dr n. med. Jacek Czelej

Pań dr. Jacek Czelej jest lekarzem miłym, profesjonalnym , empatycznym z wielką wiedzą to lekarze z prawdziwego zdarzenia który na swojego pacjenta patrzy Holistyczne.
Pozdrawiam
Porada Malwina

dr n. med. Jacek Czelej

Witam. Bardzo dziękuję za pozytywną opinię. Pragnę dodać, że miałem satysfakcję ze współpracy z Państwem, przede wszystkim dlatego że Państwa dziecko było prowadzone właściwie a zalecona przeze mnie terapia była wykonywana jak należy. Proszę mieć świadomość, że zawsze będę Państwa wspierał (przy tym życzę Państwu żeby to było niepotrzebne). Pozdrawiam serdecznie
Dr J.Czelej

Przez pół roku lekarz prowadził synka w celu ustabilizowania jego odporności i uniknięcia zabiegu. Zabiegu nie uniknęliśmy, bo musieliśmy ratować słuch. Pod koniec terapii było znaczne pogorszenie. Leczenie nie przyniosło żadnych efektow. Poświęciliśmy sporo pieniędzy i czasu. Zmieniliśmy homeopatę.

dr n. med. Jacek Czelej

Witam. Niestety nie przedstawiła się Pani i wypowiada się Pani bardzo enigmatycznie, więc nie mogę zweryfikować Pani wypowiedzi na podstawie dokumentacji w moim gabinecie. Nie bardzo chce mi się wierzyć, że przez 6 miesięcy terapii (tak jak Pani twierdzi) nie udało się poprawić odporności u Pani dziecka. Tak czy inaczej, życzę Pani (i Pani dziecku), żeby wybór nowego lekarza spowodował poprawę sytuacji zdrowotnej dziecka.
Pozdrawiam Dr J.Czelej

To nasze początki leczenia dzieci u Pana Doktora ale już mogę powiedzieć, ze widzę postępy. Infekcje jak do tej pory leczone bez antybiotyków, z czego bardzo się cieszę. Zawsze można zadzwonić i skonsultować leczenie w trakcie infekcji czy doradzić się jak coś się dzieje niepokojącego. Pan Doktor zawsze uspokaja i stara się pomóc. Dziękuję bardzo za opiekę.

dr n. med. Jacek Czelej

Witam. Cieszę się, że widzi Pani postępy. Bardzo dużo zależy od systematyczności w stosowaniu terapii a przede wszystkim od "pracy domowej"(mówiliśmy o tym w czasie wizyty), która w 60% zapewnia szanse na to żeby Pani pociecha doszła do stanu równowagi i dobrej odporności. Zawsze może Pani na mnie liczyć. Pozdrawiam serdecznie Dr J.Czelej

Zarówno na pierwszej jak i kolejnej wizycie lekarz zrobił na mnie dobre wrażenie. Poświęcił dużo czasu na wywiad i szczegółowe wyjaśnienia co do sposobu przywrócenia odporności u syna. Współpraca na dłuższą metę zapowiadała się bardzo dobrze. Lekarz zachęca, by kontaktować się z nim telefonicznie w każdy dzień tygodnia, gdy jest taka potrzeba, jest jakiś problem. Nie liczyłam, że tak szybko będę zmuszona skorzystać z tej możliwości. Syn złapał jakaś infekcję, nie wiedziałam jak mogę wspomoc jego organizm w walce z nią, wiec wykonałam pierwszy telefon do doktora. Ten przebiegł bez zarzutów. Doktor wysłuchał w czym problem, zalecił leki o dawkowanie i dalszy kontakt w razie pogorszenia lub nowych objawów. Z racji że za kilka dni mieliśmy wizytę kontrolna po miesiącu od pierwszej, a synowi się trochę poprawiło, nie było potrzeby znów dzwonić. Wizyta przebiegła bez zarzutu. Po tej wizycie jednak synowi znów się pogorszyło. Utrzymaliśmy więc zalecone leki i dalszą obserwacje. Niestety z dnia na dzień było coraz gorzej i nastąpił kolejny telefon do doktora, na którym teraz się skupię i który zaważył na mojej opinii. Zapytałam, jak zawsze z resztą, czy mogę zająć chwilkę i po potwierdzeniu przeszłam do sedna sprawy, opowiadając o aktualnych objawach. Nastrój syna uległ znacznemu pogorszeniu, był bardzo apatyczny, zmęczony, pokładający się, nie chciał jeść i miał okropny duszaco charczacy, świszczący kaszel, ból gardła przy przełykaniu, brak sił. Doktor poprosił o podyktowanie aktualnych leków,które podaję i w tym momencie się zaczęło. Podczas dyktowania, a z racji że było tego trochę i dawkowanie też skomplikowane padły z mojej strony jakieś przejęzyczenia. Doktor ciągle mi przerywał podnosząc głos, że w ogóle go nie słucham, że źle podaję, stosuje jakieś swoje wymysły nie dając mi sprostować lub dokończyć zdania. Było słychać w jego glosie irytację i rozzłoszczenie. Kiedy tak udało nam się w końcu dojść do porozumienia, Doktor zalecił pastylki do ssania na ból gardła. Grzecznie wtrąciłam, że syn dopiero co skończył je brać według doktora zalecenia, chcąc po prostu upewnić się, że doktor o tym pamiętał i czy na pewno mamy do nich wracać. W tym momencie nastąpiło apogeum. Doktor zaczął na mnie krzyczeć, że jestem nieuprzejma, opryskliwa i nieprofesjonalna, przerywam mu i on się mnie nie pytał, czy to braliśmy czy nie, tylko karze mi zapisać i brać. To by było na tyle z jego strony. Na cały problem zalecił tylko pastylki na gardło. Po paru godzinach konsultacja z innym lekarzem, osłuchanie i po usłyszeniu rzężenie i świstów wykonane usg, które wykazało zmiany po prawej stronie płuc, diagnoza zapalenie płuc i ciężka infekcja górnych dróg oddechowych. Zajęte gardlo, migdałki, zatoki. 2/3 dni takiego leczenia tabletkami na ból gardła, czy syropem stodal skończyłaby się dla nas szpitalem. Kto tu wykazał się brakiem profesjonalizmu? Do tej pory jestem roztrzesiona i zniesmaczona ową rozmową. Jeszcze nigdy nie zostałam tak potraktowana przez lekarza. Uważam, że nie zasłużyłam sobie, by zostać skrzyczana i obrażana. Bardzo szkoda. Jestem zmuszona szukać nowego lekarza. Nie polecam.

dr n. med. Jacek Czelej

W całości odrzucam kłamliwe i niezgodne z rzeczywistością treści zawarte w tej "opinii" i we wcześniejszym SMS-ie. Pragnę dodać, że człowiek na poziomie nie pisze opinii i SMS-ów, nie podpisując ich imieniem i nazwiskiem, szczególnie jeżeli są negatywne.

Jakie są fakty : zgłosiła się Pani do mojego gabinetu dnia 2.03.2022r., z dzieckiem które w mojej ocenie wymagało wielomiesięcznej terapii, podzielonej na kilkutygodniowe etapy. Zaordynowałem leki, które miała Pani stosować skrupulatnie (w zdrowiu i w chorobie). Zgodziłem się, żeby w razie choroby, dodatkowo Pani konsultowała się ze mną, dzwoniąc do mnie lub przyjeżdżając na dodatkową wizytę. Niedługo po tym, dziecko zachorowało i w tej sprawie dodatkowo Pani się ze mną konsultowała. Zaleciłem dodatkowe leki - do doraźnego stosowania, dziecko wyzdrowiało. Następna wizyta miała miejsce 4.04.2022r., w czasie której zrobiliśmy podsumowanie minionego okresu, zaleciłem drugi etap terapii. Kilka dni później dziecko ponownie zachorowało. Pani ponownie poprosiła o konsultację, zaleciłem dodatkowe leki, do stosowania doraźnego, przez kilka następnych dni. Dnia 10.04.2022r. (w niedzielę), zadzwoniła Pani do mnie o godz., 11.32, mówiąc że nastąpiła poprawa, dziecko od gorączkowało ale utrzymywały się jeszcze pewne negatywne objawy, w związku z czym zaleciłem odpowiednie (dodatkowe) leki, które powinny doprowadzić do wyzdrowienia dziecka. W czasie tej telefonicznej konsultacji dowiedziałem się, że wcześniej zaordynowane przeze mnie leki nie były właściwie stosowane i to (być może) było powodem że wcześniejsza ordynacja nie dała właściwych efektów. Niewłaściwe stosowanie leków przez pacjenta może powodować pewną frustrację u lekarza je ordynującego, który przecież działa w dobrej wierze, zakładając że przepisywane leki będą stosowane właściwie.

