lek. Bartosz Caruk

Do Doktora trafiłam po ktg w szpitalu.
Niestety, Doktor bardzo niemiły wręcz opryskliwy, na dodatek swoimi wypowiedziami (na temat nie związany z ktg które było celem wizyty),straszy komplikacjami cięcia cesarskiego ze sskazań medycznych.
Nie polecam, cała wizyta to stres i nieprzyjemności.

Doktor zaangażowany w wizytę
Dokładnie wszystko wytłumaczył doradził

Zdecydowanie odradzam. Po wizycie czułam się nie tylko nie "zaopiekowana", wręcz upokorzona. Lekarz nie dość, że nieprzyjemny w obyciu to odmawia wykonywania świadczeń na NFZ (tutaj- wkładka antykoncepcyjna) sugerując, że ewentualnie może zrobić to prywatnie za dopłatą, bo na NFZ on nie będzie podejmował ryzyka. Wszelkie obawy z wcześniejszych komentarzy potwierdzone. Sugeruję trzymać się z daleka.

Bardzo nieprzyjemny w obyciu. Na prośbę o skierowanie na USG po operacji pękniętej torbieli i wynikłym z tego zagrożeniu życia stwierdził, że wszystkie kobiety mają torbiele, a moja akurat pękła, więc nie ma potrzeby robienia dodatkowych badań. Przypominam, że pęknięta torbiel równa się stan zagrożenia życia i konieczność natychmiastowej operacji. Cytologię wykonał bardzo niedelikatnie i boleśnie, tak że czułam ból jeszcze kilka godzin potem. Nie polecam.

Badanie ginekologiczne przeprowadzone bardzo delikatnie. Lekarz, który dba o komfort i wiedzę pacjenta.

Prawdziwy profesjonalista, wreszcie natrafilam na prawdziwego specjaliste po wielu potyczkach z innymi lekarzami. Polecam w 100%

Nie polecam tego lekarza. Prowadził na początku moją ciążę. Dostałam plamienia, które trwały ponad 2 tyg na co Pan dr, że to normalne. Jak powiedziałam to innemu lekarzowi to patrzył z niedowierzaniem. Czułam się jeszcze fatalnie, miałam mdłości i wymioty, że nie byłam wstanie pracować i wzięłam urlop w pracy kilka dni przed wizytą. Doktor powiedział, że nie wystawi mi zwolnienia i powiedział "życie jest brutalne"....

Pan Bartosz prowadził całą moją ciążę, jestem z mężem zachwycona podejściem i jako człowiek i jako lekarz, każde wyniki były szczegółowo omawiane, badania przez niego wykonywane delikatnie, mogłam tez liczyć na pomoc telefoniczna zawsze w razie oddwonil, co też sprawiło ze byłam w ciąży spokojniejsza. Bardzo się ciesze ze trafiłam akurat na Pana Doktora dzięki niemu mamy zdrowego wspaniałego syna, będę kontynuować u Pana wizyty, polecam także innym.

Pan dr prowadził mnie w grudniu 2017r w Szpitalu. Ciężko przeżyłam fakt oderwania łożyska, nagłej cesarki w 33 tc, w wyniku czego córka leżała miesiąc na neonatologi. Doktor choć wydawać by się mogło małomówny i szorstki zajął się mną nie tylko od strony czysto medycznej ale wykazał się empatią w czynach tzn. dał opiekę konsultację psychologiczną z obawy o mój stan psychiczny.Po wyjściu ze szpitala będąc już tylko odwiedzającą córkę, skonsultował mnie na moją prośbę bez żadnego problemu czym mi bardzo pomógł. Obecnie staram się o kolejną dzidzię i na pewno udam się do Pana doktora, a gdy uda mi się zajść w ciąże, dołożę wszelkich starań by Pan Dr ją prowadził. Szczerze polecam!!!

Przez 5 m-cy, doktor prowadził moją ciąże bez większych zastrzeżeń, natomiast ostatnią wizytą przekreślił to całe pozytywne wrażenie. Lekarz nagle zapomniał (mimo, że sam wpisywał w kartę ciąży i omawiał ze mną) o kwestii zwyrodnienia siatkówki i zabiegu laserowania w odpowiednim, uzgodnionym z nim, terminie przed końcem ciąży (1,5 m-ca przed) rozwiązaniem. Pan Caruk stwierdził, że zabieg był zrobiony za późno, że on nie wydałby mi rekomendacji do porodu naturalnego i że lekarz, który będzie się mną zajmował na porodówce będzie miał spory dylemat. Oprócz tego stwierdził, że opinia okulisty z luxmedu co efektu zabiegu i braku przeciwwskazań do porodu naturalnego nie wystarczą, należałoby jeszcze uzyskać opinię okulisty w szpitalu położniczym. Miałam wrażenie, że Pan Caruk uważa, że zna się na siatkówce lepiej, niż okulista. Oprócz tego w trakcie wizyty okazało się, że tętno dziecka jest przyśpieszone (pierwszy raz od 8 miesięcy badań w trakcie wizyt u P. Caruka i zabiegów USG), co wyjaśniłam pośpiechem i stresem związanym z prowadzeniem auta. Pan Caruk mimo to, zamiast poprosić mnie o odczekanie na korytarzu i powtórzenie badania tętna bez żadnych wyjaśnień wysłał do Izby przyjęć na KTG. Zaznaczę, że urządzenie do badania KTG było w pokoju położnej, ale lekarz nie chciał z niego skorzystać, zamiast tego naraził mnie na kolejny stres związany z wyprawą do Izby przyjęć i martwieniem się o zdrowie dziecka. W IP wytłumaczono mi, że takie przyśpieszenia tętna się zdarzają i są nawet pożądane. W mojej opinii, lekarz powinien wykazać się lepszą wiedzą, doświadczeniem i chęcią wytłumaczenia swoich decyzji, nie polecam do prowadzenia ciąży.