dr n. med. Małgorzata Lis

Do Pani dr Lis trafiłam ponad rok temu z problemem trądziku. Zanim rozpoczęłam leczenie u pani dr bezskutecznie korzystałam z porad wielu dermatologów. Dr Lis jest kompetentną i bardzo empatyczną osobą. Dopiero ona zleciła mi kompleksowe badania (nie tylko hormonalne jak to bywało do tej pory, ale także m.in. posiew mikrobiologiczny), które pomogły ustalić przyczynę problemu i dobrać właściwe metody.
Dr Lis nie bagatelizuje problemów pacjentów tylko stara się im pomóc. Pierwszy raz trafiłam na lekarza do którego szłam z przyjemnością, który zaszczepił we mnie pozytywną energię i nadzieję, że tym razem się uda. I udało się:)

Nie polecam tej lekarki. Problemem, z jakim się do niej udałam był trądzik, z którym borykam się od dawna. Stosowałam już kurację hormonalną, antybiotyki, różne maści i kosmetyki (co nie wyszło mi ogólnie na dobre), więc na wstępie zaznaczyłam, że nie takiej kuracji się spodziewam. Chciałam przede wszystkim dowiedzieć się, jaka jest przyczyna moich problemów. Pani doktor dokładnie obejrzała moją twarz i zleciła badania hormonalne. Wszystkie wyniki były w normie. Wtedy pani doktor poleciła mi popularny ostatnio lek na bazie pochodnej witaminy A, dodając, że nie ma pewności, iż pomoże on w 100 %. Poczytawszy jednak o skutkach ubocznych tego leku, zdecydowałam, że nie będę go przyjmować, ponieważ nie jest dla mnie rozwiązaniem, że lek pomoże mi chwilowo, kosztem działan niepożądanych, jakie może wywołać. Przede wszystkim jednak, nie tylko Pani doktor nie odpowiedziała mi na moje główne pytanie, jaka jest przyczyna moich problemów, ale także nie zleciła żadnych innych badan, które mogłyby ją ustalić. Przepisała inwazyjny lek, który wyleczyłby skutki, a nie przyczynę moich problemów. Nie tego oczekiwałam.

Jestem po pierwszej wizycie z córką z problemem trądziku u Pani doktor, którą poleciła mi koleżanka z pracy. Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Pani doktor była konkretna, oddana pacjentowi, doradziła jakich kosmetyków używać- sama korzystam, wiedza ogromana. Przepisała leki, wszystko dokładnie wytłumaczyła. Powiedziała że leczenie przyniesie efekty i za miwsiąc wizyta. Super!!!!!!

Pani Dr jest wspaniałym lekarzem. Oddana swojej pracy, stawia trafne diagnozy. Polecam

Po raz pierwszy z usług Pani doktor skorzystałam kilka lat temu. Trzy lata chodziłam do różnych lekarzy, którzy wciąż zmieniali mi leki i nic. Pani doktor Lis od pierwszej wizyty trafiła gdzie leży problem i dalej poszło jak z płatka. Z usług Pani doktor obecnie korzysta moja córka, wcześniej syn i jak do tej pory wszyscy byliśmy zawsze bardzo zadowoleni.
Profesjonalizm przez duże "P" i do tego wiele sympatii okazanej pacjentowi, a co najistotniejsze skuteczność leczenia stawia Panią doktor na bardzo wysokiej pozycji jeśli chodzi o lekarzy specjalistów.
Z całego serca - Polecam !

Jestem niedługo po wizycie u Pani Doktor i jestem zachwycona. Nie spotkałam jeszcze tak sympatycznej osoby! Pani Doktor krok po kroku wytłumaczyła mi, ba nawet rozpisała piękną ściągę, jak mam postępować każdego dnia by za miesiąc mieć piękną twarz bez żadnych problemów. Nie ''krzyczała'' na mnie i nie patrzyła krzywo na to co robiłam źle, ale spokojnie wytłumaczyła. Za miesiąc na pewno wypowiem się jak podziałała moja kuracja.

Bardzo polecam Panią doktor M.Lis ponieważ dopiero ona mi pomogła. Przez 15 lat byłem leczony przez innych lekarzy na dolegliwości skórne bez efektu, do tego z błędną diagnozą. Dopiero Pani doktor M.Lis cierpliwie, skutecznie i fachowo mi pomogła. Pani doktor M.Lis jest godna zaufania i jest wspaniałą osobą.

Korzystamy z usług Pani Doktor już od kilkunastu lat, i to całą rodziną. Nie ważne czego dotyczyły wizyty, ale
wiedza i profesjonalizm tej Pani jest przeogromny. Dla wszystkich tych, którzy bezskutecznie szukają pomocy
mam podpowiedź, tylko Pani M.LIS na kieleckiej

Ok rok temu miałam jak to stwierdziła Pani dr atopowe zapalenie skóry. Przepisała mi maść i antybiotyk na okres jednego miesiąca. Po kuracji plama na skórze zniknęła i nie wraca, polecam!

Pani Małgosia to człowiek- lekarz geniusz. Moje dziecko podejrzewano o łuszczyce, 4 ordynatorów krakowskich szpitali bez mrugnięcia okiem postawiło diagnozę ( bez żadnych badań ) ze to książkowy przypadek łuszczycy. Jako pierwsza powiedziała ze wygląda jak łuszczyca ale najpierw musimy zrobić badania, wycinek, wymazy itd. I co się okazało?? Ze to paciorkowiec w migdałach , który dawał odczyn łuszczycowy. Wystarczyło wyciąć migdały i wszystko ustąpiło i trwa już tak 9 lat!!! A przez prawie 9 miesięcy żyliśmy w depresji ze to łuszczyca , smarowaliśmy dziecko smoła odbarwioną, sterydami itp . I na co? Trzeba było zacząć od fachowca!!! Polecam wszystkim zaczynac od Pani Małgosi