Joanna Tylżanowska-Kisiel

Trafiłem do Pani doktor z córką z podejrzeniem i ewentualną diagnoza alergii. Pierwsza wizyta trwała 2 minuty dostaliśmy skierowanie na testy i tyle. Podczas 2 wizyty z wynikami żona usłyszała że wyniki ma sobie skonsultować z wujkiem Google bo ona nie od tego jest.. "przyjmowane leki można odstawić ale jeżeli Pani uważa inaczej to można podawać dalej" - cytat Pani doktor, a po dosłownie 2 minutach wizyty Pani pierwsza powiedziała do widzenia. Ja wiele rzeczy rozumiem i wiem że nie ma co porównywać wizyt na NFZ a prywatnie i nie ma czasu na pogaduszki 30 min w gabinecie ale odsyłanie przez lekarza do Googla i nie wyjaśnienie wyników badań uważam za pogardę w stosunku do mnie jako pacjenta.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Trafiłem do pani doktor z obawami że po wielu latach objawy astmy wróciły (chorowałem w dzieciństwie). Po wywiadzie i dokładnym opisaniu moich dolegliwości został stwierdzony nawrót uśpionej astmy. Otrzymane leki nie pomagały. Łącznie byłem na 4-5 wizytach (prywatnych) na których za każdym razem otrzymywałem kolejne leki, które nie pomagały. Przy ostatniej wizycie pani doktor stwierdziła, że więcej leków na rynku już nie ma i niestety nie jest w stanie pomóc.
Już po pierwszej konsultacji z internistą została postawiona inna, trafna diagnoza, potwierdzona przez alergologa -uczuleniowe zapalenie błony śluzowej, przewlekły nieżyt zatok obocznych nosa, do których doprowadziła nieleczona alergia.
Przez panią doktor zostałem narażony na przyjmowanie dużych dawek zbędnych leków, nieobojętnych dla mojego organizmu. Do tego doszedł duży dyskomfort i stres spowodowany tą sytuacją. Zostały zbagatelizowane inne objawy świadczące o alergii, które pani doktor jako alergolog powinna rozpoznać.
Jeżeli zostałaby postawiona poprawna diagnoza i wprowadzone odpowiednie leki to w tym momencie nie miałbym przewlekłego zapalenia.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Bez żadnych badań mój 3 letni syn dostał sterydy wziewne. Faktycznie ulżyło mu po nich ale wyszły skutki uboczne, z którymi borykaliśmy się ponad 3 tygodnie. Pani lekarz na kolejnej wizycie bez zawahania przepisała kolejne dawki sterydów wziewnych + nowe zamienniki, po których mogą wystąpić mocne kołatania serca (tak miała małżonka gdy kiedyś spróbowała). Na żadne z moich poniższych pytań nie dostałem odpowiedzi :

1. Jakie jest rozpoznanie przyczyny kaszlu?
2. Jaki jest plan dalszego leczenia?
3. Kiedy mamy znowu przyjść na wizytę i w jakim celu?
4. Kiedy odstawić sterydy?

Wygląda to tak jakby p. lekarz miała standardowy zestaw sterydów, który przepisuje każdemu dziecku u którego podejrzewa alergie. Wygląda także, że stwierdziła alergie po tym, że sterydy dały efekt. Zupełnie nie zleca badań, która mają to potwierdzić lub znaleźć inną przyczynę kaszlu. Jest za bardzo pewna siebie i za lekko przepisuje mocne leki.

Dla porównania, inny lekarz alergolog zbadał mojego syna i od razu podał potencjalne inne przyczyny kaszlu, które nic nie mają wspólnego z alergią. Nawet jeśli wrócimy do sterydów to jako rodzić mam pewność, że ten inny lekarz wie co robi. To jest zasadnicza różnica.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz