lek. Jolanta Kuzmecka-Matuszewska

Co do tego ze Pani doktor nie uzupełnia karty ciazy to się niestety zgodzę .Moja jest zupełnie pustą wpisywana jest waga i ciśnienie fakt że wyniki badań mam wszystkie ze sobą. ......

Pani doktor Jolanta Kuzmecka-Matuszewska prowadziła moją ciążę od kwietnia do listopada 2019 r. W moim przypadku zapominała zlecić podstawowych badań (grupy krwi, HIV, WR, cytologia, GBS, KTG, badanie ginekologiczne), nie zauważyła występującej u mnie infekcji oraz polipa szyjki macicy, który powodował krwawienie. Powyższe badania miałam wykonane, ponieważ braki zauważył zastępujący Panią doktor lekarz oraz inne osoby w szpitalu.
Po każdym wykonanym mi USG Pani doktor na nowo wyznaczała zaawansowanie mojej ciąży, ostatecznie nie wiedziałam ani w którym jestem tygodniu ani jaki jest ostateczny termin porodu. Moje wątpliwości Pani doktor komentowała, że tak naprawdę wszystkie terminy są orientacyjne i nie można się do nich przywiązywać. Ten komentarz dziwił pracowników szpitala, którzy z niedowierzaniem spoglądali na mnie w zaawansowanej ciąży, która nie zna terminu porodu. Ostatecznie termin porodu wyliczył mi lekarz w szpitalu biorąc pod uwagę tylko i wyłącznie pierwsze USG. Był to termin o 8 dni późniejszy niż pierwszy termin wyznaczony przez Panią doktor. Faktycznie urodziłam naturalnie 10 dni po tym terminie.
Pani doktor ponadto nie chciała wystawiać zwolnień po umownym terminie porodu. Bezwzględnie wskazywała czekanie na poród w szpitalu, co jest przedawnioną praktyką. Poinformowali mnie o tym lekarze w szpitalu.
Pani doktor nie wypełnia również karty ciąży (czemu więc ją otrzymałam?).
Pani doktor jest bardzo ostrożna. 2 razy skierowała mnie do szpitala, gdzie po kilku dniach zostałam wypisana do domu.
Z całą pewnością Pani doktor jest osobą doświadczoną, empatyczną i troskliwą. Jednak pomimo zadeklarowanych godzin pracy 8:30 – 11:00 zwykle przyjmuje dużo dłużej, np. do godz. 15. Niepokojące są jej przepracowanie i brak przerw.

W 2017 roku pani Dr prowadziła moją pierwszą ciążę. Jak się domyślacie, nie miałam zbyt wielkiej wiedzy na ten temat więc oczekiwałam od lekarza tłumaczenia mi wszystkiego na bieżąco, tym bardziej, że do połowy ciąży wszystko działo się "książkowo" a później pojawiały się przedwczesne skurcze, plamienia i tym podobne anomalia. Pani dr analizowała wyniki, reagowała szybko na każdy, nawet najmniejszy wynik przekraczający normę - zdecydowanie jest świetnym specjalistą i doskonale zna się na swojej pracy. W dodatku, jest też po prostu kobietą - pomagała mi zejść z fotela ginekologicznego kiedy już brzuch mnie przeważał, zaproponowała kiedyś nawet, że pomoże mi zawiązać buty, bo okazało się, że kompletnie do nich nie sięgam. ;)
Zdecydowanym minusem są humorki pani dr. Na jednej wizycie była do rany przyłóż, plotkowała ze mną o tematach wszelakich a na następnej wizycie była niemiła, gburowata, nie odpowiadała na żadne pytania albo traktowała je jako zbędne i nieistotne. Nie stanowiło dla niej równiej problemu zruganie mnie na korytarzu, przy kilkunastu innych pacjentkach za to, że przyszłam na badanie krzywej cukrowej pół godziny po godzinie siódmej i nie weszłam na pobranie krwi bez kolejki (o czym nie wiedziałam, bo nikt mi wcześniej o tym nie mówił).
Mam też duży żal do pani dr ze względu na jej obojętność co do mojego pobytu w szpitalu. Z jej gabinetu zostałam odesłana od razu na oddział (jak się później okazało, niesłusznie, bo nie działo się nic złego) i spędziłam w nim czas aż do zakończenia ciąży przez cc (czyli ponad 3 tygodnie). Pani dr nie przyszła do mnie ani razu, mimo tego, że była na oddziale wielokrotnie, nie interesowała się, jak by na to nie patrzeć, swoją pacjentką.
Na wizytę kontrolną po ciąży poszłam już do innego lekarza.
Reasumując: polecam panią dr jeśli szuka się dobrego specjalisty i ma się dużo cierpliwości do humorków i długiego czekania w kolejkach.

