dr n. med. Małgorzata Fogiel

Byłam u tej pani pierwszy raz i już nie pójdę do niej, ta pani jest bardzo nie sympatyczna, nie odpowiada na zadawane pytania, gdy o coś się pytasz odpowiada że nie ma czas się rozdrabniać bo czekają inne pacjentki i nie ma czasu, a poza tym traktuje pacjenta jak nie wiadomo kogo, bynajmniej ja odniosłam takie wrażenie, leki przepisane przez nią nie pomogły, wizyta kompletna klapa... Odradzam, bynajmniej tym osobą które idą pierwszy raz do ginekologa i stawiają nie tylko na profesjonalizm ale i na dobry kontakt.

Pani Małgorzata Fogiel prowadziła moją ciążę i do tej pory pamiętam ją jako świetnego lekarza. Dbała bardzo o wszystkie badania, dzięki niej robiłam niestandardowe, które pozwoliły wykluczyć wątpliwości. Pani doktor jest bardzo uprzejma, chociaż ma czasem oschły sposób bycia.Ale ludzie! lekarz jest po to, żeby leczyć i wychwytywać z rozmowy z pacjentem istotne rzeczy, a nie żeby ubolewać razem z pacjentem. Pani doktor jest jedną z najbardziej cenionych osób, które spotkałam w moim życiu.

Naczytałam się opinii od pacjentek i umierałam ze strachu przed wizytą. Tymczasem mile zostałam zaskoczona. Najpierw zapukałam do gabinetu, bo w poczekalni nie było pacjentek przede mną i chciałan zapytać czy możliwa jest wcześniejsza wizyta. Po przeczytaniu opinii czekałam, aż Pani doktor mnie wyrzuci z wrzaskiem. Tymczasem zostałam poproszona o poczekanie jeszcze kilku minut, dla pewności, że wcześniej umówiona pacjentka nie przyjdzie. Za kilka chwil zostałam grzecznie poproszona do gabinetu. Pani doktor przeprowadziła ze mną szczegółowy wywiad, zbadała mnie, wypisała wszystkie potrzebne skierowania na badania i potrzebne recepty. Nie była może bardzo słodka jak miód, ale była bardzo grzeczna. Samo badanie nie było bolesne. Wyobrażałam sobie jakąś starą kobietę około 70-tki, obrażoną na cały świat, a tymczasem przyjęła mnie pani wyglądająca na około 45 lat. Przyznam, że ja byłam z rutynową doroczną wizytą, na tzw. "przeglądzie", nie jestem w ciąży, ani o dziecko się nie staram. Możliwe, że kobiety w ciąży mają więcej pytań, są bardziej wrażliwe na wszystko i z ich punktu widzenia wyglądało to inaczej. Jeśli, któraś z kobiet potrzebuje porady czysto ginekologicznej to szczerze polecam tego lekarza.

Zdecydowanie odradzam tą panią, właśnie podjęłam decyzję, aby zrezygnować z niej przy dalszym prowadzeniu ciąży. Dałam jej szansę podczas 3 wizyt. Ale mam już dość. Zawsze ma zły humor, w zasadzie nie patrzy na mnie gdy mówię jej o typowych ciążowych dolegliwościach, bagatelizuje niepokojące mnie objawy, nie uzupełnia wszystkich informacji i mojej karcie ciąży a gdy już coś wpisuje to zdawkowo i robi łaskę, że w ogóle musi coś pisać i mnie słuchać. Niebawem kończę 35 lat, mam jedno duże dziecko, drugie poroniłam o trzecie bardzo się martwię i nie widzę w sposobie rozmowy z panią doktor ani profesjonalizmu ani rzeczowych odpowiedzi. Mam wrażenie, że najchętniej skracałaby wizytę do minimum, aby robić sobie przerwy, gdy jest się pierwszą pacjentką, zawsze się spóźnia.
Ciągle ma "muchy w nosie" i bada dość niedelikatnie.
NIE POLECAM JEJ zwłaszcza kobietom wrażliwym. Nie można ciągle tłumaczyć takiego zachowania tym, że pani doktor ma akurat zły dzień. Mnie się to zdarzyło już 3 razy i to była jej ostatnia szansa.
Jeszcze raz podkreślam, UNIKAJCIE TEJ LEKARKI!

