dr n. med. Dariusz Łazęcki

Zdecydowanie odradzam. Bardzo trudno porozumieć się z tym lekarzem. Bagatelizuje pewne objawy, na które inni lekarze poświęcają dużo czasu. Nie informuje, jak niebezpieczne mogą być guzy tarczycy. Podpiera się tylko biopsją, co niestety nie jest miarodajne. Nie polecam.

Ja również NIE POLECAM i odradzam pana doktora. Powielę informacje, że wizyty w gabinecie są bardzo krótkie. Doktor sprawdza wyniki i ewentualnie przepisuje kolejne leki. Nie ma mowy o głębszej rozmowie, dowiedzeniu się o konkretach swych dolegliwości. Stąd odnosi się wrażenie, że pacjent jest tam wręcz zbędny. A wizyta droga bo 200 zł ! Pan doktor nie sprawia wrażenia miłego, zainteresowanego swym pacjentem. Szczerze odradzam wszystkim zmagającym się z chorobą tarczycy !!!

Na wizytę do dr Łazęckiego poszłam prywatnie do poradni endokrynologicznej Convictor w Pruszkowie w celu zrobienia USG szyi/ tarczycy ponieważ od jakiegoś czasu miałam na niej wyczuwalne ręką i widoczne zgrubienie (kulka wystająca z szyi). Większość wizyty została poświęcona na uzupełnienie moich danych osobowych w komputerze (była to moja pierwsza wizyta) i wywiad (czy palę, piję, choroby w rodzinie, itp.). Samo USG trwało może dwie minuty. Pan doktor ograniczył się właściwie do obejrzenia, a raczej zrobienia zapisu/ zdjęcia ww zgrubienia, po czym powiedział, że jest to 3 cm guz tarczycy i że potrzebna będzie biopsja do określenia jego charakteru. Niestety USG zrobione przez Pana doktora było bardzo szybkie, bardzo powierzchowne i tak mało dokładne, że nie wykazało drugiego całkiem sporego guza (1 cm), ani dwóch mniejszych guzków w obrębie tego samego płata tarczycy! O ich obecności dowiedziałam się po kolejnym USG, które tym razem wykonał najlepszy specjalista od USG tarczycy w Warszawie. Za wizytę u dr. Łazęckiego zapłaciłam 200 zł (w W-wie 140 zł), nie dostałam od niego odrazu opisu USG, miał go przygotować dopiero na następny dzień, w rzeczywistości opis był gotowy dopiero po 4 dniach - codziennie dzwoniłam i dowiadywałam się czy już jest, bo nikt nie był łaskawy mnie poinformować. Wiadomość o guzie zwaliła mnie z nóg, nikomu nie życzę zatem tak długiego oczekiwania na wynik, szczególnie że była to wizyta prywatna. Obecnie jestem rok po operacji tarczycy, po biopsji podejrzewano u mnie raka brodawkowatego dwuogniskowego, stąd istotna była informacja z USG o dwóch guzach. Ja miałam szczęście - histopatologia pooperacyjna wykazała nowotwór łagodny. Doktora Łazęckiego nie polecam.

Wizyta trwa 3 min. Ilość pacjentów przeliczana na kasę. Namówił mnie na zabieg (płatny 500 zł) po którym mój guz zamiast się skurczyć a urósł dwukrotnie. Zabieg ten polegał na wstrzyknięciu etanolu, którego pan Doktor nie wstrzyknął. Wyssał z niego jedynie krew i go pobudził. W rezultacie guz nie nadaj się juz do leczenia jedynie do wycięcia. Stanowczo odradzam. Omijajcie go szerokim łukiem...

Zjawiłam się u doktora gdyż podejrzewałam u siebie niedoczynności tarczycy (zaczęłam starać się o dziecko). Lekarz zbagatelizował moje objawy i nie dał skierowania na dodatkowe badania. Miałam tsh w granicach 3. Po zajściu w ciążę okazało się,że te tsh bardzo podskoczyło , inny lekarz skrytykował poprzedniego lekarza twierdząc,że przed ciążą powinnam mieć tsh poniżej 2, w dodatku powinnam wszystko ustabilizować przed ciążą. Nowy lekarz zlecił dodatkowe badania, po których okazało się,że mam chorobę Hashimoto. Z uwagi na to,że hormony tarczycy (a raczej ich brak) mają duży wpływ na rozwój dziecka oraz są przyczyną poronień żyję teraz w obawie czy wszystko jest ok. Nie polecam tego lekarza! Potraktował mnie jak hipochondryczkę

Wystawiam opinię neutralną, ponieważ Pan dr ma zalety, ale i wady ;)
Jest bardzo dobrym specjalistą, ma ogromną wiedzę na temat chorób tarczycy, jest fachowcem od USG... i na tym zalety się kończą ;)
Jest typowym mrukiem, mało mówi, nawet gdy zadaje mu się pytania o chorobę (raz nawet powiedział do mnie coś w stylu "proszę nic nie mówić, bo ja piszę, a pani mi przeszkadza"). Jeśli już jest uprzejmy, to nie wygląda to u niego naturalnie. Wizyty trwają 5-7 minut i polegają tylko na mini-wywiadzie (2-3 pytania o dolegliwości), USG i wypisaniu recepty. Nie ma badań fizykalnych ani rozmowy z pacjentem. A jedna wizyta kosztuje niemało...
Taki drobiazg - jak kończy pracę i wychodzi z przychodni, to nawet nie powie "do widzenia" pacjentom, którzy czekają do innych lekarzy. Ale to już kwestia kultury ;)
Zrezygnowałam z wizyt, ponieważ nie odpowiadały mi powyższe rzeczy, a także to, że Pan dr uparcie leczył mnie pewnym lekiem, który źle tolerowałam. Wcześniej przez wiele lat stosowałam inny lek, ale Pan dr stwierdził, że dodamy jeszcze jeden. Owszem, efekt leczenia był, ale ów nowy lek powodował u mnie wiele działań niepożądanych, które za każdym razem zgłaszałam i za każdym razem słyszałam, że miną. Kiedyś pod gabinetem w rozmowie z innymi pacjentkami okazało się, że mają podobną sytuację, tzn. że Pan dr uparcie leczy je tym lekiem. Zrezygnowałam z wizyt u niego, poszłam do innego endokrynologa. Tamten lek okazał się niekonieczny (w dodatku ostatnie badania naukowe nie potwierdziły przewagi jego skuteczności nad ryzykiem działań niepożądanych), teraz przyjmuję tylko ten lek co wcześniej i wyniki są dobre.

Od kilku miesięcy leczę się u doktora i jestem bardzo zadowolona. Prowadzi u mnie niedoczynność tarczycy, PCO i insulinooporność i doceniam zaangażowanie, którego brakowało u innych lekarzy z grupy LuxMed. Jako pierwszy zaproponował też zmianę leku, który dość źle toleruję. Odpowiada na wszystkie pytania, jest rzeczowy i sympatyczny.

Rzeczywiście pytanie, które należy sobie postawić przed wizytą u Doktora, to o oczekiwania pacjenta. Ja akurat oczekiwałam rozmowy na temat dolegliwości i argumentów, dlaczego takie a nie inne badania. Niestety nie dostałam tego od Pana Doktora. Był bardzo zdawkowy, nawet pytany konkretnie o pewne rzeczy. Biorąc pod uwagę, że zaczynam temat hormonów potrzebowałam jednak jakichkolwiek brzegowych informacji.Dodatkowo zdawało się, że Pan Doktor już wiedział co mi jest (choć oczywiście nie nie powiedział) i był głuchy na to co się mówiło. Akurat w moim przypadku wszystkie dalsze zlecone badania wyszły w normie, co oznacza, że jego intuicja raczej go zawiodła. Jeśli zależy komuś na dobrej diagnozie i sprawdzeniu różnych możliwości nie polecam Pana Doktora. Nie wykluczam że podczas następnej wizyty Pan Doktor miałby inne pomysły, ale trochę bez sensu jest chodzić 3 razy na wizyty po 5 minut. Średnio to efektywne.

Jestem pod opieką dr. Łazęckiego. Jego starania uważam za adekwatne w stosunku do problemów, które mnie dotknęły. Dziękuję Panu - Doktorze za Pańskie starania.

Jeżeli ktoś poszukuje lekarza, który będzie wszystko opowiadał i tłumaczył, to raczej nie ta osoba. Pan Doktor jest bardzo konkretny, ale jeżeli się o coś zapyta to oczywiście odpowie na pytania. Jego obłożenie pacjentami w Luxmed jest bardzo duże, dlatego wizyta trwa krótko, ale Pan Doktor kieruje na wskazane badania np. USG tarczycy (którego wcześniejsi lekarze mi nie zrobili). W przypadku problemów z terminami wizyt w Luxmed (np. na USG) Pan Doktor jest skłonny przyjąć swojego pacjenta jako dodatkową osobę, jeżeli wymaga tego proces leczenia.