dr n. med. Beata Makowska

Z pierwszych wizyt u pani doktor byłam zadowolona - pozytywna atmosfera, delikatne badanie itd., wydawało się że jestem w bdb. rękach. Od początku jednak zgłaszałam duże problemy z obfitością i bolesnością miesiączek, co pani doktor składała na karb antykoncepcji (po wkładce jeszcze 3 metody zmieniane bez żadnych badań, metodą prób). USG na pierwszej wizycie wyszło ok i nie było już powtarzane mimo braku poprawy sytuacji. Złamałam się i poszłam do innego lekarza - bez problemu na USG znalazły się trzy mięśniaki, z czego większy już ok 5cm. Wnioski wyciągnijcie same.

Polecam Pania dr. Makowską. Bardzo dobrze tłumaczy wszelkie zagadnienia. Mamy do niej pełne zaufanie. Wie co trzeba zrobić i szczegółowo o tym powiada.

Do pani doktor zgłosiłam się z polecenia koleżanki, ze względu na problem z zajściem w ciążę. Już po pierwszej wizycie zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Wyszłam z gabinetu z głową pełną nowych informacji i listą badań do wykonania. Po ich przeprowadzeniu pani doktor zaproponowała nam kilka opcji, bo nasz przypadek dobrze rokował. Podeszliśmy do inseminacji i druga próba się udała :) Teraz noszę pod sercem naszą córeczkę i z niecierpliwością odliczam dni do naszego spotkania :)

Nie byłam u ginekologa 6 lat mimo to Pani doktor nie zrobiła nawet USG, na wynik cytologii trzeba było czekać ponad miesiąc. Pani Doktor nie zapewnia komfortowej atmosfery podczas badania.

dr n. med. Beata Makowska

W gabinecie prywatnym za każdą usługę jest opłata. Wszystkim pacjentkom, a szczególnie takim, które nie były u lekarza od lat, proponuję wykonanie badania USG, które nie ma wygórowanej ceny, ale i tak wiele pacjentek odmawia, to ich wybór. A cytologię wykonuje laboratorium, nie ja. A w ostatnim czasie mogły być jakieś opóźnienia ze względu na pandemię. Chciałam zauważyć, że pomimo pandemii, nie zamknęłam gabinetu na trzy spusty, tylko staram się pomóc potrzebującym, ale wszystko funkcjonuje trochę inaczej i wolniej. Miło by mi było,gdyby pacjenci to rozumieli, bo praca cały dzień w maseczce i przyłbicy naprawdę jest bardzo trudna.

Do pani doktor trafiłam z polecenia mojej lekarki, kiedy przez rok bezskutecznie starałam się z mężem o zajście w upragnioną ciążę. Podczas pierwszej wizyty przeprowadziła z nami szczegółowy wywiad, w gabinecie spędziliśmy blisko godzinę. Po tym dostaliśmy listę badań do wykonania, których wyniki później omawialiśmy wspólnie w gabinecie. Pani doktor zakwalifikowała nas do in vitro i przeprowadziła przez cały ten proces jednocześnie w miłej i profesjonalnej atmosferze. A o skuteczności proponowanego przez nią leczenia świadczy 2 miesięczny maluszek, który leży obok mnie :)

Dzięki Pani doktor po 8 latach tułania się po lekarzach i klinikach urodziłam dziecko. Co z tego, że inni lekarze byli super wylewni i obiecywali cuda? Nie było żadnych efektów. Od lekarza nie oczekuję wylewności tylko fachowej pomocy. I tej Pani doktor mi udzieliła w ciągu pół roku. Nie namawiała jak inni lekarze na zakup suplementów za ciężkie pieniądze, nie zlecała niepotrzebnych badań za miliony monet. Wszystko fachowo i przystępnie tłumaczyła, nawet jeśli nie były to dobre wiadomości. Będę jej wdzięczna do końca życia. Polecam Panią doktor z całego serca.

Niestety nie mogę polecić tej Pani, szczególnie w procedurach leczenia niepłodności. Po pierwsze Pani doktor ma wyjatkowo oschłe podejście do pacjenta, brak u niej jakiegokolwiek empatycznego podejścia. Dodatkowo potęguje to fakt, że Pani doktor chętnie i bardzo nietrafnie dobiera swoje komentarze w trakcie trwania i tak już ciężkich dla pacjeta procedur. Komentarze, które usłyszałam od tej Pani nigdy nie powinny być wypowiedziane przez lekarza tym bardziej pracującego w klinice niepłodności, która ma niby "dawać nadzieję". Zamiast tego od Pani doktor niejednokrotnie usłyszałam na swoich wizytach rzeczy typu "wie Pani, nadzieja umiera ostatnia" czy "ja bym się szału nie spodziewała" itp., których nie sposób zapomnieć i bez których naprawdę by się obyło, bo w niczym nie pomagały, a tylko powodowały zdołowanie i ogólną niechęć do wizyt i procedury. Pokazuje to też jakikolwiek brak empatii lekarza w stosunku do pacjenta, który i tak przez wiele przechodzi i chce po prostu usłyszeć fakty, a nie docinki tego typu. Oprócz tego Pani doktor jest bardzo zapominalska i za każdym razem coś jej "umyka", nie pamięta faktów z poprzednich wizyt i mam wrażenie ciągle się gdzieś spieszy i myślami nie jest z pacjentem. Nie wspominając już o tym, że w moim przypadku mocna dawka leków zapisana przez Panią doktor a potem zero jakiegokolwiek zmiejszenia dawki spowodowało 2x rozrost torbieli, która z nieoperacyjnej stała się operacyjną. Po napisaniu emaila do Pani doktor po procedurze odnośnie dlaczego nie zmiejszyła dawki leków, znając moją historię medyczną, nie otrzymałam żadnej odpowiedzi. Doktor też nie poleciła żadnych suplementów ani rozwiązań na leczenie męża. Mogłabym wymieniać więcej, ale nie chce oczerniać człowieka, który napewno wielu parom pomógł. Jednak nie chodzi tu tylko o efekty, bo tego nikt nie jest w stanie zagwarantować i tego tutaj nie oceniam, jedynie o samo podejście do pacjenta. Osobiście wielce żałuje, że zdecydowaliśmy się na procedurę z P.doktor. Od lekarza oczekuje się faktów, zaangażowania i ciut empatii, tutaj tego zabrakło.

Rzetelny lekarz! Potrafi przyznać się do niewiedzy w jakimś wąskim obszarze, co jest bardzo cenne, można wtedy zasięgnąć konsultacji innego specjalisty. Niczego nie udaje, nie naciąga. Może nie jest w kontakcie serdeczna czy wylewna, ale nie po to idzie się do specjalisty. Chociaż przy pierwszym wrażeniu zastanawiałam się czy jestem w dobrych rekach, to polecam zdecydowanie! Dzięki pani Doktor możemy cieszyć się rodzicielstwem po wielu porażkach w innych miejscach!

Wizyty u Pani Doktor odbyły się już jakiś czas temu, ale obiecałam sobie, że kiedyś usiądę i podzielę się swoją opinią. Zdecydowałam się na leczenie w Invimedzie i wybrałam Panią Doktor w celu zdiagnozowania przyczyny niepłodności. Początkowo przechodziłam u Pani Doktor przez kilkumiesięczne monitoringi cyklu, stymulację cyklu aż wreszcie badanie drożności jajowodów. Choruję na endometriozę i kiedy kilkumiesięczne wywoływanie owulacji lekami i monitoringi cyklu nie przyniosły efektu Pani Doktor zaproponowała inseminację. Na kolejnej wizycie potwierdziliśmy z mężem chęć zabiegu po czym Pani Doktor powiedziała, że to zły pomysł, bardzo mało skuteczny przy mojej chorobie. Tego samego dnia zabraliśmy dokumentację medyczną i przenieśliśmy się do innej kliniki. Może Pani Doktor ma wiedzę, ale nie pamięta swoich pacjentów i nie zadaje sobie trudu żeby przeczytać historię choroby pacjenta przed wizytą. Na każdym spotkaniu musiałam jej streszczać co dotychczas było wykonane i na co choruję. Czuję także niedosyt, ponieważ żadne dodatkowe badania nie zostały zlecone, a szkoda, bo w kolejnej klinice wyszły nieprawidłowości, które były istotne przy zajściu w ciążę i po ich wyeliminowaniu zaszłam w ciążę i urodziłam córkę. Zabrakło empatii i zaangażowania.

W związku z zajęciami w szkole rodzenia musiałam przełożyć wizytę. Pani doktor była na urlopie dlatego umówiłam się przez stronę znanylekarz. Była to wizyta kontrolna, jestem w 8 miesiącu ciąży.