lek. dent. Dominik Matkowski

Lekarz zanegował moją wadę zgryzu (tyłozgryz szkieletowy) twierdząc, że on jej nie widzi, a nawet nie otworzył przyniesionych przeze mnie zdjęć (wada została potwierdzona przez 2 innych ortodontów i chirurga szczękowo-twarzowego).
Dodatkowo, zapytany o aparaty rozszerzające szczękę powiedział, że one są tylko dla dzieci (co nie jest prawdą i zostało zaplanowane w moim procesie leczenia u innego ortodonty mimo mojego dorosłego wieku).
Doktor Dominik stwierdził również, że w moim przypadku nie można nic zrobić (zależało mi na poprawie profilu twarzy ze względu na tyłozgryz), a jeżeli miałabym wykonaną operację ortognatyczną to miałabym przodozgryz, a nie poprawne ustawienie zębów. Tutaj również minął się z prawdą, ponieważ w planie leczenia, po konsultacji z innym ortodontą i chirurgiem szczękowo-twarzowym mam zaplanowaną operację ortognatyczną.

lek. dent. Dominik Matkowski

Dziękuję, że podzieliła się Pani uwagami związanymi z wizytą. Jest to zawsze okazja do wyciągnięcia wniosków i być może zwrócenia uwagi na to żeby przy kolejnych wyrażać się w sposób bardziej zrozumiały i upewnić się dwa razy czy Pacjent wszystko dobrze zrozumiał.
Odpowiadając, to żeby stwierdzić u Pani wadę szkieletową lub nie, musiałbym przeprowadzić analizę cefalometryczną, której nie miała Pani wykonanej, więc nawet gdybym chciał to nie mogłem tego zrobić. Co do zmiany profilu twarzy przy operacji ortognatycznej to oczywiście jest to możliwe więc musiała Pani źle zrozumieć treść mojej wypowiedź. Z wyrazami szacunku Dominik Matkowski

Byłam na konsultacji z synem. Wizyta opozniona, trwała 5 minut a Pan doktor niestety nieempatyczny i chyba nastawiony na inna grupe klientow a raczej klientek… zmiana stosunku do pacjentki ktora wchodzila za nami daje do myslenia. Moze warto zaznaczyć ze dzieci to nie jest grupa docelowa tego lekarza?

konsultacje 6.06.2024 w związku z tym, że syn zgrzyta w nocy zębami. Wyszliśmy po 5 minutach z tą samą wiedzą jak przed wejściem lżejsi o 200zł. Pan doktor sprawdził synowi zgryz i stwierdził że wszystko jest w porządku a ja kilka dni temu zauważyłem że jeden z zębów ma za mało miejsca i zaczyna się wybijać zamiast w dół dziąsła to z przodu czego pan doktor z pośpiechu nie zauważył. Nie polecam

Nie polecam Pana Doktora jako specjalisty od stawu żuchwowo-skroniowego. Pan Doktor zaproponował mi noszenie deprogramatora, który miał znieść moje dolegliwości bólowe. Tak się nie stało. Na ostatniej wizycie Pan Doktor uznał, że trudno przewidzieć, czy leczenie ortodontyczne (które miałoby się wkrótce odbyć się) zniesie moje dolegliwości, czy też nie! Dziś byłam na konsultacji u ortodonty w Warszawie, który zbadał mnie od A do Z i od razu wiedział, co jest przyczyną moich dolegliwości. Zostałam skierowana do fizjoterapeuty, który na jednej wizycie zrelaksował mi mięśnie na tyle, że żuchwa wysunęła się do przodu, staw jest we właściwej pozycji, zęby dolne stykają się z górnymi! Jak widać - da się. Pieniądze na deprogramator i wizyty u Pana Dominika wyrzucone w błoto.

Po wizycie u Pana Dominika nie mogę niestety potwierdzić zamieszczonych tu pozytywnych opinii. W czasie konsultacji sam udzielał niewiele informacji, o wszystko musiałam dopytywać a Pan Dominik odpowiadał zdawkowo i niechętnie. Z zupełnym brakiem zaangażowania wypowiadał się też na temat ewentualnego leczenia mojego zgryzu. Byłam już na niejednej konsultacji ortodontycznej i jeszcze nigdzie nie spotkałam się z tak negatywnym podejściem.

Jestem pacjentką Pana Doktora od kilku lat i zawsze było bardzo pozytywnie, niestety do dzisiaj. Przyjechałam punktualnie na dużo wcześniej umówioną wizytę, która się nie odbyła i nikt nie raczył mnie o tym poinformować. Kolejna wizyta możliwa dopiero za kilka tygodni, a ja nie mam ochoty chodzić z takim uśmiechem ani minuty dłużej. Jestem rozżalona po tym jak zostałam potraktowana i jak zmarnowany został mój czas. Gratuluję Panie Doktorze podejścia do pacjenta i umiejętnego ustawiania priorytetów.