dr n. med. Ewa Matejuk - Studzińska

Nie polecam, brak odpowiedzi na zadawane pytanie, nie pogłębiony wywiad. Brak zainteresowania problemem, nie wytłumaczenie przyczyny.

Pani Doktor bardzo sympatyczna i widać, że z dużym zasobem wiedzy i doświadczenia.
Wszystko ładnie wyjaśnione, problem zaopiekowany.

Szybko i konkretnie. Pani doktor bardzo sympatyczna, skutecznie usunęła czop z zatkanego ucha.

Zdecytowanie nie polecam. Przyszłam z córką na wizytę ponieważ miała korek z woskowiny w uchu. Badanie trwało może 30 sekund. Pani doktor nie chciała go usunąć natomiast stwierdziła, że drugie ucho jest czerwone i tu cytuję "jak befsztyk" i przepisała antybiotyk. Po dłuższej wymianie zdań w mało kulturalny sposób w końcu wypłukała ucho mojej córce. Antybiotyku oczywiście nie podałam, ponieważ córka nie gorączkowała i nie bolało ją ucho. Pediatra nie widział podstaw do podania antybiotyku. Wizyta była opóźniona o 20 min i mam wrażenie, że Pani doktor próbowała nas zbyć aby nadrobić czas. Wizyta oczywiście była płatna a mi pozostał niesmak:( To była pierwsza i ostatnia wizyta u Pani doktor.

Polecam. Bardzo rzeczowy lekarz , zostałam przyjęta mimo mojego spóźnienia.

Lekarz nie postawiła żadnej diagnozy, wystawiła skierowanie, które jest niekompletne (niewystarczające informacje dla szpitala). Ponownie muszę iść do lekarza po skierowanie. Marnotrastwo czasu i pieniędzy.

lekarz był miły, ale badanie trwało około 30 sekund, chciałabym, żeby dziecku przyjrzano się dokładniej. Moim zdaniem niektóre leki nie są odpowiednie dla dziecka. Pani doktor pomogła w leczeniu i przepisał leki, które mam nadzieję pomogą mojemu dziecku. dziękuję za badanie lekarskie

Pani Doktor sympatyczna , czułam zainteresowanie moim problemem, myślę , że jest dobrym specjalistą ale nie dałam oceny bardzo dobrej ponieważ na efekty leczenia muszę poczekać . Być może zastosowane leczenia przyniesie oczekiwany efekt . Bardzo na to liczę.

Nie wiem skąd tyle pozytywnych ocen. Od wielu lat zmagam się z zatokami, kiedy po raz 3 od listopada- mamy styczeń, się rozchorowałam (ból gardła, spływanie z zatok, kaszel) poszłam do laryngologa aby dostać długoterminową i kompleksową pomoc medyczną. Za wizytę zapłaciłam 319 zł. Wizyta była opóźniona około 30min ponieważ system się zawiesił i zapisał kilku pacjentów na tę samą godzinę. Oczywiście trzeba było nadrobić czas więc już byłam obsłużona szybko i „po łebkach”. Pani dr stwierdziła że zatoki mam zdrowe ale mam refluks i stąd takie dolegliwości. Wykupiłam przepisane leki i zaczęłam je brać. Niestety kilka godzin po wizycie zaczęłam tracić głos. 2 dni później nie mówiłam już wcale. Katar z krwią. Kaszel. zatkane uszy. Zaropiałe oczy z rana. Poszłam jeszcze 2 razy do lekarza internisty na NFZ,dostałam kolejny antybiotyk i mnóstwo innych leków. 10 dni po wizycie jestem osłabiona,odzyskałam głos,jedyne co zostało to zatkane uszy,na prawe ucho nie słyszę wcale.to chyba nie refluks…

Jestem zadowolony z wizyty. Otrzymałem szczegółowe informacje na temat dalszego leczenia. Przy okazji informacja dla Pani Doktor: centrum MDM, gdzie są dostępne inhalacje AMSA zostało przeniesione z Polnej, pod koniec poprzedniego roku, do nowej lokalizacji na Inflancką 4A.