dr Anna Magdalena Koper

Bardzo polecam Panią Doktor! Otrzymałam duża pomoc specjalistyczną zwłaszcza w tym trudnym czasie. Pani Doktor jest bardzo kompetentną, miłą i wyrozumiałą osobą. Ze względu na panującą epidemie i moj kiepski stan zdrowia miałyśmy stały kontakt. Serdecznie polecam.

Z całego serca mogę polecić Panią Anię jako doświadczonego i skutecznego psychiatrę. Na pierwszej wizycie Pani doktor przeprowadzila ze mną szczegółowy wywiad po czym postawiła trafna diagnozę i dobrala leki, w taki sposób, że poprawa była widoczna już po miesiącu. Diametralna zmianę w moim życiu zauważyłam ja oraz osoby z mojego otoczenia, dlatego też zachęcam do skorzystania z opinii oraz diagnozy Pani Ani.

Bardzo rzeczowa i konkretna osoba. Zaanagażowania w swoją prace - widac, ze lubi to co robi. Z czystym sercem polecam ❤️

Po prawie rocznej terapii u pani Anny Magdaleny Koper mogę się w pełni wypowiedzieć i podzielić swoimi uczuciami. Trafiłam do Pani doktor w ciężkim stanie, moja depresja była tak mocno rozwinięta, że czułam się jak w stanie agonalnym. Nie jadłam, nie wychodziłam z domu, nie spałam. Ciągłe uczucie pustki, lęku, myśli samobójcze. Mieszkałam wtedy sama jako studentka, w kawalerce, co jeszcze pogłębiało moje lęki i nicość. Pewnego razu, gdy już leżałam na łóżku w tym ciężkim stanie, rodzice specjalnie przejechali do mnie 200 km z rodzinnego miasta by podwieźć mnie na wizytę do pani dr Koper. Dzień wizyty tj. 2 kwietnia uważam za początek lepszego życia. Leczyłam się na depresję od 2014 roku, czyli zaczęłam chodzić na psychoterapie w wieku 15 lat. Wspomnienia z pierwszym psychiatrą? Ciągłe zmienianie leków, zero profesjonalizmu, nie znałam dokładnej diagnozy mojego stanu a co najważniejsze i najgorsze - zero poprawy mimo faszerowania się lekami. Po 2 latach leczenia, gdy byłam już w tak ciężkim stanie depresji - zmieniłam lekarza. Niestety też trafiłam na totalnie niekompetentną osobę. Zmian w zdrowiu psychicznym też nie widziałam. W końcu przeprowadziłam się do Łodzi z zamiarem podjęcia studiów. Było wszystko dobrze aż nagle dopadł mnie kolejny mocny epizod depresji. Zaczęło dziać się to piekło i wtedy właśnie spadła mi z nieba pani dr Koper. Żaden psychiatra nie postawił mnie tak szybko na nogi jak ona. Żaden. Poczułam zmianę w ciągu miesiąca. Dostałam również odpowiedź na to "co mi tak w ogóle jest?" Diagnoza brzmiała - depresja endogenna. W końcu wiedziałam z czym mam doczynienia, w końcu od 2014 wiedziałam na co dokładnie się leczę. Pani Anna Magdalena Koper podzieliła się ze mną ogromną wiedzą na temat leków, przebiegu leczenia. Wsparła mnie dobrym słowem, sercem. Co jest takiego charakterystycznego w pani dr. Koper czego nie widziałam u innych psychiatrów? Wielka pasja do tego co robi. Czuć i widać z jakim zaangażowaniem podchodzi do pacjenta. Jak zależy jej na tym, by pomóc, by swoją wiedzą i umiejętnością dobierania leków wyciągnąć człowieka z tego okropnego stanu. Nigdy jeszcze nie czułam się tak szczęśliwie, spokojnie. Jestem wyluzowana, nie mam wahań nastrojów, nie mam lęków, mogę spać spokojnie w nocy. Po prostu czuję się jakby pani Anna Magdalena Koper dotknęła mnie swoją różdżką i zmieniła mój świat. W dodatku gdy poczuję się gorzej zawsze mogę się z nią skontaktować i opowiedzieć o swoim problemie, zawsze pani doktor mi coś poradzi, niezależnie od pory dnia. Kolejną z cudownych rzeczy jest to, że mimo pomocy przy depresji endogennej ofiaruje mi jeszcze pomoc w innych ciężkich dla mnie sytuacjach, problemach prywatnych. Dr. Koper to złota kobieta, jedyny psychiatra jakiego mogę polecić z czystym sumieniem, nawet osobie, która ma do Łodzi 200 km. Uważam, że dla tak profesjonalnej pomocy kilometry nie istnieją. Każdy przebyty kilometr do pani dr. Koper to krok bliżej do szczęścia.

