Adam Szymura

Nie mam zastrzeżeń co do kompetencji pana doktora - jego zalecenia są dobre i potwierdzają się w toku leczenia. Moje wątpliwości wynikają z osobistej reakcji na jego styl bycia oraz aspołeczne zachowania. Czasem odnosi się wrażenie, że nie lubi swej pracy bądź dzieci, a w zawodzie lekarza pediatry nie jest to bez znaczenia. Być może wynika to z jego doświadczeń życiowych, które naznaczają zachowanie i charakter, jednak choć lekka zmiana w komunikowaniu się z rodzicami małych pacjentów mogłaby z pewnością zmienić jego odbiór. Lekarz to nie tylko uniform, bytując codziennie z ludźmi można pracować także nad kontaktem z nimi.

A nam pan Doktor uratował ŻYCIE naszego dziecka! Dziękuję Bogu,że 10 lat temu, w dniu, kiedy na świat przyszła nasza córeczka, dyżur miał właśnie pan Doktor!! Dzięki fachowości lekarza nasze dziecko przeżyło!! Panie Doktorze,wiemy że dużo kosztował Pana wysiłku i nerwów ten dyżur- jeszcze raz bardzo serdecznie dziękujemy i chylimy czoła!! Karolinka jest zdrowym, bardzo pogodnym, radosnym dzieckiem i zna Pana z naszych opowiadań.

Szanowne Panie, zgadzam się z wieloma z Was co do zachowania tego lekarza, mnie również to irytowało, jednakże po wielu latach przyzwyczaiłam się do sposobu bycia tego człowieka. Doszłam do wniosku, iż jego zachowanie nie wynika z arogancji i lekceważenia małych pacjentów oraz ich matek, lecz zwyczajnie z takiego sposobu bycia. Jest małomówny, unika kontaktu wzrokowego, co raczej cechuje ludzi nieśmiałych.
Znalazłam na niego sposób, zadaję mu 2, 3 krótkie zwięzłe pytania ( bez zbędnego ględzenia, co często zdarza mi się w gabinetach u innych lekarzy), nie próbując wciągnąć go w dyskusję, po czym otrzymuję równie krótkie zwięzłe odpowiedzi.
Co do jego kompetencji nie mam żadnych zastrzeżeń.

Ja zawiodłam się bardzo. Mimo, że ośrodek w ktorym przyjmuje mam "pod nosem" jestem zmuszona jezdzic do lekarza do Rybnika. Pan Doktor nie ma podejscia do dzieci, jest gburowaty, na pytania rodzicow odpowiada opryskliwie, poza tym caly czas patrzy w biuro brrr.Po wizycie u tego lekarza nadal wiedzialam o swoim dziecku tyle ile przed wizyta. Niestety niczego nie można się u niego dowiedzieć, tak być nie może. Lekarz a zwlaszcza pediatra musi miec podejscie od dzieci a nie tylko umiec wydawac komendy jak do psa "ubrać dziecko", "rozebrać dziecko" :(

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

dobre opinie żarty moje dziecko ostatnio wyszło ze szpitala okazało się że ma chore nerki paro krotnie prosiłam o usg zawsze z odmową dopiero prywatne usg wykryło po spędzeniu 2 tygodi w szpitalu jes troszkę lepiej złosliwość pan co to znaczy nie dzjemy sobie poprostu w kasze dmuchać

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Witam! Widzę, że złośliwość niektórych Pań nie zna granic, potrafią zszargać opinię dobremu lekarzowi, aż przykro to czytać. Uważam, że jest świetnym lekarzem! No i chyba drogie Panie liczy się fachowość, a nie nadskakiwanie. Jak chcecie śmiechów chichów to proszę się udać do cyrku.

Bardzo dobry specjalista. Jeszcze nigdy nie podał złej diagnozy a dzieci chorują mi bardzo. Gdy nie może pomóc skieruje do odpowiednich specjalistów. Gdy dzieci bardzo chorują odwiedza się wielu lekarzy i przetestowałam ich dużo, jednak zawsze wracam do dr Szymury.

ja się zawiodłam... pomijając jego gburowaty stosunek do małego pacjenta...

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Niestety pona ma rację, mojej córeczce zapisał całą listęleków, bo po obejżeniu wyników (przy których były podane normy dla dorosłych) stwierdził, że musi brać te leki. Na szczęście sami sprawdziliśmy jakie normy są dla niemowlaków i po konsultacji u innego pediatry ookazało się, że nie ma potrzeby faszerowania dziecka medykamentami.
Odradzam tego lekarza.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

pona - czy Ty się znasz na wynikach i normach? Jakbyś trochę przy tym siedziała, to byś wiedziała o co chodzi z tym wszystkim i nie pisała bzdur. Dziwne, bo zawsze obok wyniku są podane normy, więc nie wiem skąd wymyśliłaś takie rzeczy?