Od kilku lat chodzę regularnie do pani doktor, a teraz prowadzi ona moją dobiegającą już końca ciążę. Moim zdaniem jest to lekarz z powołaniem. Na wizyty trzeba długo czekać pomimo umówionej godziny, ale to dlatego, że do gabinetu nie wchodzi się "na 5 minut", tylko na tyle, ile wymaga sytuacja. Pani doktor z sercem podchodzi do każdej pacjentki. Owszem, zdarza się sporadycznie, że ma kiepski humor, jak każdy, ale chyba nie to jest najważniejsze. Jestem naprawdę wdzięczna za taką opiekę i polecam serdecznie!

Doktor Kuzmecka prowadziła moją pierwszą ciążę. Wybrałam ją na lekarza prowadzącego po przeczytaniu w internecie raczej dobrych opinii na jej temat. Zależało mi również żeby zapisać się do lekarza w przychodni przyszpitalnej w którym miałam rodzić, a chciałam rodzić w Madurowiczu bo słyszałam o nim dobre opinie (swoją drogą nie zawiodłam się, szpital choć obskurny oferuje naprawdę rewelacyjną opiekę, szczerze polecam). Pani doktor Kuzmecka na pewno jest dobrym i kompetentnym lekarzem, ma dużą wiedzę i doświadczenie. Badanie zawsze przeprowadzała skrupulatnie, dobrze analizowała wyniki i gdy coś ją niepokoiło szybko reagowała. Na pewno od strony fachowej nie mam jej nic do zarzucenia. Cała moja ciąża przebiegała książkowo, niestety do 32 tygodnia. Wtedy u mojej córeczki stwierdzono hipotrofię płodu. Doktor Kuzmecka szybko wdrożyła odpowiednie leczenie i monitoring, a gdy mimo tego nie było poprawy od razu skierowała do szpitala na oddział patologii ciąży. I gdyby nie ten krok to kto wie, może nie miałabym dziecka lub byłoby ono niepełnosprawne bo 3 dnia pobytu na patologii w trybie pilnym przeprowadzono mi cesarskie cięcie (w 35 tc) bo mojemu dziecku groziło niedotlenienie (hipotrofia płodu, stare łożysko z nieprawidłowymi przepływami, małowodzie). Dlatego uważam, że doktor Kuzmecka to dobry lekarz. Jedyne do czego mogę się przyczepić to niestety fakt, że miewa swoje humorki. Jednego razu milutka, pogawędzi, odpowie na pytania, naprawdę na ranę przyłóż, a innym razem bywała oschła, niemiła, arogancka, lepiej jej wtedy o nic nie pytać. Raz nawet na mnie nakrzyczała bo czegoś nie wiedziałam, ale skąd człowiek może to czy owo wiedzieć jak jest pierwszy raz w ciąży?? Zresztą od tego chyba jest lekarz, żeby rozwiać wszystkie wątpliwości pacjenta nie? Tak więc trzeba się psychicznie nastawić jak się wchodzi do jej gabinetu, że może być różnie, ale można się do jej humorków przyzwyczaić :) Mimo tego jej charakteru, chyba wybiorę ją ponownie na lekarza prowadzącego gdy będę w drugiej ciąży bo wiem z autopsji, że to dobry i kompetentny lekarz. Pozdrawiam

