lek. Katarzyna Tarara

Niemiła i naburmuszona lekarka, podejście jakby za karę przyjmowała pacjentki, zero uśmiechu, zła diagnoza. Dobrze że skonsultowałam się z innym ginekologiem. Nie polecam nikomu.

Osobiście nie polecam. Brak empatii, cierpliwości. Pani Tarara była wręcz poirytowana moimi pytaniami, odpowiadając, że już na dany temat się wypowiedziała. Nie wiem skąd te pozytywne opinie na portalu. Straciłam czas i pieniądze. Zabrakło profesjonalizmu, zwykłej życzliwości.

Moja opinia jest niestety negatywna, zwróciłam się do Pani doktor bo chorowałam na przewlekłe infekcje intymne, zgłosiłam się do gabinetu ponieważ chciałam aby zrobiono mi w końcu badania - wymaz, którego każdy ginekolog mi odmawiał. Tak było również w przypadku pani doktor, na 1 wizycie nie zrobiono wymazu bo byłam w złym stanie po nieudanym leczeniu u innego lekarza, przepisano mi lek bez recepty i zaproszono na kolejną wizytę. Za wizytę zapłaciłam 200 zł. Jednak na kolejnej wizycie gdy już byłam w dobrym stanie i można było zrobić wymaz pani doktor po raz kolejny nie zrobiła go i przepisała mi lek bez recepty który oczywiście nie zadziałał. Pani doktor uznała że być może ból, upławy i wszystkie dolegliwości które mam, są wynikiem mojej psychiki. Zapłaciłam 200 zł. Zrobiłam wymaz na własną rękę u innego lekarza, z wymazu wyszła Candida glabrata. Wróciłam do Pani doktor z wymazem. Pani doktor po raz kolejny przepisała mi lek bez recepty, globulki które jedynie pomagają w leczeniu stanu, z którym się zgłosiłam. Pani doktor powiedziała że jedyne leczenie które może mi zaproponować to Mycosyst doustnie. Nie zaproponowano leczenia dla partnera, w dodatku Mycosyst już brałam w przeszłości i nie pomógł. Zapłaciłam kolejne 200 zł. W sumie, zapłaciłam 600 zł za to aby dowiedzieć się, że moja choroba jest w mojej głowie i dostać 3 zalecenia na leki bez recepty które działają jedynie wspomagająco w problemach intymnych i nie leczą tak ciężkich stanów z jakim się zmagałam. Żaden z leków stosowanych od Pani doktor nie zadziałał.