lek. Jan Kuś

Mam mieszane odczucia. Urodziłam córkę w 36 tyg ciąży. Okazało się że jest hipotrofikiem. Zahamowanie wzrostu nie zostało wykryte przez doktora. Ma stary sprzęt co skutkowało bledna ocena mojego dziecka. Nadciśnienie sama sobie wykryłam..leczona zachowawczo tabletkami.. bez dodatkowych badań...niby lekarz sympatyczny, niby konkretny...a jak jest z ciążą wszystko dobrze przez pierwsze miesiące to już się nie robi czujny...i popada w rutynę...

Doktor prowadził obie moje ciąże i jestem zadowolona.Wizyta zawsze w miłej atmosferze,rzeczywiście trwa krótko ale w sumie wszystko co trzeba podczas wizyty załatwia i zleca potrzebne badania.
Plusy:
- dostępność doktora,zawsze coś doradzi przez telefon jak coś nas niepokoi
- bezbolesne badanie
- uspokaja pacjentkę i odpowiada na wszystkie pytania
- ma rękę do operacji,moja blizna wygląda jakby jej nie było a po pierwszym cc którego nie był autorem blizna była fatalna także nie każdy ginekolog to potrafi
Minusy:
- sam z siebie nie mówi za dużo,nie jest typem nadgorliwego lekarza ale odpowiada na pytania
- nie ma co liczyć na usg 4d bo sprzęt w gabinecie jest taki sobie,natomiast on wszystko tam widzi i to co pomierzyl i opisal zgadzało się z tym co opisał inny lekarz jak poszłam na usg 4d.
- pierwsza wersja płci dziecka nie była trafiona ale to trochę moja wina bo naciskałam żeby powiedział na dość wczesnym etapie
- jako położnik jest świetny,jako profilaktyk juz troche gorzej,np nigdy nie zlecił badania usg piersi ani nie zapytal i ten temat omija szerokim łukiem ;)

Jestem z wizyty zadowolona. Pan doktor zbadał mnie, zrobił usg i pobrał cytologię. Również przeglądną moje wyniki. Zgadzam się z opiniami negatywnymi ze wizyta trwała bardzo krótko ALE dlaczego oczekujecie żeby wizyta trwała długo?? Pan doktor zrobił to co do niego należy wiec po co marnować czas na pogadanki typu 'jak tam samopoczucie?'. W przypadku Pana dr Kusia w moim odczuciu wizyta bardzo pozytywna - pełna diagnostyka przeprowadzona szybko i sprawnie. Mnie osobiście odpowiada to bardziej niż poganki z lekarzami które wynikają głównie z małej wiedzy lekarzy. Dobry lekarz to nie kolega do pogania. Polecam pana doktora Kusia.

Najlepszy lekarz !!! Prowadził moje dwie ciąże . Teraz chodzę tylko na cytologię do Pana doktora . Polecam wszystkim ze szczerego serca , dokładność , delikatność , wiedza , wsparcie!!

Po pierwszej wizycie u doktora Kusia jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, ponieważ zawsze obawiałam się mężczyzn ginekologów (z przyczyn osobistych) i wcześniej chodziłam jedynie do kobiet. Świetny fachowiec, na każde moje pytanie miał odpowiedź, co więcej bardzo wyczerpującą. Badanie zazwyczaj sprawiało mi lekki ból ale nie u doktora Kusia, tutaj wszystko było bezbolesne. Polecam w 100%.

Bardzo miły i kompetentny fachowiec! Zawsze służy radą i pomocą!Ciążę poprowadził wzorowo! Zawsze można się z nim skontaktować i uzyskać odpowiedź na każde pytanie!polecam! !!

Pana doktora poleciła mi znajoma powołując się na zadowolenie osoby trzeciej. Razem z dr przygotowywałam się do ciąży i szczęśliwie przeprowadził dwie. W obu ciążach jednakowo fachowo kontrolował stan zdrowia badając szczegółowo i komentując wszystkie ważne aspekty.Zlecał potrzebne badania, uważnie przyglądał się wynikom. Żadne pytanie nie pozostało bez odpowiedzi. Wszelkie rozterki i obawy skutecznie odpierał. W drugiej ciąży dr Kuś pomógł przyjść synowi na świat przy konieczności cesarskiego cięcia. I tu również wzorowa postawa. Czułam się zaopiekowania w 200 % i planując kolejną ciążę nie wyobrażam sobie, by mógł ją prowadzić jakikolwiek inny lekarz.

