prof. dr hab. n. med. Jacek Suzin

W obecnej chwili w której Profesor Suzin uratował mi życie wierzę, iż zarówno wiara jak i umiejętności Profesora potrafią czynić cuda.Jest On wspaniałym człowiekiem, którego wiedza i doświadczenie uratowało tak wiele kobiet.Gdy umiera nadzieja, pozostaje Profesor Jacek Suzin.

Ogromnie polecam Pana profesora. Konkretny, bardzo przyjazny i spokojny człowiek. Moja Mama chodzi do profesora od 30 lat, ja również stałam się jego pacjentką i nie żałuję. W szpitalu pofesor świetnie przeprowadził cesarskie cięcie, interesował się również moim stanem po operacji.
Czułam, że jestem w bezpiecznych rękach!

Odradzam wizyty u doktora Suzina. Jestem byłą pacjentką, podczas wizyt prywatnych atmosfera przemiła- doktor był uprzejmy i życzliwy. W czasie pobytu w szpitalu (Madurowicza) przeżyłam koszmar, doktor nie dbał o prywatność i intymność podczas badań, pomimo wyraźnego sprzeciwu i braku zgody narażona zostałam na obecność 10 studentów podczas badań ginekologicznych. Pobyt wspominam bardzo źle jak i zachowanie doktora. Łatwo wyciągnąć wnioski.

Byłam prywatną pacjentką profesora. Na wizycie pan doktor uprzejmy, wyjaśnił wątpliwości i skierował natychmiast do szpitala ze względu na podwyższone markery nowotworowe i zmianę na jajniku. Powiedział, że z jajnikiem to nigdy do końca nie wiadomo więc jak najszybciej trzeba zmianę usunąć. W szpitalu jako pacjentka profesora Suzina byłam traktowana bardzo dobrze, pomimo że przyjęto mnie do szpitala wieczorem to już z samego rana miałam zrobione wszystkie potrzebne konsultacje i jako pierwsza zostałam zabrana na blok operacyjny. Czyli wszystko cudnie....do czasu. Po operacji profesor poinformował mnie że zmiany na jajniku nie było ale wykryto endometriozę która mogła spowodować podwyższenie markerów nowotworowych. Wielka ulga. Ze szpitala wyszłam po 5 dniach. Po 3 tygodniach pojawiłam się i profesora na kontroli. Doktor zapewniał że już jest wszystko dobrze, na USG nie ma zmiany na jajniku. wszystko wróciło do normy. Miałam się zgłosić na kolejną kontrolę, jednakże ze względu na kolosalne ceny w prywatnym gabinecie profesora poszłam do swojej poradni ginekologicznej do lekarza który pierwszy zauważył zmianę. Po zbadaniu mnie i wykonaniu USG lekarz stwierdził że właściwie nic się nie zmieniło i zmiana w jajniku nadal jest. Lekarz w przychodni zastawiał się jaką operację przeprowadzono w szpitalu w Łodzi skoro nie usunięto zmiany z powodu której położono mnie na stół operacyjny. Niepokój i szok. Nie wierzyłam, więc pojechałam do jeszcze innego lekarza, zabrałam wszystkie moje wyniki badań, USG, wypis ze szpitala żeby zweryfikować otrzymane informacje. Profesor Suzin mówi że wszystko ok i nie ma się czym martwić, lekarz w przychodni, że nie zoperowali mnie dobrze. Konsultacja u trzeciego lekarza potwierdziła, że rzeczywiście zmiana jajnika nie została usunięta. Okazało się że nikt nie zajrzał do środka jajnika, tylko pooglądał go na laparoskopii z zewnątrz. Jedna wielka porażka. Jak można być takim lekarzem? Do tej pory jestem pod kontrolą lekarza, regularnie mam wykonywane badania, oswajam się z myślą o następnej operacji. Wszystko przez profesora Suzina który nie dość że nie dopilnował żeby mnie dobrze zoperowano to jeszcze kłamał w żywe oczy mówiąc że już nie ma się czym martwić. A gdybym nie poszła do innego lekarza? Poszłam do profesora ponieważ chciałam być pod najlepszą opieką. Okazuje się jednak że to że ktoś posiada tytuł profesora i kasuje 400 zł za wizytę nie jest miernikiem jakości. Stanowczo nie polecam!!!!!

Polecam w 100%! Szybka diagnoza, natychmiastowe skierowanie do szpitala na operację, w szpitalu świetna opieka. Szczerze polecam!

Bardzo polecam tego lekarza. Naprawdę miałam duży problem: wstępna diagnoza innego lekarza u którego się badałam okresowo brzmiała: mięśniak martwiczy macicy lub guz jajnika - duży 9 cm, opis był niejasny.Byłam w szoku, dostałam natychmiast skierowanie do szpitala na wycięcie wszystkiego..wyniki markera CA-50, a więc o ponad połowę za dużo, z rezonansu opis:lita masa torbielowata z masami tkankowymi-szybko wzmacnia się kontrastem..ponoć jest to niedobrze.... Lecz traf chciał, że zbadał mnie w szpitalu ten profesor, powiedział ze spokojem, że to o niczym nie świadczy, zrobił biopsję i wypisał mnie do domu. Do szpitala wróciłam, wynik okazał się ok.Wykonał mi operację, rozciął brzuch i wyciągnął tylko to co było konieczne-miałam operację tzw. oszczędną z diagnozą doraźną podczas jej trwania. Dziewczyny/Siostry szukające ratunku/wsparcia w podobnych problemach - naprawdę strachu więcej się najadłam, niż teraz na to parzę z perspektywy czasu - niepotrzebnie, ale wiedziałam już po pierwszym jego podejściu do mnie w tej tragedii, że jestem w najlepszych z możliwych rąk-zaufałam mu i jestem zadowolona. Podchodzi do spraw kobiecych z dużym:spokojem, opanowaniem,doświadczeniem, zrozumieniem i przede wszystkim widać, że wycina tylko to co jest konieczne. Nie wiem co by było jakbym się znalazła w innym czasie i miejscu z taką chorobą i w takim szoku jak wtedy byłam...Teraz jest ok.wracam do zdrowia:)

byłam u Suzina w ubiegłym tygodniu. NIE polecam! sądziłam, że profesor, jako autorytet jest osobą zaufaną, ale nic bardziej mylnego. Badanie diagnostyczne było bolesne i czułem się skrępowana niektórymi z jego uwag.

Moja mam leżała w tym roku u Profesora na oddziale, miała operację wycięcia narządów rodnych. Dodam, że nie była "czyjąś" pacjentką, do żadnego lekarza nie chodziła prywatnie. Pomimo to, zarówno lekarze jak i sam Profesor przychodzili przed operacją, badali i cierpliwie tłumaczyli co i jak. Profesor w rozmowie z moją mamą, uspokajał ją i naprawdę zachował się bardzo profesjonalnie. Tak samo było już po operacji. Profesor zgromadził na swoim oddziale sztab cudownych lekarzy, prawdziwych specjalistów. A sam oprócz bycia doskonałym lekarzem, jest cudownym człowiekiem!

To bardzo dobry lekarz, miły człowiek, operował mnie,nie oczekiwał podziękowania, umówił się, ze jak powróci z Jponii to zaraz następnego dnia przystąpi do operacji a właściwie naprawienia tego, co inny lekarz "zepsół". Tak też było.Wspominam go bardzo dobrze i polecam . Przy okazji bardzo mu dziękuję.

Jeśli czytam negatywne opinie o profesorze Suzinie, odnoszę wrażenie, że ktoś pisze o innym lekarzu niż ten, który operował moją mamę, odbierał mój poród czy uratował życie mojej córce. Pasuje do Niego tylko jedno określenie: życzliwy profesjonalista. Ktoś podał kwotę 300 zł za wizytę. Nie wolno wprowadzać ludzi w błąd - tyle nie kosztuje sama wizyta, lecz z badaniami. Wizyty może i nie są tanie, ale jeśli ktoś jest dobry, powinien się cenić. Moja przyjaciółka leczyła się na bezpłodność bezskutecznie. Nikt nie wpadł w naszym mieście, żeby zrobić jej badanie w kierunku chlamydii. Poradziłam jej wizytę w Łodzi u profesora Suzina.Od razu zrobił potrzebne badania, po wynikach przepisał antybiotyk i mały S. dziś ma już 4 lata. Czy ktoś mi powie, że ta "wizyta", jej efekt nie były warte 300 zł? Polecam!