Pani doktor bardzo mi pomogła, dotąd dwóch psychiatrów nie potrafiło,zwyczajnie mnie truli. Byłam ograniczona chorobą i bólami,wszelkiego rodzaju. Psyche chorowalo a ciało cierpialo. To było nie do wytrzymania.
Wizyty u doktor są tak energetyczne, lekarka jest pewna siebie, szybka,człowiek z wizyty wychodzi naladowany energią i pozytywnym myśleniem. Dla mnie to bardzo dużo, udziela mi się, już sam sposób bycia i podejście do życia lekarza. Zorganizowanie i profesjonalizm.
Siła życia, radość bije od lekarza.
W przypadku psychiatry to bardzo ważne.
Fachowo dobrane leki, opieka między wizytami to godne podziwu.
Teraz pewniej wychodzę z domu, nie cierpię.Bóle głowy, brzucha, parzenie całego ciała, zwroty głowy, mdłości wszystko ustapilo.
Dodatkowo Pani doktor, ustawiła mi leki na nadciśnienie, czego nie potrafił zrobić kardiolog przez dwa lata.
Szereg badań, które zleca doktor, sprawia, że ustawiła mi leki, również na inne schorzenia.
Holistyczne podejście do chorego, to rzadkość wśród dzisiejszych lekarzy. Pani doktor bierze odpowiedzialności za to co robi i to się czuje. Daje mnóstwo pewności siebie i wiary, że wszystko ma sens.
Cudowna osoba, kochająca ludzi i życie.
Jestem bardzo wdzięczna, z każdym miesiącem leczenia czuje się coraz lepiej.
Polecam Panią doktor wszystkim, którzy potrzebują pomocy lekarskiej, nie tylko psychiatry.
Teraz czuję się bezpiecznie, bo prowadzi mnie silna i ogarnięta lekarka.
To lekarz, o którym trzeba napisać.
Szczęśliwa Bogda .

Polecam gabinet Pani Koper. Leczę tam od roku nawrót depresji. Pani Anna poprawnie dobrała mi leki, w przeciwieństwie do mojego poprzedniego psychiatry, gdy nie czułem poprawy mojego samopoczucia. Teraz czuję, że wychodzę na prostą. Poza tym Pani Anna dba o poprawną terapię pacjenta, zawsze można się z nią skontaktować telefonicznie z pytaniami i zawsze da dobrą radę.

