczekiwałam rozmowy, opisu mojego problemu, porady, zasad leczenia ...ubierając się widziałam jedynie panią doktor przeglądającą rynek nieruchomości na portalu w internecie. Olewcze podejscie, trzeba za język ciagnac zeby jakiekolwiek informacje uzyskac i czuc sie pewniej- chociaz i tak nie bylam po opuszczeniu gabinetu. Na pytanie o bolesnosc metody leczenia zaproponowanej przez pania doktor usluszalam: " mogę wogóle nie robić jak pani nie chce" ...a zapytalam tylko czy to boli...brak odpowiedniego podejscia oraz poczucia emptaii i wrazliwosci na problem drugiej kobiety. nie polecam.

Natalia

Ta Pani nie ma pojęcia jak powinna wyglądać relacja lekarz- pacjent. Potraktowała mnie jak przedmiot, zero delikatności. Niesympatyczna, nie odpowiada na pytania, podczas wizyty rozmawia przez telefon. Prowadziła moją pierwszą ciążę, wykryto wówczas niedoczynność tarczycy. Zapytałam czym to grozi- powiedziała ze mogę urodzić niepełnosprawne dziecko. Wyszłam z płaczem. Mówiła też ze na sprzęcie w gabinecie w przychodni nie jest w stanie określić płci dziecka... ze w prywatnym gabinecie ma sprzęt lepszej jakości...( bez komentarza) w drugiej ciąży byłam raz ( takie samo traktowanie) i przepisałam się do innego lekarza- takiego z prawdziwego zdarzenia. U tej Pani czułam się upokorzona...a przecież z gabinetu powinno się wychodzić spokojnym a nie z płaczem :) ta kobieta to dramat

Byłam u tej pani tylko raz, na fotelu ginekologicznym płakałam jak bóbr, czego ta lekarka nawet nie zauważyła, bo w ogóle nie zawraca sobie głowy pacjentką. Takiego zimnego i niedelikatnego podejścia jeszcze nigdy w życiu nie spotkałam u żadnego lekarza. Odpowiada półsłówkami, bardzo nieprzyjemna. Czułam się upokorzona i poniżona wizytą u tej lekarki. Naprawdę nikomu nie polecam.

Lekarz bardzo nieuprzejmy. Po wejściu do gabinetu, Pani zapytała "Z czym Pani przyszła?" Gdy zaczęłam mówić, zadzwonił telefon, a lekarz ucięła sobie pogawędkę bez jakiegokolwiek uprzedzenia, że w trakcie wizyty zamierza odebrać telefon. Następnie przykry komentarz na temat tego, że nie powinnam być spięta, "bo zaciskam się gorzej niż dziewica" (biorąc pod uwagę, że traktowała mnie jak kawał mięsa to i tak wykazałam się dużym "luzem"). Przepisała skierowanie na badanie i receptę (nie uzyskałam żadnych informacji jak je brać, do kiedy i co dalej, bo usłyszałam "zapraszam do wyjścia"). Okropna w obyciu, brak podejścia, nie udziela żadnych informacji!

Na pierwszej wizycie u Pani Doktor wykryto u mnie COŚ- nie wiadomo było, czy to torbiel, czy może dziwnie ułożone narządy. Dostałam skierowanie do szpitala "w razie, gdyby bardzo bolało", a ja w czasie między jedną wizyta a drugą miałam załatwić cytologię. Widać było, że Doktor była przejęta sytuacją. Wszystko się udało, wyniki otrzymałam, dzisiaj byłam na drugiej wizycie. Od wejścia dostałam ogromny ochrzan za to, że nie zjawiłam się w szpitalu. Na nic tłumaczenie, że miałam pójść w nagłym przypadku. Następnie zadano mi pytanie co się działo. Chciałam odpowiedzieć, że Pani Doktor nie była pewna co to jest, jednak wtedy z irytacją moja wypowiedź została przerwana słowami, że "przecież wie, co to było, bo tu jest napisane, że torbiel". Samo badanie było prawdziwą rzeźnią, bardzo niedelikatne i nieprzyjemne połączone z pełnymi irytacji komendami. Po badaniu prześmiewczo stwierdziła, że wmawiam jej, że się nie zna. Udało mi się na szczęście przerwać i dokończyć wypowiedź o niepewności, która nie świadczy o niewiedzy. Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że spytałam o tabletki antykoncepcyjne. Wywiad polegał na zadaniu pytania o 2 choroby, po czym dostałam receptę, ponieważ Pani Doktor "nie może zapewnić, że po tych tabletkach nie przytyję". Z pewnością zmienię lekarza, nie mam ochoty więcej tego przechodzić.

Byłam u Pani już kilka razy. Za pierwszym razem musiałam poprosić o tabletkę "po" co było dla mnie bardzo stresujące. Dr. Waldman wykazała się wtedy niesamowitym zrozumieniem, nie zadawała zbędnych pytań, nie robiła żadnych wywodów, nic. Powiedziała tylko: w porządku i spytała, czy nie chcę tabletek antykoncepcyjnych, tłumaczyła jak je brać i jak będzie moje ciało reagować na tabletkę po. Przy następnej wizycie pytała jak się czuje, czy wszystko ok, czy tabletki anty mi pasują, dodatkowo z miejsca zrobiła mi cytologię, mimo że byłam na NFZ. Faktycznie trzeba ją ciągnąć za język. Ale moim zdaniem jest dobrym lekarzem i przyjemną kobietą. Przede wszystkim jest wyrozumiała.