Jerzy Ostrowski

Odradzam wizytę u prof. Ostrowskiego. Po samym przeczytaniu historii choroby (bez zainteresowania, co mi teraz dolega), dowiedziałam się, że powinnam brać antydepresanty i udać się do psychiatry. Nie dostałam żadnego leczenia. Profesor traktował mnie w bardzo niemiły sposób i bardzo często chwalił się jakich to badań on nie prowadził.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Konsultacja u dr Jerzego Ostrowskiego była kompletnym nieporozumieniem. Wydałam 280 zł za tę nieprzyjemną wizytę - w mojej ocenie nic nie wartą.
Przyszłam z guzkiem w podbrzuszu, który sobie bardzo powolutku rośnie już 11 miesięcy + problemy gastryczne. Diagnoza: stres wywołany nieznanego pochodzenia zmianą, który spowodował zespół jelita drażliwego (wykluczony wcześniej przez innego lekarza). W efekcie dostałam lek na jelita plus w dalszym leczeniu antydepresanty, bo sobie ewidentnie nie radzę ze stresem (nawet stwierdził, że mam depresję - po 10 minutach rozmowy problemach gastrycznych).
Nie zastało mi zaproponowane rozwianie sedna problemu, tylko doraźne i nietrwałe przytłumienie objawów. A guz do kontroli za ok. rok :D (lekarz poza opisami nie spojrzał ani na rezonans, ani na TK ani nawet na obraz z USG, ale zawyrokował, że to nic takiego)
Na moje protesty i odmienne zdanie lekarz wielokrotnie podnosił głos (nerwowo reaguje na to, że ktoś ma zdanie) i dopisał, że na moją prośbę kieruje mnie na konsultację do chirurga (bo sam tego nie chciał zaproponować)
Jest to osoba, która nawet nie skierowała na żadne badania diagnostyczne tylko wypisała receptę - na tym koniec.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Udałam sie do Profesora poniewaz od dawna cierpialam i mialam rozne dolegliwosci. Nie wiedzialam co mi dolega. Na pierwszej wizycie od razu zasugerowano mi ze moje problemy to wynik zdenerwowania i najlepiej jakby sie wzmocniła psychicznie a ostatecznie powinnam brac antydepresanty mimo ze nie mam zdiagnozowanej depresji. Wykonałam gastroskopie i usg które nic nie wykazało i na drugiej wizycie profesor tylko powiedział ze on tu żadnej choroby nie widzi to tylko efekt nerwów i za 2 minuty wizyty i odpowiedzi ze nie ma choroby 240zl!!!! Moje problemy nie znikły cierpialam coraz bardziej na szczescie trafilam na innego ktory zlecil badania pod katem Sibo i to byl strzal w 10.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Wizyta u Pana doktora kosztowała 240 zł, Pan doktor na problemy z przewodem pokarmowym i zmęczenie oraz podwyższone próby wątrobowe Alt ;105 zalecił odnowienie starych kontaktów, pójście ze znajomymi na wino, dodatkowo w ramach żartu stwierdził, że jedyne co może mi może pomóc to bilet do Amerykańskich Marines aby stać się bardziej odpornym. Dodatkowe rady to nie myśleć o bólu a jak nie przejdzie to leki antydepresyjne. Po paru miesiącach poszukiwań odkryłem problem z rozrostem flory bakteryjnej w jelicie cienkim. Przyczyna tego jest bakteria Yersinia.
Przeciwciała o wartości 10 razy wiekszej niż norma. Jestem obecnie leczony agresywną antybiotykoterapią , drugi miesiąc. Będę starał się o zwrot pieniędzy za wizytę ponieważ jest to karygodne. Na moje pytanie o SIBO lekarz stwierdził ,żeby tego nie badać bo każdemu wyjdzie jakaś nietolerancja.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Lekarz bardzo dobry,z wielką wiedzą i kulturą.Wnikliwie mnie przebadał i potwierdził diagnozę jelita drażliwego.Wyjaśnił naturę schorzenia,przepisał leki i probiotyk,które po 2 miesiącach przyniosły skutek.Następnie zalecił odstawić leki, do których zawsze można wrócić.Powiedział by nie stresować się i stwierdził,że jestem zdrowy. I faktycznie, od tamtego czasu(ponad półtora roku) problemu z jelitami właściwie nie mam. Ma typowo akademickie podejście, może trochę belferskie,ale wydaje się iż reprezentuje,jak każdy naukowiec z odpowiednim tytułem,właściwą pokorę.Polecam każdemu!