Witam wszystkich,

Aktualnie mam 34 lata. Około 4-5 lat temu utworzyła się wokół mnie imprezowa ekipa złożona z kilku kumpli z pracy. Ekipa, która lubiła poeksperymentować z używkami i pobalować do białego rana. Z początku było fajnie, zabawnie, ale bardzo szybko wpadłem w pewne sprawy związane z tymi używkami. Powoli kumple zaczęli się wykruszać i uwalniać z tego imprezowego kręgu, bo czuli, że zmienia się nasze zachowanie, czy postrzeganie świata. Ja trwałem nadal, głębiej i głębiej, aż dotarłem do momentu, w którym zdałem sobie sprawę, że bardzo niewiele brakuje, a stracę świeżo poślubioną żonę, rodzinę, zdrowie i pracę. Były momenty, gdy próbowałem się wydostać z tego położenia, ale wówczas dopadała mnie bardzo silna depresja, wielkie zniechęcenie do robienia czegokolwiek, byłem wypłukany z emocji. Trafiłem do Pani Anny, ale bardzo długo leczenie nie przynosiło pożądanych efektów, bo pomiędzy terapiami wciąż latałem po klubach w weekendy, aby zabić w sobie smutek, który noszę w sobie przez cały tydzień. Takie leczenie nie miało wówczas sensu.
Zacząłem się wyrywać ze szponów nałogu na wiosnę 2018 roku, leki zaczynały działać i głupi tylko byłem, że w lato na wyjazdowej imprezie dałem się skusić znowu do używek, o czym dowiedziała się żona i zagroziła, że nie wie, po czym byłem, ale jeśli zamierzam to kontynuować, to możemy od razu się rozstać. Przekonywałem ją, że ja z tym skończyłem już jakiś czas temu, a ten raz to faktycznie była już głupota z mojej strony. I w sumie nie kłamałem. Jakoś pod koniec wakacji zapomniałem o wizycie u Pani Ani, później nie odbierała telefonów. Brałem leki, które jeszcze mi zostały, aż tak nagle się skończyły. Jeszcze przez miesiąc, dwa było OK, ale widocznie leki zaczęły puszczać, bo na zimę dopadła mnie taka depresja, jakiej nigdy jeszcze nie miałem. Potrafiłem budzić się w nocy i martwić tyloma rzeczami na raz, że miewałem już najczarniejsze myśli. Kulminacyjnym momentem był pewien poniedziałek gdzieś w styczniu/lutym 2019, gdy pod koniec weekendu bardzo dużo śniegu nasypało, wręcz zasypało parking i nie potrafiłem z niego autem wyjechać. Koła mi się ślizgały, ani do przodu, ani do tyłu, zacząłem biegać z saperką dookoła samochodu, odkopywać koła, do samochodu i kolejne próby kończyły się fiaskiem, inne samochody zaczęły mnie poganiać, bo blokowałem im wyjazd, a ja w panice zlany potem chciałem usiąść na tym śniegu i się po prostu rozpłakać.
Uznałem, że muszę coś ze sobą zrobić, bo tak dalej być nie może. Napisałem do Pani Anny smsa z opisem mojego stanu psychicznego z błaganiem o pomoc. Umówiliśmy się na spotkanie i zaczęliśmy od lutego/marca na nowo. Dosyć długo czekałem na takie stałe polepszenie, bo raz było lepiej, raz gorzej, Pani Anna zmieniała leki i ich dawki, w między czasie zlecając badania, aby wykazać, że osiągnięty jest odpowiedni poziom terapeutyczny, a leki nie działają mi na szkodę.
Na którymś spotkaniu zdiagnozowała moją osobowość - nie pamiętam, jak się ona nazywa, ale chodzi o to, że do wszystkiego podchodzę zero-jedynkowo: albo w coś się angażuję na maksa, albo w ogóle tego nie robię. Taka osobowość ma skłonność do uzależnień. I tak naprawdę wyjaśniło mi to, że faktycznie tak postępuję ze wszystkim na co dzień. Np. jak kiedyś zacząłem ćwiczyć na siłowni to bez umiaru, aż pogruchotałem sobie chrząstkę w nadgarstku, miałem problemy z kolanami i nadwyrężyłem mocno okolice karku. Jak jem czekoladę to muszę zjeść od razu całą. Jak piję alkohol to nie wystarczy mi jedno, dwa piwka, tylko od razu chcę poczuć się pijanym. Jak kupowałem gry na przecenach, to tyle, że aż zszedłem na minus na koncie, a wiele gier do tej pory leży jeszcze nieodpakowanych. Jak kupowałem książki, to od razu kilka i do tej pory niewiele zostało przeczytanych. I wiele by wymieniać takich przykładów.
Mam dosyć stresującą pracę. Moja osobowość sprawiała, że od rana w pracy byłem zamulony, ale bardzo szybko się rozkręcałem, i wręcz nakręcałem z każdą kolejną chwilą, wszystko chciałem robić szybciej i szybciej, aż wieczorem z pracy wychodziłem cały roztrzęsiony, a w piątek po pięciu takich dniach to już w ogóle byłem psychicznym wrakiem.
Taką osobowość już po prostu mam, przez nią bardzo szybko wpadłem w uzależnienie, a używki tylko jeszcze bardziej spotęgowały moje zero-jedynkowe podejście do życia.
Pani Anna na każdym spotkaniu motywowała mnie do pracy nad sobą, bo same leki to nie wszystko. W lato 2019 było jeszcze ze mną kiepsko, przez pracę, za bardzo się nakręcałem i tempo pracy i stres mnie zabijały.
Aż przyszedł 3-tygodniowy urlop na początku września, gdzie w trakcie trzeciego tygodnia stwierdziłem, że właśnie tego też mi było trzeba - odpoczynku, takiej pauzy. Wróciłem do pracy i od tamtej pory jestem już innym człowiekiem. Wciąż mocno zaangażowanym w pracy, ale nabrałem większej pewności siebie, odpycham od siebie stres, dzięki czemu wytrzymuję czasami dość szybkie tempo życia i nie jestem już poschizowanym wrakiem. Dodatkowo przeżyłem jesień, mamy zimę, czyli okresy, gdy jeszcze bardziej wpadałem w depresję, a tym razem nic podobnego, maszeruję po ulicach z podniesioną głową i z uśmiechem na twarzy.
Zatem polecam Panią Annę, ale i zalecam cierpliwość, bo na efekty przyjmowanych leków czasami trzeba poczekać kilka miesięcy. Ja miałem bardzo wszystko rozregulowane w głowie przez wcześniejsze pomieszanie używek z lekami, dlatego u mnie wszystko zaczęło się stabilizować po 7-8 miesiącach i wierzę w to, że z obranej drogi już nigdy nie zboczę.
Dziękuję Pani Annie za pomoc i za cierpliwość, bo wielu by ją straciło widząc, że pacjent notorycznie nie stosuje się do zaleceń i prowadzi kiepski tryb życia.
Moja osobowość i chęć poznania czegoś nowego, poczucia adrenaliny i zabawy, której nie poznałem będąc nastolatkiem doprowadziła mnie na skraj przepaści, ale dzięki Pani Annie z niej wróciłem i poznałem siebie, swoje słabości, które teraz mogę trzymać pod kontrolą wiedząc o ich istnieniu.

