Nie rezygnuj ze zdrowia

Wybierz konsultacje online, aby rozpocząć lub kontynuować leczenie bez wychodzenia z domu. Jeśli potrzebujesz, możesz również umówić wizytę w gabinecie.

Pokaż specjalistów Jak to działa?

Adres

Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej Przychodnia Zdrowia Psychicznego
Bolesława Leśmiana 4, Świdnik Przyjmuje na NFZ

W tym gabinecie nie można umawiać wizyt przez internet

Pacjenci ubezpieczeni


Przyjmuję: dorosłych
Brak informacji o usługach i ich cenach

Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?

Pokaż innych psychoterapeutów w pobliżu

Cennik

Brak informacji o usługach i cenach

Ten lekarz nie dodał jeszcze informacji o usługach i cenach.

Moje doświadczenie

O mnie

Nazywam się Justyna Kołodyńska i jestem psychoterapeutą. Swoją przygodę z psychoterapią rozpoczęłam na studiach psychologicznych. Na początku zgłębiał...

Zobacz pełen opis


Zakres porad

  • Psychoterapia
  • Psychoterapia dzieci

Opinie pojawią się wkrótce

Napisz pierwszą opinię

Jesteś już po wizycie u mgr Justyna Kołodyńska? Daj znać, co myślisz. Inni pacjenci będą wdzięczni za pomoc w wyborze najlepszego specjalisty.

Dodaj swoją opinię

Odpowiedzi na pytania

1 odpowiedzi udzielonych przez lekarza na pytania pacjentów na ZnanyLekarz.pl

Witam,
mam pytanie dotyczące przeżywania psychologicznego i emocjonalnego traumatycznych wydarzeń u nastolatków (w okresie dojrzewania).
W naszej rodzinie doszło do tragicznego zdarzenia - babcia mojego niespełna 17-letniego kuzyna zmarła po dwutygodniowej hospitalizacji na oddziale intensywnej terapii. Trafiła tam nagle, wskutek wypadku drogowego nie ze swojej winy, którego była ofiarą. 17-letni chłopak ma jeszcze co prawda matkę (córkę owej babci) i rodzeństwo, ale 81-letnia kobieta miała swój duży wkład w jego wychowanie i opiekę nad nim - to o tyle ma znaczenie, że kuzyn jest częściowo niepełnosprawny ruchowo. Gdy jego mama pracowała a starsze rodzeństwo było w szkole, to właśnie babcia poświęcała mu masę swojego czasu, czytała, prowadzała na spacer, uczyła podstaw samodzielnego chodzenia po przebytych licznych operacjach itp. Dodatkowo kuzyn od najmłodszych lat wykazuje zainteresowanie historią, dawnymi dziejami swojej okolicy itp. a Babcia chętnie mu wszystko opowiadała i relacjonowała. Opiekowała się, uczyła prac domowych itp.
Gdy 17-latek dowiedział się o wypadku babci, oraz, że jest na oddziale intensywnej terapii był wstrząśnięty. Jeszcze gorsze emocje wywołała wiadomość o amputacji nogi i części palców... Sama wiadomość o śmierci to był dramat dla nas wszystkich, ale od tego czasu niepokoimy się o kuzyna. Stał się czasami drażliwy, smutny, wykrzyczał nam w twarz, że go okłamaliśmy (my dorośli, m. in. i ja, staraliśmy się go pocieszać , że babcia dojdzie do siebie i wróci do domu, nawet jeśli zostanie niepełnosprawna, że jeszcze się wszystko ułoży szczęśliwie itp. ale tak naprawdę kuzyn chyba się domyślał najgorszego bo często się zamykał w pokoju).

Bardzo proszę o pomoc i poradę, jak z niespełna 17-latkiem rozmawiać o tym?... I czego można się spodziewać - jak może wyglądać stan emocjonalny kuzyna? Czy okres dojrzewania (nastoletni) ma jakieś swoje szczególne objawy/reakcje przy tego typu tragicznych wydarzeniach? Słyszałem z różnych poradników/na forach w internecie itp., że okres dojrzewania może powodować trudniejsze zaakceptowanie takich traumatycznych zdarzeń - czy to prawda?
Sądziłem, że to już "duży" chłopak i przyjmie to jak niemal dorosły ale on chwilami zachowuje się jak dziecko - płacze, zamyka się w sobie. Trudno się dziwić, wiem bo znam kuzyna od dziecka - on był mocno związany emocjonalnie ze swoją babcią, mimo jej wieku (81 lat). Ona umiała go rozweselić, czasem posłużyć dobrą radą, itp. Chciałbym też dodać, że ojciec kuzyna jest rozwiedziony z jego matką, nie pomaga w utrzymaniu 17-latka, nie chce dobrowolnie płacić alimentów. W jego rodzinie dochodziło do awantur z udziałem ojca i z jego winy doszło do rozwodu. Psycholog szkolny wprawdzie mówiła nam "ogólnikowo" o wspólnym "przepracowywaniu" tej traumy - rozmowie, tłumaczeniu itd. ale potrzebujemy więcej szczegółów. Konkretnie - jak? Inaczej się rozmawia z dorosłym a inaczej z nastolatkiem, prawda? Ale kuzyn nie chce iść do psychologa, już próbowaliśmy go namówić, ale on mówi, że (cyt.) "pani psycholog będzie tylko pocieszać a czasu i tak nie cofnie, więc po co mam iść?" Czuje się nierozumiany.
Proszę o jakąś profesjonalną poradę i pomoc.
Za każdą odpowiedź będę bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam

W takich przypadkach zarówno dorośli jak i młodzież muszą się uporać ze stratą. Z tego, co Pan pisze, mogę wywnioskować, że jest to sytuacja świeża. Myślę, że kuzyn potrzebuje czasu na zaakceptowanie nieodwracalności straty. Musi również przekształcić relację z babcią opartą na interakcji w relację opartą na pamięci.
„Osoby pogrążone w żałobie po straci bliskiej osoby przejawiają w ciągu pierwszych 2 miesięcy:
-poczucie winy z powodu innych rzeczy niż działania podjęte lub niepodjęte w chwili śmierci osoby bliskiej,
-myśli o śmierci inne niż takie, że lepiej byłoby umrzeć lub należało umrzeć wraz z osobą zmarłą,
-chorobliwe zaabsorbowanie poczuciem bezwartościowości,
-znaczne zahamowanie psychoruchowe,
-długotrwałe lub znaczne upośledzenie funkcjonowania,
-doznania o charakterze omamów, ale inne niż słyszenie głosów lub przemijające widzenie osoby zmarłej.”
Jeśli niepokoi Pana stan kuzyna, zalecam konsultację z psychoterapeutą.
Pozdrawiam,
Justyna Kołodyńska

mgr Justyna Kołodyńska

Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.