Magdalena Biernacka

Nie polecam Pani doktor ze względu na opryskliwe traktowanie pacjenta. Zero empatii i zapytania czy coś pacjenta niepokoi. Nie skorzystam już więcej z "pomocy" tej Pani.

Po skierowaniu na badanie i otrzymaniu wyników na polecenie Pani dermatolog skontaktowałem się z nią w celu dobrania leku, jednak nie chciała wypisać recepty tyko w celu jej uzyskania kazała się zapisać ponownie na wizytę (150 zł) za wypisanie recepty. Porażka! Pierwsza wizyta również 150 zł za 4/5 min. Nigdy więcej ! Przykre, że z takimi lekarzami mamy do czynienia.

Byłem u pani dr parę razy prywatnie i nie mogę powiedzieć, że należy do profesjonalistów. Podobnie jak u "użytkownika Jadzi" dostałem na początku kuracji tablety co wątrobę wykręcają. Gdy to nie pomogło po omacku dostawałem następne leki, które nie przynosiły żadnych rezultatów. W końcu zrezygnowałem z wizyt. Przyznać trzeba, że pani dr jest osobą kontaktową i miłą ... ale tylko przy wizytach prywatnych. Mój problem zwalczam już u innego specjalisty.

Pani dr. obejrzała mnie w 10 sekund po czym przepisała leki. Masakrycznie mocne , a przy tym nie dostałam zadnych ostrzezen czego nie powinnam robic. Zniszczylam sobie cerę , mam popękane naczynka po tej kuracji a pryszcze nadal są! Dermatolodzy w Polsce działają na tej właśnie zasadzie wszystkim mocne leki bez zadnych badań. Przeciez przyczyny trądziku nie da sie wyleczyc masciami tylko od środka. Ale po co, dac mocne masci na jakis czas zabiją problem.