lek. Beata Pietraszewska

Prowadziłam u tej Pani ciążę i co najbardziej mnie zszokowało, to to, że Pani Pietraszewska pobiera taką samą opłatę za wizytę z usg i za wizytę bez usg.Poza tym nie zawsze była możliwość wykonania usg. byłam już w wysokiej ciąży i liczyłam na usg, ale okazało się, że nie ma sondy do usg, bo doktor, u którego wynajmowała gabinet raz w tygodniu wziął sondę do innego gabinetu (gdzieś na mieście).Taka sytuacja zdarzyła się dwukrotnie. Jako że była to pierwsza ciąża nie wzbudzało to we mnie zaufania, (a co gdyby się działo coś złego?!?)poza tym kiedy była na urlopie, to potrzebowałam zwolnienia i oczywiście sprytnie odesłała mnie na odpłatną wizytę do tego samego lekarza, u ktorego wynajmowala gabinet.nie polecam, ponieważ nie poszłam do tej Pani jednorazowo, a chodziłam przez całą ciążę, a jak potrzebowałam zwolnienia to umyła ręce i potraktowała mnie nie fair.Co do wiedzy to uważam, że jest na poziomie, chociaż w pewnych kwestiach miałam wątpliwości...dlatego odradzam.

Serdecznie polecam doktor Pietraszewską! Jest znakomitym fachowcem i dodatkowo wspaniałą osobą!! To prawda, że doktor wypisuje często skierowania na badania nie komentując, jednak to właśnie dzięki jej czujności w mojej ciąży wykryto pewne zaburzenia. Jest niesamowicie miła i ma swój sposób bycia, jak każdy z nas, jednak najważniejsze jest to, że chodząc do niej i prowadząc ciąże wiem, że jestem pod stałą opieką fachowca - a właśnie o to nam wszystkim chodzi. Jeszcze raz serdecznie polecam!!

Był to mój pierwszy ginekolog, do którego trafiłam z powodów nadmiernej obfitości krwawienia. Pani doktor szprycowała mnie przez 2 lata garściami leków przeciwkrwotocznych (+przeciwbólowych), na jednym z nich było napisane, że można brać maksymalnie przez rok, bo może powodować problemy z sercem, ale pani doktor chyba się tym nie przejęła. Gdy miałam 18 lat spytałam czy nie mogłaby mi przepisać jakiś pigułek, bo po pierwsze słyszałam, że one często takie sprawy regulują (a u mnie mimo tych garści leków poprawy praktycznie nie było, a po drugi miałam chłopaka i powiedziałam że myślę o współżyciu. Recepty nie dostałam, a pani doktor moją prośbę skwitowała stwierdzeniem "najlepszym środkiem antykoncepcyjnym jest abstynencja seksualna!". Nie uważam żeby to lekarz miał prawo decydować o tym, kiedy ktoś może rozpocząć współżycie. Dodam jeszcze, że pani doktor nigdy nie zamykała drzwi do gabinetu. Kiedyś, na szczęście chwilę po badaniu, wszedł ktoś z zewnątrz, żeby porozmawiać z lekarką - na szczęście ja już byłam ubrana. Szczerze odradzam tego lekarza, dużo czasu mi zajęło żeby ponownie przekonać się do pójścia do ginekologa, ale zmieniłam lekarza i teraz żadna wizyta nie jest dla mnie tak stresująca i upokarzająca jak u dr. Pietraszewskiej.

Fantastyczny lekarz cudowny lekarz. Zna się na swojej dziedzinie jak mało kto. Przykro mi, po przeczytaniu niektórych tych opini, lekarz ma by konkretny a nie gadac, zeby przymilic sie pacjentce, a jak ktos jest gruby to trudno mowic, ze jest chudy......
Pania doktor znam ponad 10 lat....Prowadziła mi 2 ciaze.....

Dr Pietraszewska jest rewelacyjnym lekarzem. Jako jeden z nielicznych ginekologów, u których byłam na każdej wizycie bada piersi. Przeprowadza szczegółowy wywiad, nawet pytania czy pale, bo miała przepisać hormony. Byłam u różnych lekarzy, ale ta Pani jest najlepsza!

Z panią doktor Pietraszewską miałam okazje spotkać się podczas mojej pierwszej wizyty u ginekologa. Co prawda przeprowadziła ze mną pobieżnie wywiad(zgłosiłam się z powodu problemów z regularnością cyklu)ale później rzuciła oschle "rozbierać się" i przystąpiła do badania, bez wyjaśnienia czegokolwiek. Później wypisała skierowanie na badania(również niczego nie wyjaśniając). Kiedy zgłosiłam się na badania, na które mnie skierowała okazało się, że zleciła USG dopochwowe. Lekarz, który mi je wykonywał był bardzo zdziwiony tym, że w moim przypadku zleciła takie badanie. Dlatego szczerze NIE POLECAM tej lekarki.