Serdecznie pozdrawiam!

Długo zbierałam się żeby coś napisać.Mówiłam sobie jeszcze trochę poczekam,aby "czar nie prysł mojej dobrej drogi". Jestem wierząca, praktykująca i myślę,że to że jestem pacjentķą Pani doktor Koper to nie przypadek.Wiem,że On działa tu przez ludzi I właśnie dla mnie Tą osobą jest Pani doktor. Bardzo chora trafiłam do Pani doktor .Na pierwszej wizycie usłyszałam "Ja Panią wyciągnę".To było dla mnie abstrakcją I nie do uwierzenia.Po 20 latach zmagania się z chorobą( depresją) można powiedzieć straciłam nadzieję na wyzdrowienie.Tak się stało jak Pani doktor obiecała.Czuję się dobre,podjęłam pracę.Zyję pełnia życia.Przestałam się bać,że wróci choroba.Dziekuję Pani doktor.Wielki szacunek mam dla Pani i wielkie uznanie dla wiedzy i sposobu leczenia.Pozdrawiam i polecam wszystkim chorym Pania doktor Koper, świetnego fachowca I człowieka "Dusze".

Z całego serca polecam Panią Doktor, chociaż to dopiero moja pierwsza wizyta.
Pani Doktor uchwyciła problem i zasugerowała odpowiednie leczenie, a co najważniejsze podeszła do tego z wielka empatia i ogromnym zrozumieniem co jest bardzo ważne, a przy okazji dodało mi otuchy.
Ciesze się, ze trafiłam na Panią Anię !

Trafiłam do Pani Doktor ponad rok temu.
Nie umiałam poradzić sobie po zakończeniu dosyć trudnego i burzliwego związku. W między czasie wyszły też moje problemy rodzinne.
Aż ciężko mi teraz przypomnieć sobie jak źle się czułam. Na niczym nie mogłam się skupić, odbijało się to na moich kontaktach z ludzmi, pracy, na życiu codziennym.
Pani doktor postawiła mnie na nogi. Wsparła rozmowa, której jak się okazało bardzo potrzebowałam oraz lekami.
Teraz wszystko się ułożyło: znalazłam nową miłość, sytulacja rodzinna nigdy nie była lepsza, nie mam problemów w pracy. ????
Z całego serduszka polecam. ❤