dr n. med. Krzysztof Strużycki

Fajny facet i super lekarz. Wysłucha, pocieszy, doradzi, zadziała. Po rozmowie z nim zawsze odzyskuję utracony optymizm i nadzieję. Gdybym z moimi przypadkami miała chodzić do innego lekarza, już dawno pewnie bym się poddała. Dzięki, Panie Doktorze, że Pan jest!!

Dzień dobry, zabieg u Pana doktora - łyżeczkowanie polipa w jamie macicy miałam tydzień temu. Trafiłam na Pana Strużyckiego przypadkowo w szpitalu w Pabianicach.
Przyjął mnie tak jakbym była jego stałą pacjentką, serdecznie i starał sie uspokoić - byłam w lekkiej panice.
Na ten moment moge powiedzieć, że jestem zadowolona. Faktem jest, że Pan doktor nie jest zawsze zbyt rozmowny i czasem zbyt asertywny (ale to tylko facet :-))
:-) i sam z siebie nie zacznie opowiadać- ale na każde zapytanie odpowie, można go "męczyć" do woli :-) Odpowiada wyczerpująco. Moim zdaniem wszelkie złe opinie są chyba jednak przekłamane ... i złośliwe ... Po zabiegu czuje się bardzo dobrze. Doktor nawet zadzwonił do mnie na komórkę zapytać jak się czuję kilka godzin po zbaiegu, ponieważ skończył dyżur kiedy jeszcze spałam po narkozie. Drogie Panie polecam pana Strużyckiego, fachowcem jest to pewne. A jesli któraś Pani pisze że Pan doktor odezwał się nie do końca po Waszej myśli ... ciekawe ile razy Panie do kogoś odezwały sie NIE TAK jak powinny.
Nie przesadzajmy każdy może mieć zły dzień, ten facet ratuje kobietom życie i może czasem mieć słabszy dzień ... Panie Doktorze dziekuję za pomoc :-)

Uważam że jest to najlepszy lekarz jakiego spotkałam do tej pory. Trafiłam do pana doktora przez przypadek dostałam skierowanie do szpitala nigdy wcześniej nie byłam pacjentką pana doktora. Zajął się mną i uważam że uratował mi życie. Gdy by było więcej takich lekarzy jak pan doktor świat był by dużo piękniejszy.Serdecznie pozdrawiam Pana doktora

Witam. Na tą stronę trafiłam dość dawno, ale czytając opinie na temat pana doktora w końcu zdecydowałam się napisać. Jego pacjentką zostałam przypadkiem, bo trafiłam do szpitala ze skierowaniem z poradni rejonowej z powodu przedłużającego się krwawienia. Pan doktor, co z przykrością potwierdzam, traktował mnie opryskliwie, jak przedmiot. badanie było bardzo bolesne, wręcz brutalne. Robił mi również zabieg łyżeczkowania macicy. Przy wypisie prosiłam go o dłuższe zwolnienie-bez przesady, 14 dni, gdyż na co dzień wykonuję ciężką pracę fizyczną w magazynie i obawiałam się dalszego krwawienia. Pan doktor skwitował sprawę krótko (na oczach całego pokoju lekarzy): jakbyś się babo uczyła, to byś miała dobrą pracę, anie dźwigała paki w magazynie. A że MI się chciało uczyć, to jestem lekarzem i JA decyduję, jakie pani dostanie zwolnienie. Dostałam 3 dni. Dwie koleżanki przy mnie prosiły go, żeby dał mi te 2 tygodnie. Popłakałam się i wyszłam. Nikt nigdy mnie tak nie potraktował jak ten pan. Chcę dodać, że wtedy ordynator był na urlopie i ten pan doktor go zastępował.

Dla mnie świetny lekarz.Nie leczyłam się u niego prywatnie a zajął się mną jak swoją.Miałam mieć robioną laparoskopię ponieważ miałam guza na prawym janiku.Przed operacją przyszedł podtrzymać mnie na duchu bo ja strasznie się bałam.Po zabiegu też przyszedł i wypytywał jak się czuję.Teraz zacznę chodzić do niego prywatnie bo mam nadzieję, że ,,doprowadzi" mnie do ciąży bo bardzo chce mieć śłicznego małego i przede wszystkim zdrowego bobaska.

Uratował mi życie, krótko i węzłowato, nie jest klaunem, żeby rozbawiać ludzi, tylko lekarzem, żeby ich leczyć, jeśli ktoś tego nie rozumie, to jego problem.

