dr n. med. Grzegorz Szymczyk

Generalnie lekarz bardzo miły, wizyta przebiegła komfortowo, ale przy drugiej ciąży, gdzie pierwsza skończyła się poronieniem lekarz kazał tylko kontynuować kwas foliowy. Nie zlecił żadnych badań - po moim pytaniu czy wykonać jakieś badania dostałam krótka odpowiedź - nie.
Parę dni po wizycie dostałam plamienia. Czekam na wizytę do innego lekarza. Oby z dzieckiem było wszystko dobrze.

Niestety nie polecam Pana Doktora. Moja wizyta przebiegła w niezbyt przyjemnej atmosferze. Pan Doktor nie zapytał mnie o nic. Jak dałam mu swoje badania krwi, które wykonałam na własną rękę, bo brałam antykoncepcję, nawet na nie nie spojrzał tylko rzucił ostentacyjnie o stół, mówiąc, że nie są one ważne i istotne! Nie czułam się zbyt dobrze podczas brania antykoncepcji, na co lekarz zupełnie nie zareagował. Podczas badania USG Pan Doktor zaczął opowiadanie swoich prywatnych historii. Zamiast 1 minuty badania, trwało ono z 5 minut, bo lekarz zatrzymywał się opowiadając o swojej ostatniej wizycie w urzędzie skarbowym! To jest niedopuszczalne. Czułam się bardzo niekomfortowo, źle i czułam zażenowanie. Tak intymna wizyta, jaka jest wizyta u ginekologa powinna przebiegać zupełnie inaczej. Badanie nie było wykonane delikatnie. Czułam ból i dyskomfort. Bardzo nie polecam jeżeli chcecie dowiedzieć się co wam dolega i być zbadane profesjonalnie.

Nie polecam tego lekarza. Byłam już u wielu ginekologów, ale ta wizyta była nieporównywalnie najgorsza ze wszystkich i wiem, że już na pewno nie przyjdę ponownie. Lekarz był bardzo nieprofesjonalny podczas całej wizyty. Brak szczegółowego wywiadu, nie przejrzał przyniesionych przeze mnie wyników badań. W dodatku badanie było niedelikatne, strasznie bolesne. Nie dostałam też żadnych zaleceń co do postępowania w moim przypadku. Na każde moje pytanie pan odpowiadał jakąś kąśliwą uwagą a nie w merytoryczny sposób. Dowiedziałam się natomiast ile to lat doktor pracował za granicą i czego to nie osiągnął. Ta wiedza niestety nie jest mi do niczego potrzebna. Przez całą wizytę lekarz traktował mnie strasznie chamsko, niemiło i w prześmiewczy sposób. Z gabinetu wyszłam obolała, zła, rozczarowana i dotknięta sposobem w jaki zostałam potraktowana. Dodam, że była to wizyta w ramach NFZ.

Pierwszy raz w życiu na wizycie nie zostałam zapytana O NIC - choroby przewlekłe, leki na stałe, nawet o datę ostatniej miesiączki. Na początku powiedziałam, że chciałabym po badaniu porozmawiać na temat antykoncepcji (myślałam o wkładce).
Po badaniu, lekarz skupił się głównie na opowiadaniu o swojej książce, że zachęca do kupna itp. itd. po czym podsunął mi kartkę z opisem wyników, gdzie wskazał na kod recepty. Okazało się, że to kod do recepty na tabletki antykoncepcyjne, o które w ogóle nie prosiłam. Powiedziałam, że myślę raczej o wkładce i o tym chciałabym porozmawiać, odpowiedział, że może mi wystawić też receptę na wkładkę, ale do tego czasu mam brać te tabletki. Spytałam czy do tego nie potrzeba porobić jakich badań krwi, odpowiedział, że nie, że to lekarze starej daty tak robią. Byłam zszokowana, że bez jakiegokolwiek wywiadu medycznego i prośby tak sobie wystawił receptę na tabletki antykoncepcyjne.
Na plus: miła atmosfera, delikatne badanie.

Byłam u dr Szymczyka na kilku wizytach, traktował mnie bardzo przedmiotowo, był niedelikatny zarówno przy usg jak i przy cytologii i często ignorował informacje o stanie zdrowia, które mu przekazywałam. Musiałam się upominać o informacje i wyjaśnienie po podaniu usg. Gdy otrzymałam negatywne wyniki cytologii, musiałam poprosić o włączenie leczenia stanu zapalnego, który jak się później okazało był na tyle poważny, że zapalenie wpłynęło też na mój układ moczowy. W moim odczuciu Lekarz bez empatii i odpowiedniego podejścia do badania kobiet.

dr bez zaangażowania i zainteresowania ciązą odbył moją wizytę, nie przekazując mi żadnej opinii na temat ciąży, nie wydał żadnych zaleceń, nie przeanalizował aktualnych wyników krwi, dopytując kilkukrotnie kiedy wracam do poprzedniej Pani ginekolog. Nie dowiedziałam się zupełnie nic. Nie polecam każdemu!