Czemu kategorycznie zaprzeczam :
- nieprawdą jest to że jakoby na Panią krzyczałem . Nigdy nie krzyczę na swoich pacjentów, więc byłoby to dziwne (w moim postępowaniu)gdybym nagle na matkę tego dziecka krzyczał
- nie prawdą jest to że Panią obrażałem
- nie prawdą jest informacja zawarta w Pani SMS-ie, że jakoby "borykała się "Pani z infekcją przez 3 tygodnie
- nie prawdą jest to że ja "kazałem" Pani brać leki. Zawsze w czasie konsultacji proponuję dane leki ale nigdy nic nie wymuszam, czy też "każę"
- nie prawdą jest to że zaleciłem "jakieś" pastylki do ssania na ból gardła. Zaleciłem dodatkowo, dwa leki o dobrych właściwościach przeciwzapalnych, jeden w postaci tabletek, drugi w postaci syropu(który też ma dobre właściwości przeciwzapalne i przeciwalergiczne). Oba leki powinny doprowadzić (oprócz wcześniej zaordynowanych leków) do likwidacji infekcji

Nie mam do Pani pretensji o to że nie zastosowała się Pani (ponownie) do mojej ordynacji, tylko zastosowała Pani inne postępowanie. Nie rozumiem tylko dlaczego dzwoniła Pani do mnie w niedzielę, prosząc o pomoc i konsultację.
Chciałbym podkreślić ważną rzecz - zupełnie nie rozumiem Pani postępowania, bo w moim przekonaniu nic nie stało się takiego, co upoważniałoby Panią do tego rodzaju reakcji i krzywdzącego mnie postępowania.

Na koniec, miła Pani szansę załatwienia polubownie tej nieprzyjemnej i zupełnie niepotrzebnej afery, którą Pani wywołała, pisząc kłamliwe SMS-y i opinie (napisała Pani 2 kłamliwe opinie). Powinna była Pani mnie przeprosić i zlikwidować te krzywdzące mnie i szkalujące opinie. Zwrócili się do Pani w tej sprawie pracownicy portalu Znany Lekarz. Nie zrobiła Pani tego. Wyraźnie usiłuje mi Pani szkodzić - nie będę tego tolerował.
W zaistniałych okolicznościach nie widzę możliwości dalszego prowadzenia Pani dziecka. Proszę nie pisać do mnie SMS-ów, proszę do mnie nie dzwonić i proszę nie przychodzić do mojego gabinetu.
Uprzedzam też Panią, że jeżeli nie zaprzestanie Pani tych kłamliwych i szkalujących mnie kampanii - wystąpię przeciw Pani na drogę sądową.
Z poważaniem
Dr Jacek Czelej

Pan Doktor bardzo sympatyczny. Wszystko wyjaśnił, powtarzał bez problemu gdy coś zapomniałam lub chciałam się upewnić.
Jestem pełna nadziei, ze dzięki Panu Doktorowi objawy alergii u synka się zmniejsza i będzie miał lepsza odporność . Przyjechaliśmy prawie 500 km i czuję, że nie będziemy żałować.
Ogromny plus za kontakt telefoniczny, nawet w niedziele. Mam nadzieje, ze nie będziemy musieli z tej opcji skorzystać, jednak sam fakt jest duża zaleta :)
Szczerze polecam, do Pana Doktora mamy 500 km ale warto.

