prof. dr hab. n. med. Włodzimierz Jarmundowicz

Pan Docent Jarmundowicz przeprowadził wraz z zespołem neurochirurgów moją operację w 97 roku w szpitalu wojskowym po której żyje i pracuje do dziś .Doskonały człowiek dzìęki któremu zawdzięczam życie. Złamanie z podwinięciem c2 c3 stabilizacja potylicznoszyjna. Podziękowania dla całego zespołu , Krzysztof B.

Miałem okazję zamienić z Panem Prof. parę zdań i opuściłem gabinet, zostałem przyjęty 45 min po czasie, ludzie w poczekalni mówili o 1,5 godzinie oczekiwaniach przecież my za to płacimy ( nie małe pieniądze ) źle się czuje, gdy ktoś nie szanuje czyjegoś czasu, jak usiadłem poczułem taka oschłość, jestem młody i nie wiem co mi jest, dlatego przyszedłem do najlepszego, wydanie takich pieniędzy za wizytę i jak Pan Prof. komunikował, to była nie miła wizyta, może i jest waszym bohaterem i wielkim profesorem ale proszę ludzi traktować należy się jak ludzi, bez względu na wiek, przydomek, tytuły, stanowisko etc.. Moim bohaterem nie został, wyszedłem po 2 minutach.

Wspanialy lekarz.Dal mi drugie życie!Profesor operował mnie 22 czerwca,teraz zaczynam życ normalnie i cieszyć sie z życia!

Jestem zadowolona z prof w 100%. Od 8 lat chodziłam od lekarza do lekarza, nikt nie umiał mnie wcześniej zdiagnozować. W końcu trafiłam do prof Jarmundowicza (żałuje, że tak późno). Na pierwszej wizycie prof postawił trafną diagnozę i się jej trzymał przy kolejnych wizytach (pomimo prawidłowych wyników badań dodatkowych). Profesor przeprowadził u mnie dość skomplikowaną operację i mam nadzieję, że będzie wszystko ok. Jeszcze raz za wszystko dziękuję.

Profesora bezpośrednio znam od 18 lat, jestem jego pacjentem dożywotnim - trudnym przypadkiem w zakresie kręgosłupa lędźwiowego. Zrobił wszystko, co tylko możliwe (nie mogę wymieniać, bo od razu byłbym osobą rozpoznaną). Więcej, konsultował się i innymi neurochirurgami na Międzynarodowych Kongresach Neurochirurgów odnośnie mojego kręgosłupa. W 2005 roku zadzwonił do mnie profesor neurochirurg z Kliniki w Hamburgu, że wie o tym, że Profesor Jarmundowicz zrobił wszystko, co tylko możliwe w moim przypadku (informację o moim przypadku miał właśnie z Kongresu Neurochirurgów, bodajże w Kanadzie), ale mimo wszystko chciałby dokładniej się przyjrzeć całej dokumentacji (również innych chorób i zabiegów. Ponieważ bardzo cierpię z bólu, więc chce mi pomóc nieodpłatnie i na jego koszt z ewentualnym moim wyjazdem do Kliniki w Hamburgu. Moja rodzina wysłała paczkę z całą moją posiadaną dokumentacją medyczną z mojego życia do Hamburga. Po 6-ciu tygodniach Profesor z Kliniki w Hamburgu nagle zjawił się u mnie w domu i powiedział (co jest rzadko spotykane w zawodzie), że Profesor Jarmundowicz jest doskonałym neurochirurgiem i lekarzem, bardzo dokładnie i sumiennie przeprowadził wszystkie zabiegi operacyjne oraz to, że zastosował łącznie z implantami i innymi urządzeniami wszystko, co jest tylko możliwe na dzień dzisiejszy (październik 2005) niestety On nie może nic więcej zrobić niż zrobił Profesor Jarmundowicz.
Teraz jestem zaprzyjaźniony z Profesorem Jarmundowiczem i wiem, że ciągle poszerza swoją wiedzę o nowości w neurochirurgii między innymi Kongresów, publikacji naukowych, jest wynalazcą i też współwynalazcą metod elementów wszczepialnych w zakresie chorób związanych z mózgiem i również kręgosłupa. Nie mam związku z medycyną, więc nie pamiętam dokładnie szczegółów, ale pod hasłem "Profesor Włodzimierz Jarmundowicz" można znaleźć w Internecie szczegóły.
Uważam, że wpisy na tym forum publicznym negatywne są dla Profesora Jarmundowicza bardzo niesprawiedliwe, bo,
*po pierwsze Profesor nie jest Bogiem, który uzdrawia,
*po drugie nauka neurologiczna jest nadal jeszcze najmniej poznaną z nauk medycznych,
*po trzecie nie ma chorób o identycznym przebiegu, tak jak nie ma na świecie ludzi o takich samych liniach papilarnych.
Jestem bardzo zadowolony, że znam Profesora, jest wspaniałym człowiekiem, lekarzem i przyjacielem pacjentów, wiele razy leżałem w szpitalu i naprawdę wiem, co piszę. Być może Profesor jest nieco oschły dla rodzin pacjentów, bo jak np. ma odpowiedzieć rodzinie pacjenta czy pacjent z tego wyjdzie? Jak napisałem wcześniej Profesor nie jest Bogiem ani też wróżką, lecz tylko człowiekiem. Moja rodzina tak też się zachowywała do czasu. Profesor o wielkim doświadczeniu, ciągle poszerzający wiedzę musi się liczyć z organizmem człowieka, jak również z czasem, jaki upłynął, kiedy pacjent się do niego zgłasza.
Niestety ludzie mają różne wymagania, przytoczę slogan „jeszcze nikt taki się nie narodził aby wszystkim dogodził”, więc szanujmy się nawzajem i nie szargajmy nadaremnie opinii innym ludziom, dzisiaj każdy ma prawo wyboru lekarza.

