lek. Zygmunt Jacek Piętowski

Nie jestem zadowolona z wizyty, niestety nie pierwszej, przepisany antybiotyk w dawce jak dla konia - źle przeliczona dawka dwukrotnie wyższa niż dopuszczona w ulotce. Lekarz oschły, bezkontaktowy, reagował pretensjonalnym tonem jak zaczęłam zadawać mu pytania. Bez słowa wypisał recepty i koniec. Nawet nie zapytał czy dziecko jest na jakiś antybiotyk uczulone. Dziecko bardzo bało się w trakcie wizyty tego człowieka. Brak dobrego podejścia do dzieci.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Jestem niezadowolona z wizyty u Pana Doktora. Byłam z Synkiem na wizycie patronażowej, podejścia do dziecka nie miał, delikatny nie był, zresztą chociaż miałam pierwszy numerek musiałam czekać 20 min aż zrobi sobie kawę. Na wysypkę na twarzy mojego dziecka stwierdził, że jest to moja wina bo nie chcę stosować diety karmiącej matki. Jak się okazało później, nie była to wysypka tylko trądzik niemowlęcy. Na odparzenia na pupę też zaproponował jakieś przestarzałe metody. Dokarmiać kazał mi na przemian , raz karmienie takim mlekiem raz mlekiem bezlaktozowym (po co, na co i dlaczego nie wiem). Kiedy chciałam skierowanie do ortopedy, stwierdził , że teraz to już ma pół godziny opóźnienia i mam przyjść jutro rano, zostawić z kimś dziecko (ciekawe z kim) bo dziecko płacze to on też nie będzie ze mną rozmawiał a skierowanie do ortopedy też da jutro bo nie ma teraz czasu. W końcu poszłam prywatnie do lekarza i zrobiłam wizytę tak jak trzeba.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Pan doktor jest rewelacyjnym lekarzem, zajmuje się moimi 2 synkami od małego (10 lat jest naszym lekarzem). Ma dużą wiedzę i super podejście do dzieci. Nie ściemnia, nie miesza w głowie, zawsze przyjmuje i nie odsyła do domu
Jest to lekarz z powołania a nie dla kasy. POLECAM!!!!

Moje zdanie na temat wiedzy pana doktora zmieniło się, gdy poszłam do niego z synkiem, który leciał mi przez ręce, wymiotował i miał biegunkę... Dr stwierdził, ze dziecko się zatruło i ma zapalenie ucha, kazał mi jechać do laryngologa, a że było już po 13 i to był piątek, to kazał mi się wstrzymać do poniedziałku. Ale nie posłuchałam go i pojechałam jeszcze tego samego dnia, lekarzy nie było więc skierowano mnie na izbę i okazało się, że dziecko ma rotawirusa, pani która nas przyjmowała, od razu powiedziała, ze to wirus, a nie jakieś zapalenie ucha czy zatrucie, synek był odwodniony i cały czas spał, z przerwami na wymioty i biegunkę. Według mnie, pan doktor był 20 lat temu dobrym pediatrą, ale nie teraz tak samo jak Partyka czy Żyszkiewicz. Demencja i monotonność.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Byłam sceptycznie nastawiona do p.doktora ale to sie zmieniło.Ma dużą wiedzę,dobry kontakt z dzieckiem,wyjasnia wszystko dokładnie,dużo czasu poświęca pacjętom.Jako jedyny pomógł mojemu Synkowi.Zaczęło się od kaszlu(czasami aż wymiotował)chodziłam do różnych pediatrów,żaden nie wiedział co mu jest.On stwierdził,że ma zmiany spastyczne i przepisał inhalator.Kaszel ustał.Niedługo znów idziemy na kontrolę i zobaczymy czy konieczne będzie dłuższe jego stosowanie.Polecam

Dojrzały z doświadczeniem pediatra,wyważony w opiniach,rzetelne podejście do problemu,duża wiedza.