Z tym panem miałam do czynienia dwa razy i o dwa za dużo!! Pierwszy raz ten pan prowadził moją pierwszą ciążę w 2013 roku, od 6. do 20. tygodnia (czego bardzo żałuję, bo było to o 14 tygodni za dużo). Ciążę znosiłam bardzo źle, na każdej wizycie skarżyłam się panu Kusiowi, że mam uciążliwe wymioty trwające cały dzień, codziennie. W odpowiedzi usłyszałam, że to normalne. Kiedy już wycieńczona (prawie nic nie jadłam o czym też tego pana informowałam) zaczęłam wymiotować krwią a do tego doszedł krwotok z nosa mój mąż zadzwonił i zapytał co mamy robić - lekarz ten kazał kupić mi aviomarin. Wieczorem tego samego dnia zadzwoniłam na pogotowie i trafiłam na oddział do szpitala w stanie skrajnego niedożywienia i odwodnienia!!! Lekarz ten nawet się tym nie zainteresował kiedy na ostatniej wizycie pokzałam mu wypis ze szpitala (nawet na ten wypis nie spojrzał). Drugi raz miałam z nim do czynienia w drugiej ciąży 23 grudnia 2014 roku kiedy stwierdzono u mnie ciążę obumarłą. Po zabiegu ( przeprowadzonym przez innego lekarza) zapytałam pana Kusia o to, co mamy zrobić z mężem aby móc odebrać płód w celu pochówku. Wtedy pan Kuś zapytał mnie jaki płód,na co odpowiedziałam, że moje dziecko. Lekarz ten krzycząc na mnie zaczął mówić, że ja na głowę upadłam a to nie było żadne dziecko ani żaden płód tylko zlepek tkanek. Kiedy płaczącym głosem powiedziałam, że dla mnie to było moje dziecko, lekarz ten nadal krzycząc na mnie mówił że to nie był płód ani dziecko, to był dopiero 9. tydzień ciąży a my wszystkie updałyśmy na głowę (chyba miał na myśli wszystkie kobiety, które poroniły i chciały pochować swoje dzieci). Uważam, że lekarz ten naruszył etykę lekarską nie wspominając o zwykłej ludzkiej życzliwości jaką należało okazać kobiecie,która właśnie straciła swoje dziecko. Zero kompetencji i szacunku. ZDECYDOWANIE ODRADZAM!!! W tak ciężkim momencie jak strata dziecka lekarz nie powinien pozwalać sobie na prywatne wycieczki światopoglądowe a już na pewno nie na krytykę i obrażanie matki, która właśnie straciła swoje upragnione dziecko.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Mam mieszane uczucia. Trafiłam do tego lekarza na stół operacyjny po 10h porodu naturalnego który nie postępował. Na dzień dobry zostałam przez niego zrugana za... to że w planie porodu napisałam że chcę o ile to możliwe urodzić naturalnie, bez znieczulenia itd. Był b.niemiły, zamiast powiedzieć dwa słowa otuchy po prostu cały czas komentował co sądzi o takim planowaniu porodu. Nie muszę dodawać że leżąc nago tuż przed operacją po 10h bolesnych skurczy to ostatnie na co ma się ochotę. Ale ostatecznie cięcie przeprowadzone zostało sprawnie, ani mi ani dziecku nic nie dolegało. Rana zagoiła się bez powikłań co ostatecznie jest najważniejsze. Wiem że ratowanie życia i zdrowia to priorytet ale kompetencje i profesjonalizm to także umiejętność komunikacji z pacjentem. Zwłaszcza w tak trudnym momencie jak na kilka minut przed operacją.

Fachowy, kompetentny, mimo, że to facet to jakoś tak nie krępuje. W gabinecie robi też USG - 2 w 1. Polecam