Rok 2016
Prof. dr hab.Włodzimierz Jarmundowicz cały czas trwa ze mną w mojej chorobie wielourazowego uszkodzenia kręgosłupa.
Dzięki niemu zgodziłem się w 2006 roku na wszczepienie morfinowej pompy przeciwbólowej która działa do stycznia 2016. Po moim upadku, pompa się obróciła i został rozszczeliony układ łaczący pompę zrdzeniem kręgowym.
Długo profesor mnie namawiał na kolejną operację z wszczeniem stymulatora prądowego.
Dzisiaj jestem po kolejnych 3 operacjach, wszczepienia testewego stymulatora prądowego, wszczepienia najnowszej generacji stymulatora prądowego i usunięcia morfinowej pompy przeciwbólowej Goodman.
Profesor uratował mi życie po raz 3 w okresie 24 letniej mojej choroby.
Radzę wszystkim narzekającym na profesora zapoznać się bliżej ze swoją chorobą a nie zrzucać na profesora winy. W 1995 roku profesor na podstawie wyniku rezonansu przeprowadził drążność w kanale rdzeniowym, zabieg wykonywał osobiście, jakie było nasze zdumienie gdy po 6 tygodniach został wykonany ponowny rezonas i wszystko było zregenerowane przez mój organizm do stanu przed operacyjnego, tak jakbym nie miał wykonanego zabiegu operacyjnego.
Już teraz profesor Jarmundowicz uczetniczy w moim życiu 23 lata, jemu zawdzięczam, że żyję.
Nie należy wierzyć w cuda, nietety każdy organizm jest inny i inne są przyczyny choroby, lekarz tylko może pomóc a nie uzdrowi.
Włodku, tu Ci dziękuję również za utrzymanie przez Ciebie mnie przy życiu przy tak okrutnym bólu od 24 lat.

Przyjechałam do prof. Jarmundowicza z Łodzi. Od wielu lat zmagam się z bólami odcinka szyjnego. Nie miałam żadnego urazu. Szereg badań potwierdził dyskopatię oraz niewielki ucisk na struktury nerwowe, bez ucisku na rdzeń. Martwiły mnie objawy (tj. drętwienie prawej ręki i nogi), więc chciałam uzyskać odpowiedz czy wystarczy rehabilitacja czy ostateczność (operacja). Profesor (człowiek, który na co dzień wykonuje operacje neurochirurgiczne) odradził stanowczo taką ingerencję. Wizyta trwa długo, profesor objaśnia wszystko i odpowiada wyczerpująco na pytania, jest to bardzo uprzejmy człowiek, jest "dla pacjenta", nie naciąga na kolejne wizyty. Napisał informację dla lekarza pierwszego kontaktu lub neurologa (u którego zgłaszaliśmy problem z kręgosłupem), jak dalej postąpić i jakie badanie należy jeszcze wykonać (ja miałam wykonać RTG odc. szyjnego w dwóch innych pozycjach, których nigdy wcześniej nikt nie zlecił) i powiedział, że niestety będę musiała jeszcze raz przyjechać, żeby mógł zobaczyć te zdjęcia. Na tym wizyty się skończyły, a ja rozpoczęłam ćwiczenia wzmacniające mięśnie odcinka szyjnego i całego kręgosłupa.

Ja spotkałam się z bardzo uprzejmym profesjonalnym i rzeczowym kontaktem. Bardzo grzeczny człowiek,godny podziwu i poświęcenia dla medycyny nawet w trudnych przypadkach. Podejmuje decyzje ratujące ludzkie życie,ratujące sprawność fizyczną. To mądry człowiek próbuje nowych metod leczenia. -przyjazny dla pacjenta. Ja jestem wdzięczna za szybką pomoc co uratowało mnie przed paraliżem. Polecam bo jest człowiekiem godnym polecenia innym pacjentom wraz z całym zespołem lekarzy Kliniki Neurochirurgii we Wrocławiu.

Jestem po urazie czaszkowo-mózgowym z krwiakiem podtwardówkowym. Miałem dwie operacje neurochirurgiczne - pierwszą ratującą życie, drugą po 5 dniach wykańczającą to co można- i trzeba- było zrobić. Pan Jarmundowicz operował mnie w 4WSKzP. Skończyłem po tym studia, pracuję, choć neurolodzy zapowiadali, że będę raczej roślinką. Polecam Pana Jarmundowicza.

Profesor Jarmundowicz przyjmuje w każdą środę od godziny 15:00 w przychodni CREATOR we Wrocławiu na ulicy Lotniczej 37. Nie ma rejestracji. Przychodzi się i czeka w kolejce. Każdemu pacjentowi poświęca bardzo dużo czasu (około 30 minut).

Profesor operował mnie w listopadzie 2013.Przed operacją bardzo dokładnie poinformował mnie o szczegółach operacji,ryzyku,odpowiadał na pytania..Dzięki niemu mój strach trochę zmalał.Po operacji interesował się mną,przychodził,pytał o samopoczucie.Wspaniały specjalista.Polecam