dr n. med. Dawid Mrozik

Wizyta trwała kilka minut, brak jakiejkolwiek opini od lekarza , brak chęci do przeczytania diagnozy ze zdjęć RTG, ceny za wykonanie badań w gabinecie przesadzone. Nie polecam!

Bardzo dobry specjalista, dokładnie wszystko wyjaśnił i zabieg wykonany bardzo sprawnie i widać, że fachowiec porządny w końcu. Leczyłam cieśń nadgratska i u mojego brata komórki macierzyste też. Polecam wszystkim

Człowiek całkowicie pozbawiony empatii. W trakcie dwóch wizyt nawet nie spojrzał na chorą rękę. Niczego nie tłumaczy, nie słucha i zdawkowo odpowiada na pytania jakby za karę. Nie udzielił mi praktycznie żadnej pomocy, straciłem czas i pieniądze. Tragedia, unikać jak ognia.

Drogo. Problem z fakturami. Za badanie USG i RTG nadgarstka zapłaciłem 1100zl. Z czego USG było przeprowadzone przez znajomą pana doktora. Wizyta trwała ok 20 minut. Na koniec okazało się ze faktura wystawiona przez pana dr nie jest respektowana przez ubezpieczyciela (jedna pozycja na fakturze - usługa medyczna - konsultacja z badaniami rtg usg) z czego dostałem ułamek kwoty z refundacji. Ogólnie nie polecam chyba, że nieważne są dla Państwa pieniądze, wszak zdrowie cenniejsze od pieniędzy. W mojej ocenie Panie doktorze kasa to nie wszystko ;) Choć im lepszy ekspert tym więcej mu się płaci, ale bez przesady :)

Lekarz sprawiał wrażenie, jakby chciał aby wizyta trwała minutę. Na pytanie co oznaczają zmiany zwyrodnieniowe, powiedział że nie umoe tego wytłumaczyć. Na inne dodatkowe pytania odpowiadał zdawkowo, lub odsyłał do fizjoterapeuty. Najgorszy ortopeda z jakim kiedykolwiek miałem do czynienia.

Umówiłam się do doktora na teleporade w Medicoverze, prosiłam o pomoc i skierowanie na badania obrazowe kolana (miałam juz robione RTG, jednak sam doktor stwierdził ze jest złe zrobione i nic tam nie widać). Dowiedzialam się jednak, ze mam umówić się na wizytę osobista i nie da mi żadnych innych skierowań. Zero empatii - z wielkim bólem w kolanie odmówił mi skierowania na obrazowanie (chociażby na powtórzenie RTG lub MRI) i kazal przyjść (co by nic nie dało). Zrobiłam prywatnie rezonans i problem był w środku kości :).
Gdy zaczęłam podważać jego sugestie stał się wyjątkowo niemiły, zaczął mówił szybko i jak stwierdził „wkraczany w dyskusje akademicką”. Spotkałam wielu ortopedów w życiu, ale z takim brakiem empatii jeszcze się nie spotkałam. Zdecydowanie nie polecam.

Kolejny raz korzystam z pomocy P. doktora i znowu jestem zadowolona z szybkiej reakcji na moje problemy z łokciem tenisisty. Doktor jest miłym i kompetentnym lekarzem. Zależy mu na jak najlepszym przebiegu leczenia, po to, żeby pacjent nie musiał długo czekać na jego efekty.

Wizyta w dniu 17.03.2021. Pełen profesjonalizm, dokładne badanie, szczegółowe wyjaśnienia, konkretne odpowiedzi na moje pytania i wątpliwości co do dalszego przebiegu leczenia ręki. Przy tym bardzo sympatyczny i empatyczny lekarz. Polecam w 100%.

Czas pandemii, wszyscy w maseczkach, lekarz sam w gabinecie ale czekać musiałam pod drzwiami kwadrans co do minuty umówionej wizyty choć trzeba stawiać się wcześniej. Nie miał zupełnie ochoty wysłuchać moich szczegółow dotyczących kontuzji. Podczas badania zadał mi ogrom bólu twierdząc ze przecież musi! Wypisał skierowanie i się nie odezwał już słowem. Nigdy nie zostałam tak potraktowana.

Przyszłam dzień po urazie, z kolanem spuchniętym dwukrotnie, bez możliwości podparcia się na nodze. Mialam wrażenie, że lekarz nie zauwazyl tego. Kazał położyć się na podniesionym łóżku, nie zapytał czy potrzebuję pomocy - a potrzebowałam. Przepisał RTG ponieważ stwierdził, że nie dało się mnie zbadać i dopiero po tym jak się zaczęłam domagać - wystawił skierowanie na USG. W jego głowie, miałam z tym spuchnieyym kolanem przyjechać na kolejną wizytę po skierownie na USG. A że w medicoverze nie zawsze można się umówić na usg - kolejny raz musiałabym przyjechać. Zero zainteresowania stanem zdrowia, zero empatii, zero elastyczności. Wróciłam z informacją, że zdjęcie rtg jest gotowe do obejrzenia to za pierwszym razem na mnie krzywo spojrzał i odburknął, że ma teleporadę, a za drugim, że przyjmie mnie ponownie jak będzie miał chwilę, czyli miałam czekać aż przyjmie resztę pacjentów i wtedy opowie mi co widzi na tym zdjęciu. Przypominam, że byłam po wypadku, o kulach, z okropnym bólem, sama w przychodni, ponieważ nie wpuszcza się teraz osób towarzyszących. Bede pisała skargę do kierownictwa Medicoveru.