Pan Szymczyk był autorem najgorszej wizyty lekarskiej z jaką miałam do czynienia w życiu. Lekarz który całkowicie zignorował historię mojego stanu zdrowia (zarówno w systemie Medicover, jak i opowiedzianą bezpośrednio przeze mnie). Przy ogromnym bólu brzucha, skierowaniu do ginekologa od internisty, wcześniejszych problemach z jajnikiem od wielu miesięcy opracował swoją "eskpertyzę" pobieżnie dotykając brzuch i kategorycznie odmawiając wykonania USG o które prosiłam. Ignorując mnie i tak silne objawy nie zauważył na czas wylewu płynu i krwi do otrzewnej (widocznych natychmiastowo na USG u innego lekarza) po pęknięciu torbieli na jajniku, co w dużej ilości doprowadza do zapalenia otrzewnej, czyli stanu zagrożenia życia.

Nie polecam!!! Dr na 1 wizycie zlecił badanie beta HCG, nie zbadał, nie przeprowadził wywiadu. Wyszło pozytywnie, jestem w ciąży. 2 wizyta przyniosłam dokumentację mojej skróconej szyjki macicy i mięśniaków, jest dokumentacja dotycząca przewleklego stresu i leków z tym związanych, przedstawiłam wszystko co mialam. Lekarz nie przejrzał nic, zlekceważył, nie zbadał mnie i nie dał żadnych wskazówek. Nie uspokoił a tylko bardziej zestresował. Tylko zalecił kwas foliowy. Na zapytanie o suplement dla ciezarnej gdzie oprocz kwasu foliowego są inne wazne skladniki zalecane szczegolnie w 1 trymestrze ciazy aby plod sie dobrze rozwijal (DHA, magnez, żelazo, witamina D i jod) powiedział "kto bogatemu zabroni". Koszt to 35 zl na miesiac wiec nie drogo aby miec wieksze szanse na zdrowe dziecko. Nie zlecił badań dla ciężarnych czyli mocz, morfologia, tsh, HIV, przeciwciała różyczki i wielu innych które są podstawą! Wizyta trwala 5 moze 7 min. Koszmar!

Kilka miesięcy zastanawialam się nad wystawieniem opinii. W lutym 2018 miałam robione USG. Pan dr nie wykrył nieprawidłowości, a na moje dolegliwości - silne krwawienia, przepisał leki. Wyszłam bardzo zadowolona. Całkowicie uśpiło to moją czujność. Krwanienia nasilały się. W sierpniu 2018 okazało się, że moja macica urosła powyżej pępka i mam bardzo mocną przebudowę mięśniakowatą. Zostałam zakwalifikowana na operację usunięcia całej macicy. Lekarze, którzy oglądali USG zrobione w lutym 2018 stwierdzili, że niemożliwe, aby lekarz tego nie zobaczył. Po prostu USG zostało wykonane "przesiewowo", bez dotykania powłok brzusznych. Miałam 5 guzów ok. 10 cm, które nie urosły tak szybko.Dziś jestem po operacji. Poszłam na USG jamy brzusznej, uspokojona "prawidłowym" usg ginekologicznym, bo podejrzewałam przepuklinę, a to mięśniaki. Okazało się, ż emiałam bardzo dużą anemię. Dr nie zlecił badań. Także ja nie polecam pana dr w ramach NFZ.

Zgłosiłam się do doktora Szymczyka na rutynową wizytę w 10 tygodniu ciąży. Doktor stwierdził, że obraz wygląda "dziwnie" i skierował na betę. Prosiłam kilkakrotnie doktora o opinię- jeśli podejrzenia się potwierdzą(poronienie samoistne) jaki jest schemat działania? Niestety lekarz nie udzielił mi niezbędnych informacji. Kolejnego dnia dostałam u innego lekarza skierowanie do szpitala i odpowiedzi na wszystkie zadane przeze mnie pytania. To była moja druga wizyta- na poprzedniej z podejrzeniem PCOS nawet nie zrobił mi USG , nie skierował na żadne badania, tylko polecił starania naturalne o ciążę. Nie polecam.