Walery Kołomycki

wypadły mi 2 dyski, ledwo co chodziłem, Pan Walery nastawił/ wcisnął dyski na swoje miejsce i już po pierwszej wizycie była bardzo bardzo duża ulga,
w sumie to miałem 6 wizyt i teraz w ogolę mnie nic nie boli.
polecam serdecznie

już dwa razy mnie z dyskopatii wyciągnął. polecam i pozdrawiam. Pan Walery trafnie mnie zdiagnozował i po 6 wizytach było tylko lepiej.

Ten lekarz poprostu mnie uzdrowił. Przez 2 lata miałam uciążliwy ucisk w odcinku piersiowym. Jedna wizyta sprawiła ,że znowu odżyłam i polecam bardzo bardzo !!! i bardzo dziękuję !Nie spodziewałam się ,że tak szybko ktoś będzie mi w stanie pomóc z tym przewklekłym bólem i uciskiem.

Do doktora Kołomyckiego trafiłam z powodu silnego bólu w odcinku szyjnym spowodowanym wypuklinami dyskowymi. Doktor na konsultacji, po obejrzeniu rezonansu magnetycznego, zalecił długoterminową terapię polegającą na 'akupunkturze' i nastawieniach kręgosłupa. Był bardzo rzeczowy, uprzejmy, zyskał moje pełne zaufanie. Nastawienia były bardzo bolesne i zgodnie z zaleceniami w pierwszym okresie wykonywane trzy razy w tygodniu. Lekarz uprzedził, że początkowo może nastąpić pogorszenie ponieważ musi 'rozblokować' mój kregosłup. Zabiegi były bolesne a czas pomiędzy zabiegami był koszmarem. Zawsze kończyło się dwudniową migreną, paleniem całego kręgosłupa, nie tylko części szyjnej. Na wizytach skarżyłam się doktorowi, że bardzo źle znoszę tą terapię. Ze spokojem zapewniał, że tak powinno być ponieważ nerwy się regenerują i odblokowują. Zalecał maści przeciwbólowe (choć parokrotnie wspominałam, że mam nadwrażliwość na NLPZ i nie mogę ich stosować). Znosiłam w milczeniu tę mękę w imię przyszłej obiecywanej poprawy. Oprócz ciągłych bólów głowy, kręczy w ramionach, paliły nie plecy głownie w okolicach łopatek. Nie mogłam dłużej stać, schylać się, każdy ruch powodował palący ból. Całe dnie leżałam w łóżku. Mam małe dziecko, byłam niezdolna do jakiejkolwiek opieki nad nim. Nie byłam w stanie pracować. Wytrzymałam dwa miesiące tej kuracji, 14 zabiegów. Obiecana poprawa nigdy nie nadeszła. Palący ból w plecach pozostał do dziś (mija już pół roku od 'leczenia'). Szkody, które wyrządził mi doktor Kołomycki próbuje zaleczyć już u trzeciego terapeuty ( w końcu pojawiają się pierwsze pozytywne rezultaty). Dowiedziałam się, że ból, który odczuwam to zapalenie więzadeł przymięśniowych, które zafundował mi doktor. Straciłam pół roku życia, wydałam kilka tysięcy zł., próbuje odzyskać dawne życie. Teraz bóle szyi, które odczuwałam przez terapią wydają się tylko lekką niedogodnością.
Bardzo długo zbierałam się z napisaniem tej opinii ponieważ nie byłam w stanie nawet myśleć o krzywdzie, którą wyrządził mi ten lekarz. Gdyby ból można było udowodnić sprawę przekazałabym do sądu i żądała odszkodowania. Niestety mogę tylko przestrzec innych i mieć nadzieje, że odzyskam dawną sprawność.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz