dr n. med. Krzysztof Kubiak

Lekarz zadzwonił 4 godziny po czasie - brak informacji z przychodni, że będzie opóźnienie. Sama porada telefoniczna trwała 7 min !!! Lekarza interesowało tylko jaki lek biorę i kto mi go wystawił błędnie interpretując z jakiego powodu został mi on przepisany. Nie dał mi dojść do słowa w kontekście tego czy w ogóle mi pomaga, czy mam jakiekolwiek pytania. Najwięcej rozwodził się na temat cen leku w zależności od producenta i jaki rynek wspierać... Jedynym plusem jest to, że wypisując receptę wskazał jakie ma być dawkowanie leku. Pierwsza i ostatnia "porada" u tego lekarza.

Lekarz za każdym razem był spóźniony ok. 20/30 min. Zwracał się do mnie na "Ty" zdrabniając moje imię, co odbieram jako całkowite przekroczenie granicy i brak szacunku.

Nie przeprowadził też dokładnego wywiadu i wyraźnie niecierpliwił się wizytą. Co chwilę opuszczał gabinet, wychodził zapytać o prywatne sprawy innych pracowników oraz nie pozwalał dokończyć zadawanych przeze mnie pytań, pochopnie na nie odpowiadając. Dodatkowo pomylił moją kartę z kartą innego pacjenta, przez co poznałam jego imię, nazwisko, diagnozę i nazwy leków, które przyjmuje.
Opowiadał też o diagnozach i reakcjach na leki chwilę wcześniej przyjmowanych pacjentów.

Podczas pierwszej wizyty lekarz przepisał mi 3 opakowania leków. Jednak na kolejnym spotkaniu wypisał receptę na 1 paczkę (mimo że dobrze reagowałam na leki i nie miałam skutków ubocznych) i zalecił, abym po jej skończeniu zadzwoniła na recepcję i poprosiła o kolejną. To wszystko dla mojego dobra, w ramach oszczędności, w cenie 100 zł.

Przepisane leki są trafione i działają dobrze. Mimo wszystko odradzam i polecam znaleźć kogoś bardziej empatycznego.

Mam silne bóle kręgosłupa ,zażywam silny lek przeciwbólowy ,w związku z czym otrzymałam skierowanie do poradni uzależnień w Nowym Sączu. Z wizyty u psychiatry ,który przyjeżdża aż z Warszawy, bardzo się ucieszyłam, lecz zwątpiłam po wizycie u tego psychiatry .Brak komunikacji ,traktowanie mnie z wyższością, arogancja, lekceważące uwagi ,do kartoteki wpisał to co sam ustalił nie pytając mnie czy mam takie objawy .Nie otrzymałam pomocy od tego lekarza tzn. zmiana leku przeciwbólowego, ale kiedy zapytałam co z lekami odpowiedział żebym brała leki ziołowe .Wizyta moja w tej poradni była na NFZ ,i była dobrowolna ,oczekiwałam od lekarza psychiatry konkretnej porady ,wyszłam z gabinetu poniżona i pierwsze co głośno powiedziałam to szok

Nie polecam. Czułam się niewysłuchana i niezrozumiana. Lekarz opowiadał swoje historie, kompletnie mnie nie słuchając. Dostałam lek po którym bardzo mocno zareagowałam i trafiłam do szpitala. Skontaktowałam się z lekarzem na co usłyszałam, że "jestem jak mimoza". Nie polecam jeżeli szukasz zaangażowanego lekarza - tym bardziej, że dziś mam już większe doświadczenie z psychiatrami i wiem, że można lepiej wybrać.

Byłam u Pana doktora na kilku wizytach. Podczas pierwszej zrobił że mną wywiad, sam odpowiadając na większość zadanych pytań. Przy doborze leków poinformowałam lekarza o planach powiększenia rodziny. Przypisał mi leki które- sądząc po poniższych komentarzach- przypisuje większości pacjentom. Czułam się po nich gorzej. Dostalam większe dawki po których czułam się jeszcze gorzej, więc skonsultowałam się z innym lekarzem. Okazało się, że przy moich planach te leki są bardzo niewskazane, więc zmieniłam lekarza. Do zmiany przekonało mnie też podejście lekarza do wizyt telefonicznych. Umawiając się na jedną z nich, czekałam 4 godziny na telefon. Po tym jak zadzwoniłam do recepcji z pytaniem o przyczynę opóźnienia, Pan doktor znalazł czas żeby mnie poinformować że przecież zgodził się przyjąć mnie między pacjentami, co nie było prawdą. Kiedy mu to powiedzialam, stwierdził że przecież nie przyjmuje w porze lunchu, co tez nie było prawdą o czym świadczył udostępniony grafik na znanymlekarzu. Umawiając wizytę z dwumiesiecznym wyprzedzeniem na znanylekarz zapisałam się na dokładną godzinę. Rozumiem że są opóźnienia, ale oczekiwanie kilku godzin na wizytę, aby później słuchać pretensji Pana doktora że z grzeczności zgodził się mnie wcisnąć między pacjentami a potem jakiś wymyślonych wymówek że nie przyjmuje o deklarowanych godzinach było przesadą. Przesadą było też to, że go uspokajałam podczas tej rozmowy i musiałam się tłumaczyć że nie mam do niego pretensji.
Po zdobyciu pacjenta Pan doktor skupiał się bardziej na obstawianiu przy lekach, które nie działały niż na szukaniu alternatyw. Nie wziął też pod uwagę moich potrzeb przy doborze leczenia, co dla mnie było kluczowe.

Moja córka była pacjentką Doktora przez niecały rok. Początkowo, po pierwszej wizycie, byłyśmy optymistycznie nastawione, była dość empatyczna rozmowa, chociaż wywiad niezbyt pogłębiony a wizyta zbyt krótka jak na pierwszą wizytę. Nie było też zbyt wielu informacji zwrotnych, co do potencjalnej diagnozy. Doktor zaplanował leczenie na dwa miesiące, ale każda kelejna wizyta, pomimo braku zadowalających efektów leczenia, nie przynosiła nam żadnych informacji, doktor nie był zbyt rozmowny, wypisywał recepty, zwiększał dawki leków, ale diagnostyka zatrzymała się, w moim mniemaniu, w martwym punkcie. Miałam przekonanie, że podejrzenie depresji, to zaledwie tafla wody, pod którą znajduje się masę innych problemów. Pan doktor, z wizyty na wizytę, był coraz mniej zaangażowany, wydawał się zniecierpliwiony i znudzony. Ziewanie, to była norma. Po ostatniej wizycie wyszłyśmy bez optymizmu i przybite. Stwierdziłam wtedy, że jeśli pacjent wychodzi od psychiatry w takim nastroju, to powinien jak najszybciej zmienić lekarza. Zrobiłyśmy to, pierwsza wizyta u nowego lekarza trwała prawie 2 godziny, była niesamowita i w końcu miałam wrażenie, że ruszyłyśmy z miejsca. Okazało się, po rozszerzeniu diagnostyki, że mam dziecko z Zespołem Aspergera i jest jeszcze parę innych problemów, którymi musimy się zająć, a których, kiedy drążyłam temat, Doktor nawet nie komentował. Podsumowując, raczej nie polecam Pana Doktora.

Moje doświadczenie z Panem dr Kubiakiem było niestety dość negatywne. Była to moja pierwsza wizyta u tego lekarza i trwała tylko 25 minut. W jej trakcie chwilę rozmawialiśmy, natomiast większość czasu poświęciliśmy na wypełnienie kwestionariusza, na podstawie którego postawiona została diagnoza. Z uwagi na presję czasu nie zostało mi w ogóle wyjaśnione na czym polega mój problem, a jedynie jakie leki mam brać i kiedy mam się ponownie pokazać.

Nie kwestionuję metody leczenia, ponieważ być może była trafna. Może też miałem pecha odnośnie skróconego czasu wizyty. Natomiast mogę ocenić tylko to czego doświadczyłem. Od lekarza oczekuję opisania mojego problemu i przedstawienia planu leczenia w szerszym kontekście, a nie wyłącznie przekazaniu recepty na bazie ankiety.

Wizyta opóźniła się o godzinę. Lekarz nie zapytał o podstawowe rzeczy, takie jak ogólne samopoczucie, wydarzenia życiowe. Po usłyszeniu zaledwie kilku objawów przepisał mi mocne leki z potencjałem uzależniającym. Lekarz wydawał się nieobecny, niezainteresowany.