Bardzo fajna pani Doktor. Zgłosiłam się do niej, gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, ponieważ koleżanki bardzo Ją chwaliły. Przemiła osoba, wszystko dokładnie wytłumaczy, lubi pogadać z pacjentkami o wszystkim, co sprawia, że w kolejce się długo czeka, ale warto, bo człowiek czuje się "zaopiekowany" ;) Jeśli coś Ją niepokoi, stara się od razu działać. Moja ciąża była bezproblemowa, więc nie "testowałam" pani Doktor w sytuacji kryzysowej. Szkoda, że nie ma już dyżurów na porodówce. Jedyna rzecz, której mi brakowało, to takie nadprogramowe, drobne sprawy: gdy skierowała mnie na oddział przedporodowy (w tym samym szpitalu, w którym pracuje) dzień wcześniej, nie zainteresowała się dalej moimi losami. Szkoda też, że nie zleciła mi dodatkowego USG przed porodem (nawet nie zasugerowała, że mogłabym zrobić prywatnie), mimo że gołym okiem było widać, że najprawdopodobniej dziecko będzie bardzo duże. Potem na porodówce wszyscy się dziwili, że nie mam tego badania zrobionego.

jestem bardzo zawiedzona postawa pani doktor. Wizyty u niej bywały różne, w zależności od humoru jaki miała, ale ta ostatnia to był jakiś koszmar. Mówiła do mnie podniesionym głosem, z niecierpliwieniem, pusząc się jak paw tylko dlatego, że spokojnie zadałam kilka pytań wynikających ze strachu o przebieg porodu z powodu złych wyników badań. Potraktowała to chyba tak jakbym podważała jej zdanie, najlepiej jakbym siedziała cicho i tylko kupowała przepisywane non stop przez nią leki a mając wątpliwości szukała odpowiedzi w internecie. Brak mi słów, nie chce więcej jej na oczy widzieć i stanowczo odradzam:(((

Do Pani doktor trafiłam jeszcze przed zajściem w drugą ciąże (pierwszą straciłam, ale jeszcze wtedy nie byłam pacjentką p. doktor), zaleciła wszystkie badania, żeby sprawdzić czy możemy się spokojnie starać o dzidziusia. Przed całą ciążę bardzo dobra opieka, niezbędne badania, zainteresowanie czy nie mam plamień itd.
Muszę stwierdzić, że p. doktor może nie jest najsympatyczniejszą osobą (czasami lekko szorstka w obejściu), ale za to bardzo rzeczowa i zasadnicza. Dla mnie naprawdę wspaniały lekarz.

nie polecam. pierwszą ciążę prowadzoną przez panią doktor straciłam. gdy zapytałam się będąc w pierwszym trymestrze czy niewielkie plamienie może być wynikiem nadżerki, powiedziała mi opryskliwie że nie i kompletnie nie zainteresowała się tematem. w drugiej ciąży miałam dokładnie takie samo niewielkie plamienie, nauczona doświadczeniem zgłosiłam się od razu do szpitala ( 6 tydz. ciąż) podali mi duphaston i ciąża rozwijała się prawidłowo. gdy za tamtym razem szanowna pani doktor się zainteresowała nie musiałabym przechodzić przez to wszystko. w drugiej ciąży do pani doktor trafiłam w połowie drugiego trymestru i powiedzmy że nie było się do czego przyczepić. jednak pomimo negatywnego wyniku na przeciwciała toksoplazmozy w I trymetrze, pani doktor nie chciała mi zlecic kolejnego badania, czy przypadkiem nie zachorowałam, bagatelizując sprawę, że chyba w ciąży nie będę się za kotami uganiać ( pomijając fakt że mam kota w domu) i jak chce to mogę badania sobie prywatnie zrobić. Jednak największy żal do niej mam o potraktowanie mnie na wizycie kontrolnej 6 tygodni po porodzie. spóźniłam się do poradni 10 minut ,bo musiałam czekać aż mąż przejmie dziecko, a ona potraktowała mnie jak nie powiem kogo. nie będę się rozdrabniać, ale stanowczo nie polecam

Bardzo bardzo dobry lekarz...Złapałyśmy świetny kontakt. Prowadziła mi dwie ciąże z czego jedna nie była taka w pełni "zdrowa". Dostałam od doktor solidną opiekę i troskę. Była nawet przy moim pierwszym porodzie...Dziękuję! To dobry i konkretny lekarz...mimo iż kolejka do Niej długa:)