lek. Joachim Budny

Konkretna rzeczowa wizyta u wyjaśnienie Pana Doktora. Pomóc pacjentowi i skuteczność leczenia a tym poprawa samopoczucia.

Bardzo polecam. Wizyta miła, zaangażowanie i dobry wywiad.

Asertywność, wyrozumiałość, komunikatywność, szczerość i wielkie serce dla ludzi z problemami psychicznymi. Szczerze polecam wizytę u doktora Joachima Budnego.

Lekarz o dużym zaangażowaniu, dokładnie tłumaczy wszystkie zagadnienia, o które jest zapytany. Nie traktuje pacjenta protekcjonalnie, a zalecone leczenie przynosi efekty. Polecam

Najlepszy lekarz u jakiego byłam słucha, rozumie, pomaga.

Świetny specjalista. Bardzo zaangażowany. Mimo że to pierwsza wizyta bardzo wzbudził moje zaufanie. Szczegółowo wyjaśnił wszelkie procesy które zachodzą w mózgu i determinują nasze działania. Gorąco polecam.

Długo szukałam takiego lekarza Zaangażowanie i wnikliwość na 11 punktów z 10 możliwych. Z czystym sumieniem jak najbardziej polecam

To była pierwsza wizyta, ale śmiało mogę stwierdzić, że Pan Joachim ma sporą wiedzę, i jest empatyczny. U poprzedniego lekarza na czułam się w ogóle zmotywowana, a tutaj było zupełnie inaczej

Pan Joachim jest profesjonalistą. Jestem bardzo zadowolona z przebiegu wizyt - zawsze otrzymuję odpowiedź na wszystkie pytania i dokładne wytłumaczenie podejmowanych działań związanych z leczeniem. Pan Joachim uważnie dobiera leki i analizuje ich wpływ na pacjenta podczas kolejnych spotkań. W gabinecie panuje bezpieczna i przyjazna atmosfera. Szczerze polecam.

To była moja pierwsza w życiu wizyta u psychiatry. Przerażające wydarzenia, których doświadczyłam sprawiły że zachorowałam na depresję, co stwierdził lekarz. Piszę, ponieważ zwracając się o pomoc (resztką sił z tlącą się nadzieją, że mogę wrócić na dawnej siebie) o konsultację, liczyłam, że trafię na osobę, która potraktuje mnie z należytą uwagą i zrozumieniem. Pierwsza wizyta nie odbyła się o czasie. Czekając na połączenie via Skype nie dostałam informacji, z jakiego powodu jest opóźnienie. Czułam się zlekceważona. Po przepisaniu Elicei zareagowałam na nią dramatycznie źle. Próby skonsultowania się z lekarzem nie przyniosły rezultatu (niestety wizyty online pokazują, czy lekarz jest aktywny, a informacja ta dobija, jak nie ma reakcji). Interwencja w obsłudze klienta (placówce, gdzie prywatnie przyjmuje lekarz) daje suchą informację, że powinnam się umówić na kolejną wizytę (koszt 230 złotych). Przerażony mąż zaczął dzwonić do innych lekarzy, bo byłam odwodniona czterodniową biegunką i wymiotami (reakcja na lek). Nie byłam w stanie podnieść się z łóżka. Szukałam tylko psychiatrycznego wsparcia typu „proszę nie zwiększać dawki, albo zmieńmy lek”. Obsługa klienta poleciła kontakt z lekarzem dyżurnym. Tego też nie rozumiem. Relacja z psychiatrą musi być oparta na zaufaniu i skupieniu na historii pacjenta (ludzie nawet idąc do banku szukają „swojego” konsultanta)… Nie miałam siły opowiadać całej traumatycznej historii innemu człowiekowi (lekarzowi dyżurnemu, czyli komu, jakiej specjalizacji - nie zostałam poinformowana). Szukając wsparcia w leczeniu chciałam komuś zawierzyć, czuć się "zaoopiekowana". Miejsce, gdzie przyjmuje lekarz jest placówką prywatną, co po podkreślają pracownicy podczas kontaktu. Proszę pamiętać, że nawet jedno zdanie pocieszenia i uspokojenia (w moim przypadku wręcz wołania o ratunek) ma tam swoją wartość (zarówno w czasie i gotówce). Trzeba czekać na wyznaczony termin i zapłacić za godzinną wizyty. Jeżeli ktoś szuka ratunku w depresji to polecam się upewnić na ile lekarz jest gotowy być w kontakcie. Mi chodziło o jedno zdanie konsultacji - odstawić lek, zmniejszyć dawkę. Na ulotce Elicei wyraźnie jest napisane, że należy natychmiast skontaktować się z lekarzem. Nie napisali, że tylko z tym, który chce być w kontakcie.

lek. Joachim Budny

Szanowna Pani,
Bardzo przepraszam za wynikłe problemy komunikacyjne. Podejmuję niezbędne działania by zapobiec takim zdarzeniom w przyszłości. Wynikły problem z kontaktem był związany z moim urlopem wypoczynkowym. Postaram się, by komunikacja o niezależnych ode mnie problemach w osiągnięciu porady przez pacjenta był przekazywany jasno i w odpowiednim czasie.

Proszę jeszcze raz przyjąć moje przeprosiny za wynikłą sytuację.
Z wyrazami szacunku.