Z racji moich trudnych przejść związanych z poronieniami, zetknęłam się z kilkoma czy nawet kilkunastoma ginekologami w ostatnim czasie. Kobieta po poronieniu, zwłaszcza jeśli jest to poronienie któreś z rzędu, zaczyna rozpaczliwie szukać kogoś, kto jej pomoże. Jedni lekarze mówią, proszę zrobić badania, przyjść za pół roku i bez emocji wskazują drogę do wyjścia, inni beznamiętnie informują, że tak się po prostu zdarza i trzeba próbować, jeszcze inni wyciągają pieniądze i nic z tego wynika. Dr Pietraszewska jako pierwsza potraktowała mój problem poważnie i podeszła do niego naprawdę z sercem. W niecałe dwa miesiące od pierwszej wizyty u niej, po wszystkich bardzo szczegółowych badaniach, byłam już w ciąży, którą właściwie od pierwszych dni otoczyła szczególną opieką. Myślę, że dzięki jej fachowej opiece, zapobiegliwości i zwracaniu uwagi na najdrobniejsze szczegóły jestem już w połowie szóstego miesiąca i noszę w brzuchu ruchliwego chłopaka. Bywają o niej opinie, że jest oschła, wyniosła i źle traktuje pacjentki, ja akurat zupełnie nie wiem skąd się takie odczucia biorą, moje wizyty u niej są zawsze przyjemne. A ona jest po prostu bardzo rzeczowa, konkretna i energiczna, nie rozwodzi się nad drobiazgami, nie głaska po główce i być może nie zachwyca się w sposób szczególny każdą ciążą, każdą ciężarną i każdą pacjentką, która oczekuje, że lekarz będzie obchodził się z nią, jak z jajkiem i myślał tylko o tym, jak jej nie urazić. Ona po prostu skupia się na ważnych sprawach. A przy okazji, wszystkich kobietom przywiązującym wagę do uprzejmości i miłego usposobienia lekarza, mogę powiedzieć, że byłam u kilku strasznie miłych lekarzy, ale niestety nic z tego nie wynikło. Podsumowując polecam dr Pietraszewską wszystkim kobietom, które mają jakiekolwiek poważniejsze problemy. Fachowa, profesjonalna lekarka. Ja naprawdę dużo jej zawdzięczam.

Pan doktor Pietraszewska jest najgorszym lekarzem do jakiego udało mi się trafić. Od najmłodszych lat miałam problemy hormonalne, w wieku 15 lat byłam operowana na torbiel jajnika. Po operacji musiałam być pod stałą opieką lekarza, z racji mojego wieku zostałam automatycznie skierowana do doktor Pietraszewskiej, która zajmowała się dziewczynkami. Doktor dawała mi złe leki, w złych dawkach, podczas wizyt była niemiła i obcesowa. Miałam ciągłe nawroty torbieli, a szczytem było to, iż doktor nie reagowała na symptomy i moje złe samopoczucie, aż wreszcie oświadczyła mi, że torbiel jest już tak duża,iż czeka mnie kolejna operacja. Dla dziewczynki zmuszonej do ciągłych wizyt u ginekologa, i to bardzo niemiłego ginekologa, szokiem było usłyszeć o kolejnej operacji. Pani doktor nie przejęła się ani odrobinę, wzruszyła ramionami i powiedziała, że ona tu nic nie poradzi, muszę iść na operację i bez dyskusji... Po konsultacji ordynatora (wielki szacunek dla prof. Czajkowskiego) okazało się, że przyjmuję złe leki w złych dawkach, prof. zapytał, jak ktoś mógł w ogóle leczyć mnie w ten sposób i na co?!!! Jako ordynator profesor poczuł się odpowiedzialny za moje zdrowie i przejął mnie od dr Pietraszewskiej. Dostałam zupełnie inne leki i obyło się bez operacji, na którą naraziła mnie ta lekarka. Mnie udało się uniknąć tragedii dzięki profesorowi, ale przestrzegam przed tą panią.

Szczerze polecam P. Beatę Pietraszewską prowadziła moją ciążę i do dnia dzisiejszego chodzę do niej na wizyty !!!!
naprawdę warto zaufać Beci :)

Doktor Pietraszewska jest niewątpliwie dobrym lekarzem. Niestety z powodu ilości pacjentek które szturmują jej gabinet nie ma czasu i możliwości odpowiednio zająć się pacjentką. Badania zleciła mi praktycznie bez słowa. Powiedziała tylko że wszystko jest zapisane w systemie. Czułam się u niej trochę jak w barze szybkiej obsługi (w poczekalni czekały 4 pacjentki spoza umówionej listy). Może trafiłam na zły dzień...