dr n. med. Jacek Czelej

Witam. Bardzo dziękuję za dobrą opinię. Współczuję Państwu, że musicie Państwo pokonywać tak znaczną odległość do mojego gabinetu.
Dobre 80% moich pacjentów - to alergicy, więc sprawa Państwa synka jest dla mnie typowa aczkolwiek nie zalecam nigdy rutynowych (powielanych) terapii, podkreślam to bo w mojej ocenie mamy dużą szansę na ustabilizowanie sytuacji zdrowotnej Państwa pociechy. Jednak bardzo dużo zależy od systematyczności w stosowaniu terapii i właściwym prowadzeniu dziecka na poziomie domowym, o czym dokładnie rozmawialiśmy w czasie wizyty. Pozdrawiam serdecznie.
Dr J.Czelej

Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem osoby Pana Doktora. Posiada On bardzo dużą wiedzę medyczną, doświadczenie, wysoki stopień kultury osobistej, taktowny i życzliwy. Trafiliśmy do Pana Doktora z polecenia znajomej, jechaliśmy na 1 wizytę trochę „przezorni”, bo u tylu lekarzy co już byliśmy z naszym dzieckiem, u lekarzy homeopatów również, prawie zawsze wychodziliśmy z receptą na której był antybiotyk lub ze skierowaniem do szpitala, homeopatia nigdy nie działała (czemu? bo nigdy nie dostaliśmy instrukcji jak ją podawać, dopiero Pan Doktor wszystko szczegółowo nam powiedział – teraz działa). Powiedzieliśmy dość, dziecko ma 3.5 roku i trzeba zawalczyć o jego zdrowie. Po pierwszej wizycie u Pana Doktora zostało nam wszystko wyjaśnione, kok po kroku, wytłumaczone, mogliśmy pytać i zadawać pytania-żadne nie zostało bez odpowiedzi. Została też rozpoczęta kuracja na wzmocnienie odporności u synka. Staramy robić się wszystko co Pan Doktor zaleca, bo wiemy jakie jest to ważne i że owoce będziemy zbierać w przyszłości polegające na tym ,że nasze dziecko będzie zdrowie oraz jego rozwój będzie prawidłowy. Oczywiście synek po 5 dniach od wizyty był zdrowy – obyło się bez antybiotyku., co nasza radość była ogromna. Wyszliśmy z gabinetu z nadzieją i radością że może wreszcie trafiliśmy na „prawdziwego lekarza”. Już teraz wiemy, że tak. Nie jest to dla nas problem wziąć urlop w pracy jechać 220 km żeby być na wizycie u Pana Doktora. A za co cenimy Pana Doktora najbardziej – za to że śpimy już spokojnie, że wiemy że Ktoś jest po drugiej stronie, że nam pomoże jak będzie potrzeba. Przykład: wstajemy rano jest sobota nasze dziecko kładło się spać zdrowe, wstaje chore, telefon do Pana Doktora – (nie ma problemu jaki to dzień tygodnia i godzina zawsze odbierze) i mówi co podać, po 4 dniach moje dziecko jest zdrowe, nie musieliśmy jechać na wizytę, wystarczył wywiad przez telefon i instrukcja jakie leki podać. Oczywiście pieniążków za to nie chciał – szok, bo z czymś takim do tej pory się nie spotkaliśmy. Pan Doktor to człowiek o ogromnym sercu, polecamy Go gdzie tylko możemy, bo żeby nie nasza znajoma, to byśmy o Panu Doktorze nie wiedzieli, byłaby to ogromna strata. Tylko pytanie czemu tak późno …

dr n. med. Jacek Czelej

Witam Państwa. Powinienem powiedzieć : "o rety"!, w związku z Państwa opinią - dziękuję bardzo. Jeszcze niewiele zrobiłem dla Państwa dziecka ale mamy dużą szansę ustabilizować i poprawić sytuację zdrowotną Państwa synka. Tak jak to Państwu tłumaczyłem - jest to proces który wymaga czasu i cierpliwości. Ale najważniejsze jest to, że w mojej ocenie jest duża szansa na to żeby to osiągnąć. Pozdrawiam serdecznie Dr J.Czelej

