Janusz Sternik

Mój syn w poniedziałek wieczorem grając w piłkę doznał kontuzji nogi. Raniutko we wtorek pojechałam na szpitał aby zarejestować dziecko do ortopedy. Przyją nas Pan Janusz Sternik. Nie zlecił wykonania zdjęcia rentgenowskiego tylko powikręcał spuchniętą nogą mojego syna na wszystkie strony podotykał zapytał czy boli i na tej podstawie stwierdził "na oko " ,że wszysto jest ok .Zlecił okłady z altacetu i powiedział ,że do soboty syn ma leżeć i wyzdrowieje. Tak się niestało , noga nadal bardzo bolała i puchła. W sobotę pojechałam z synem na pogotowie żądając zrobienia zdjęcia rentgenowskiego a w poniedziałek pojechałam z synem i tym zdjęciem do prawdziwego ortopedy. Ten stwierdził,że ta noga była złamana czego ''na oko'' Pan Sternik widzieć nie mógł. Przez tą wizyte u Pana Sternika moje dziecko musiało nosić gips przez dużo dłuższy czas aniżeli gdyby dobra djagnoza była wystawiona na pierwszej wizycie czyli przez Pana Sternika. Po zciągnięciu gipsu syn nie mógł stanąć na nodze . jeżdziłam z nim na wizyty prywatne a później na rehabilitację. Jeśli Wam lub Waszym dzieciom życie i zdrowie miłe to szczerze radę Pana Sternika należy omijać szerokim łukiem.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz