Danuta Kristofek

Do Pani Doktor chodzę od ponad 20 lat! Pacjentkami Pani Dr są też moje córki i mama. Jest bardzo staranna, dokładna i pomocna. Jeśli jest coś niepokojącego, działa natychmiast. Przy tym ciepła. Wszystko dokładnie wyjaśni. Polecam z całego serca!

Polecam panią doktor,zawsze profesjonalne podejście do pacjentki,a przy tym bardzo sympatyczna,potrafi rozładować stres z wiązany z wizytą. Zawsze odpowie na każde pytanie,dla mnie najlepszy lekarz dlatego jeszcze raz,polecam.

Znam panią Doktor kilka lat bardzo dobry specjalista oraz ma indywidualne podejście do pacjentek za to Ją cenie bardzo lubie

Pani Dr jest bardzo sympatyczna i kompetentna. Patrzy na pacjenta holistycznie co jest rzadkością.
Jestem bardzo zadowolona z wizyty. Pierwszy raz na tak dobrego lekarza ginekologii trafiłam.
Polecam bez wątpienia.

Ale głupoty ludzie wypisujecie !!! Lekarz to tylko człowiek, może się pomylic tak jak kazdy z nas, ważna jest tez postawa pacjenta i czy się dokladnie stosuje do zalecen lekarza. Wszystko to pojęcie względne... Polecam !! Super lekarz!!

Jestem od wielu lat pod opieką dr.Danuty Kristofek.Uważam,że to najlepszy ginekolog na Śląsku.Kompetentna, posiadająca ogromną wiedzę.Miła i opiekuńcza/ w czasie pobytu w szpitalu/.Polecam.Jestem szczęśliwa, że mogę być pacjentką Pani dr.Danuty Kristofek.

pani doktor prowadzila obie moje ciąże ,zawsze służyla pomocą -wizytą .nie byłam prywatna pacjętka ,poznawała na korytarzu mimo upływu kilku lat od porodów.po urodzeniu jak i syna i corki pytała się jak przebiegło wszystko jak sie czuje ja i dziecko.ja bardzo polecam

chodziłam do tej pani w ciąży i było wszystko ok puki nie sprawiałam problemów, jak zaczęły się kłopoty to bagatelizowała sprawę. na porodówce udawała że mnie nie zna i nie przyszła ani raz zapytać jak się czuję. na wizycie kontrolnej jeszcze dostałam ochrzan że jestem za nerwowa. nie polecam żadnej kobiecia a już napewno nie jeśli jest w ciąży

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Pani dr prowadziła mi 3 ciąże, oczywiście prywatnie.
Z pierwszej byłam bardzo zadowolona, Pani dr zawsze miła, uśmiechnięta i profesjonalna. Być może dlatego, że ciąża przebiegała prawidłowo byłam z niej tak zadowolona.
Przy drugiej ciąży się zaczęło... W 10 tygodniu Pani dr stwierdziła, że "płód został wchłonięty". Powiedziała, że na tym etapie dojdzie do samooczyszczenia i nie mam się o co martwić. Powinna mi dać skierowanie do szpitala, żeby mnie wyczyścili!!!! Oczywiście skończyło się tym, że wywieźli mnie karetką z domu z krwotokiem, na sygnale. Wtedy jeszcze nie zdawałam sobie sprawy z niekompetencji Pani doktor.
Gdy po roku zaszłam kolejny raz w ciążę miałam obawy jakiego lekarza wybrać. Po rozważeniu wszystkich za i przeciw postanowiłam dać Pani dr kredyt zaufania i powierzyć jej prowadzenie kolejnej ciąży. I wszystko było pięknie do 36 tygodnia ciąży. W tymże dniu podczas badania usg mój mąż zauważył czarną małą plamkę na monitorze. Gdy Pani dr powiedziała, że nie mamy powodu do zmartwień mąż powiedział jej co zauważył. Wtedy nasza prowadząca dała skierowanie na badania prenatalne, jak stwierdziła, żeby uspokoić spanikowanych rodziców!
Tam się okazało, że mojej nienarodzonej córeczce część moczu wychodzi na zewnątrz a część cofa się do pęcherza. Tak więc po 4 tygodniach urodziła się moja Maja. Gdy na drugi dzień przyszedł lekarz na obchód powiedział, że nie widzi przeciwwskazań i jutro będziemy mogły opuścić szpital. Gdy zapytałam co z nerkami i czy robili usg był bardzo zdziwiony i dopiero po moich naleganiach przeprowadzili odpowiednie badania, które wykazały, że moja córeczka ma duże obustronne wodonercze. Oczywiście PANI DOKTOR, która była obecna przy obchodzie na moje pytanie dlaczego nie poinformowała lekarzy, że dziecko jest chore spuściła głowę! Przecież od tego była! Gdyby nie ja i mąż... Nie wiem czym by się to skończyło... Na całe szczęście moja córeczka trafiła do Pani nefrolog dr Morawiec, która po 3 miesiącach walki o moje maleństwo je wyleczyła. Oczywiście po drodze były jeszcze różne problemy z nerkami ale teraz moja Maja ma 5 lat i jest zdrowa.
Tak więc Pani Kristofek - stanowczo mówię NIE. Przez jej brak kompetencji i zaangażowania mogliśmy stracić naszą małą księżniczkę.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Ja na ten moment rezygnuję z usług Pani Doktor i to najlepsza dla niej ocena. Powód? Dwie przedwcześnie zakończone ciąże (zdaniem Pani Doktor tak się czasami zdarza), moim zdaniem przez lekceważenie zgłaszanych przeze mnie objawów. Niewykrycie torbieli jajnika. Drugie dziecko urodziło się z jedną nerką, u Pani Doktor podczas każdego USG słyszałam dwie nerki symetrycznie rozłożone (zdaniem doświadczonego diagnosty, wypowiadanie takich kwestii przez ginekologa nie robiącego badania prenatalnego, jest na wyrost i świadczy o jego niekompetencji). Za dużo sytuacji typu: na wizycie wszystko ok, chwilę po wizycie trafiam do innego lekarza lub szpitala i jest źle. Za dużo zbiegów okoliczności. Podczas wizyt Pani Doktor miła, wydaje się uważna, dba o sferę emocjonalną pacjentki, choć mówienie na Ty jest dla mnie zbytnim skracaniem dystansu. Robi wiele badań w dobrej cenie. W szpitalu mnie rozpoznawała i mogłam na nią liczyć. Mam jednak poważne zastrzeżenia do jej kompetencji.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz