lek. dent. Jagoda Czajka

lek. dent. Jagoda Czajka

Dzień dobry.
Niestety ale nie mogę się zgodzić z Pani opinią
Na wstępie poinformowała mnie Pani o swoim dużym stresie związanym z wizytą Syna- oczywiście rozumiem to, niemniej jednak emocje rodzica bardzo udzielają się dziecku siedzącemu na fotelu stomatologicznym. Została Pani poproszona o zajęcie miejsca na krześle obok. Dokładnie wytłumaczyłam Pani stan uzębienia Syna oraz co dokładnie będziemy robić. Również Syn wiedział krok po kroku co się będzie działo.
Po opracowaniu zęba, Syn zaczął popłakiwać, co również jest całkiem zrozumiałe- jest oczywistym, że dla 4-letniego dziecka nie jest to komfortowa sytuacja.
Ból z jakim przyszło się mu zmierzyć nie wynikał z moich działań, lecz z dużego zaniedbania zęba oraz głębokiej próchnicy.
Po opracowaniu próchnicy została Pani poinformowana, że niezbędne będzie założenie opatrunku leczniczego oraz kontynuacja leczenia.
Również nie zgadzam się z Pani stwierdzeniem, iż skończyła się moja cierpliwość podczas wizyty... Dziecko zaczęło płakać, krzyczeć, ale również kopać nogami w fotel a także gryźć mnie po rękach o czym niestety zapomina Pani wspomnieć, dodam że dzieje się to w momencie kiedy nie zostaje wykonana żadna procedura medyczna.
Mimo wielokrotnych prób przekonania do założenie opatrunku, brak reakcji ze strony dziecka.
Mój stanowczy ton, który nazywa Pani "krzykiem prosto do ucha" (jakby nie patrzeć moje pole pracy to jama ustna i chcąc nie chcąc jestem nachylona nad pacjentem) miał na celu skupić uwagę Syna na 10sekund abym mogła założyć wspomniany opatrunek.
Nie wydało mi się nic niewłaściwego i obraźliwego w stwierdzeniu "Julek uspokój się na chwilkę i mnie posłuchaj".
Kompletnym nieporozumieniem jest również to co Pani opisuje na koniec.
, Mimo całkowitego braku współpracy ze strony dziecka, jak również Pani ataku na moją osobę została Pani zapytana o to czy mam kontynuować wizytę a następnie poproszona o uspokojenie dziecka. Nigdy nie działam wbrew zgodzie pacjenta/rodzica. Nieprawdą jest że powiedziałam że macie iść dokończyć zęba gdzieś indziej.
Na zakończenie wizyty dostała Pani wszystkie szczegółowe informacje odnośnie tego co zostało wykonane w dniu wizyty, o możliwych dolegliwościach bólowych oraz ewentualnej potrzebie podania leków przeciwbólowych, jak również został wyznaczony kolejny termin wizyty, celem dokończenia leczenia., który Pani zaakceptowała. Niestety w dniu poprzedzającym wizytę to Pani ją odwołała, argumentując to faktem, że byłam NIEMIŁA, o czym poinformowała Pani w SMS wysłanym do Przychodni.. Absolutnie ma Pani prawo decydować u kogo Syn odbędzie wizytę, natomiast nie zgodzę się z faktem, że zostaliście odesłani bez pomocy a wizyta odbyła się w atmosferze krzyku tak jak to Pani przedstawiła.
Z poważaniem, Jagoda Haczkur