Niemiła, opryskliwa,arogancka. Odradzam wszystkim, najgorszy ginekolog na jakiego zdarzyło mi się trafić w życiu . Miała wręcz pretensje , że przyszłam na wizytę, nawet mnie nie zbadała (jestem w ciąży). Odradzam

Doktor prowadzaca moją ciaze odeszla do innej placowki, wiec zapisalam się na wizyte kontrolna po porodzie wlasnie do tej pani doktor. Zalowalam, ze nie sprawdzilam opinii! Zmarnowalam swoj czas na wizyte.. Bardzo niemiła, oschła i obojętna. Miałam wrażenie, że jestem intruzem w gabinecie. Teraz wole zapisac się do kogos jeszcze, żeby kompetenty lekarz mnie zbadal i odpowiedzial na moje pytania.

Pani Fogiel zachowuje się strasznie podczas wizyt. byłam u niej kilka razy na wizytach prowadzenia ciąży. ta pani bagatelizuje wszelkie objawy o jakich ją informuję. na dodatek do karty ciąży nie wpisuje ważnych informacji czy wyników badań. mimo że przyniosłam jej wynik usg z okresu między 12 a 14 tygodniem ciąży, nie wpisała go do karty, a za miesiąc podejrzewała mnie, że wcale nie zrobiłam tego badania. na szczęcie chodzę też na prywatne konsultacje, bo inaczej nic bym nie wiedziała o tym co robić i jak się zachowywać podczas ciąży i jak rozwija się mój maluszek. nawet gdy poprosiłam ją o zaświadczenie że mogę uczestniczyć w ćwiczeniach fizycznych dla ciężarnych (nie było przeciwwskazań) była nieprzychylna. położna musiała ją przekonywać, że to dobrze, że kobiety chcą wspólnie dbać o swoje ciało w ciąży.

Bardzo dobry lekarz. Prowadziła mi trudną ciążę. Dzięki niej urodziłam zdrową, cudną córeczkę. Nigdy nie odmówiła pomocy i wszelkie jej porady zawsze były skuteczne. Serdecznie polecam wszystkim kobietom.

Moje spotkanie z Panią doktor było przypadkowe, ale pomyslałam, że dobrze trafiłam bo ma trochę tytułów przed nazwiskiem.
Potrzebowałam pilnie porady, gdyż w trakcie leczenia pojawiły się nowe dolegliwości a do doktor Marek (do której chodzę i polecam) były odległe terminy.
Gdy weszłam do gabinetu dr Fogiel kazała mi wyjść bo jest zajęta. Wyszłam. Po czym otworzyła drzwi z pretensją dlaczego nie wchodzę, bo przecież dała mi znak światłem (którego nie zauważyłam). Po wejściu do gabinetu stwierdziła, że nie ma mojej karty i kazała mi po nią iść a sama poszła do pokoju personelu (były tam pielęgniarki i dwóch lekarzy)i znowu musiałam na Panią doktor czekać pod gabinetem. Po wygadaniu się Pani dr w końcu wysłuchała mnie i bez żadnego badania stwierdziła, że mam uczulenie i przypisała mi maści, które mi nie pomogły.

Byłam u niej kilka razy, zawsze była niemiła, ignorowała moje problemy,pytania. Leczyłam się hormonalnie z powodu torbieli (zresztą pytała dr Gmyrka co ma ze mną robić!) Po wizycie kontrolnej na której byłam 10min wcześniej (kazała mi czekać, a sama poszła na pogaduchy do socjalnego) i na której zaproponowała mi inną metodę antykoncepcji, powiedziałam "nigdy więcej do niej!" - nie przeczytała nawet mojej karty żeby przypomnieć sobie że mnie leczy i nie przychodzę po antykoncepcję! a miała te 10minut na to chociażby! Leczenie nie pomogło :-( Jak dla mnie ta pani zachowuje się jakby odrabiała pańszczyznę.