Pan Doktor bardzo miły, z fajnym podejściem do dzieci. Syn został dokładnie zbadany. Jestem bardzo zadowolona z wizyty i o wiele spokojniejsza o stan zdrowia syna. Czuję, że jesteśmy w dobrych rękach. Polecam serdecznie :)

dr n. med. Jacek Czelej

Witam Panią, bardzo dziękuję za miłe słowa i dobrą opinię. Mamy oboje (praca w domu rodzinnym dziecka ma kolosalne znaczenie) dużą szansę na ustabilizowanie sytuacji zdrowotnej Pani dziecka. Pozdrawiam serdecznie Dr J.Czelej

Wizytę oceniam bardzo pozytywnie. Pan Doktor wszystko skrupulatnie wyjaśnił i wyczerpująco odpowiedział na wszystkie pytania. Przekazał także bezpośredni kontakt do siebie w przypadku pojawienia się pytań po wizycie - co w służbie zdrowia raczej nie ma miejsca, a przynajmniej mi nigdy się jeszcze nie zdarzyło... Trafiłam do Pana Doktora Czelej bo inny lekarz pediatra w ramach prywatnej świątecznej wizyty, którą odbyłam z moim synkiem i która trwała do 5min.(osłuchał tylko dziecko i zapytał czy chorowało w przeszłości - odpowiedziałam nie, były tylko drobne infekcje z 1-2 dniową temperaturą i katarem) na ostry kaszel bez innych objawów przepisał syrop i steryd wziewny Nebbud. Dziecko nigdy w przeszłości nie miało kaszlu i tylko drobne infekcje więc nie chciałam podawać sterydu i blokować objawów kaszlu nie wiedząc do końca co dziecku dolega ... Zdecydowaliśmy się dzisiaj na terapię ziołową w celu eliminacji przyczyny kaszlu, a nie tylko jego blokowania sterydem (najprostsze rozwiązanie wskazane przez innego lekarza). W pełni zaufałam Doktorowi Czelej i wiem, że efekty leczenia przyjdą niebawem i będą długoterminowe, a nie jednorazowe i z korzyścią dla dziecka. Bardzo ciepły i serdeczny lekarz. Bardzo polecam. Dziękujemy za wizytę.

dr n. med. Jacek Czelej

Witam Panią. Mam nadzieję że zasłużyłem na tak dobrą opinię - bardzo dziękuję. Zgadzam się z Panią - lepiej nie nadużywać zbyt silnych "chemicznych" leków, skoro mamy do dyspozycji całkowicie bezpieczne leki naturalnego pochodzenia. Mimo że terapia w oparciu o tego rodzaju specyfiki jest trudniejsza, to dla dobra dziecka warto po nie sięgać, w pierwszej kolejności. Zawsze może Pani na mnie liczyć. Pozdrawiam bardzo serdecznie Dr J.Czelej

Po pierwszej wizycie nie mogę jeszcze ocenić efektów proponowanej przez Pana doktora terapii, jednak obserwując jego zaangażowanie, wnikliwy wywiad lekarski i badanie podmiotowe, pokładam dużą nadzieję, że stosując się do zaleceń uzyskamy poprawę stanu zdrowia naszego synka. Dziękujemy za to spotkanie i do zobaczenia. Rodzice Stasia

dr n. med. Jacek Czelej

Witam. Ma Pani absolutną rację - potrzebujemy więcej czasu i solidnej pracy, jednak w mojej ocenie jest duża szansa na ustabilizowanie sytuacji zdrowotnej Stasia. dziękuję za miłe słowa i dobrą opinię. Pozdrawiam serdecznie Dr J.Czelej

Pand Doktor bardzo otwarty, przyjaźnie nastawiony. Zbadał syna bardzo dokładnie i bez problemu. Wszystko wyjaśnił, poinformował nad czym musimy pracować w kwestii zdrowotnej syna ,zlecił leki i czekamy na poprawę:) bardzo polecam Pana Doktora ! Oby każdy pediatra miał takie podejście do małego pacjenta jak i zdeorientowanego rodzica

dr n. med. Jacek Czelej

Witam Panią. Bardzo dziękuję za miłe słowa i dobrą opinię. Ma Pani b. fajne dzieciątko - gratuluję! Oceniam, że mamy dużą szansę aby wspólnie poprawić sytuację zdrowotną Pani syna.
Pozdrawiam serdecznie Dr J.Czelej