Profesjonalne podejście do pacjenta , przemiła atmosfera podczas wizyty.Żadne tam badanie na łapu-capu:konkretny wywiad z pacjentem,sensowne odpowiedzi na pytania.Pan Dr pomógł mi niejednokrotnie :) ,za co mu serdecznie dziękuję.
Drogie Panie,Pan Dr to tylko człowiek i tak jak Wy może mieć gorszy dzień,więc więcej dystansu,bo jak czytam niektóre Wasze wypowiedzi to nie wierzę ,że o tej samej osobie piszemy .
Pozdrawiam Agata

Drogie Panie. Czytałam ostatnie 3 opinie i oczy ze zdumienia robiły mi się coraz większe. Mam po prostu wrażenie, że piszecie zupełnie o kimś innym! Pozwolę sobie na kilka refleksji ponieważ nie mogę być obojętna wobec tylu głupot wypisywanych w stosunku do Doktora Strużyckiego.
Mam już dość lat, żeby wyraźnie i bez zahamowań pisać o tym co myślę.
Poznałam doktora Strużyckiego w szpitalu Madurowicza. Zostałam skierowana z powodu nowotworu, który wymagał operacji. Leżałam długo ( 18 dni)ponieważ lekarze musieli mnie przygotować do operacji( mam cukrzycę i nadciśnienie). Przez moją salę chorych przewinęło się mnóstwo pacjentek.Rozmawiałam z pacjentkami i ich rodzinami. Ani razu powtarzam ani razu nie słyszałam o tym co " mówi się głośno", że doktor Strużycki czeka na prezenty. Wręcz przeciwnie mówi się głośno o tym, że jest świetnym lekarzem i znakomitym operatorem. Sama byłam świadkiem kiedy 2 razy był wzywany na blok operacyjny do pomocy i o ile wiem z powodzeniem. Takie informacje szybko się rozchodzą. Jestem ogromnie wdzięczna doktorowi Strużyckiemu za operacje i uratowanie życia.
A teraz coś do Pani, która także była operowana przez Pana Doktora z powodu nowotworu. Ten człowiek uratował Pani życie. Zamiast obrzucać go błotem powinna być Pani wdzięczna za to co zrobił. Ciche rozmowy? czy chciała by Pani żeby na obchodzie mówiono: Pani X ma Pani nowotwór? Powinna się Pani wstydzić za to co Pani napisała o człowieku, który uratował Pani życie!!
Arogancki, nie interesujący się pacjentami- bzdury. Nie zawsze jest uśmiechnięty, nie zawsze ma czas. Widzi się Go codziennie kiedy, jeśli nie operuje, biega załatwiając dużo różnych spraw. W sobotę kiedy lekarze maja wolne także bywa w szpitalu doglądając pacjentki. Postawmy sobie jednak pytanie: czego oczekujemy od lekarzy? Odpowiadam: profesjonalizmu!! Bez tego nawet najbardziej miły i serdeczny lekarz nie jest w stanie nas wyleczyć.
I jeszcze jeden drobiazg. Doktor Strużycki nie jest Ordynatorem Oddziału jest zastępcą.Jak mógł wobec tego prowadzić obchód i być arogancki i wulgarny?
I jeszcze coś dla Pani, która radzi wystrzegać się Pana Doktora szczególnie jeśli się idzie państwowo na wizytę. Szanowna Pani nie trafiona,omyłkowa (może celowo)informacja. Doktor Strużycki nigdzie nie przyjmuje w tzw. państwowej służbie zdrowia.
Nie jestem pacjentką doktora Strużyckiego ponieważ w tej chwili leczę się u Onkologów. Natomiast po leczeniu onkologicznym na pewno udam się do Niego w celu dalszej opieki.
Drogie Panie. Wdzięczność za to co robią lekarze może wyrażać się w różny sposób.Jednak krytyka kogoś kto wkłada siły i swoją wiedzę ratując nam życie jest po prostu niedopuszczalna.Zapamiętajcie to.

Witam. Kilka miesięcy temu byłam operowana przez dr Strużyckiego. Był to zupelny przypadek, trafiłam do szpitala z rejonu, do zadnego lekarza tam pracującego nie chodziłam prywatnie. Operacja, która nie należała do łatwych (o tym mówił ginekolog na rejonie, uprzedzał o możliwych powikłaniach) odbyła sie bez powikłań, obecnie czuję się świetnie. Jestem bardzo szczęśliwa, że to właśnie w ręce Pana Doktora trafiłam. Na podstawie rozmów z innymi pacjentkami i obserwacji doszłam do wniosku, że to właśnie On operuje tzw. najtrudniejsze przypadki i cieszy się dużym uznaniem także wśród personelu. Po operacji udzielił mi krótkich, ale za to bardzo zrozumiałych informacji na temat mojego stanu zdrowia. Dziwią mnie opinie innych pań, ponieważ Pan Doktor był dla mnie zawsze bardzo miły i cierpliwie wysłuchiwał moich pytań. Serdecznie polecam pozdrawiam Pana Doktora. Wdzięczna pacjentka.

Lekceważące podejście do pacjentów, zarozumiały, arogancki, dla niego wiadomość o chorobie na raka to dosłownie minuta rozmowy. Po operacji czułam się jak "trędowata" dziwne spojrzenia, ciche rozmowy ale tylko w stosunku do mojej osoby.Do innej pacjentki można podejść porozmawiać podtrzymać na duchu, może miałam pecha. Odniosłam wrażenie - zero nadziei jakby za rogiem szpitala czekał na minie już tylko zakład pogrzebowy.