prof. dr hab. n. med. Wacław Droszcz

Oczekiwałam rzeczowej pomocy a nie zwiększania dawki leków, które ostatecznie okazały się nieskuteczne bo niepotrzebne. Diagnoza była błędna. Profesor nawet nie zlecił podstawowych badań żeby potwierdzić lub wykluczyć astmę. Zgubiła go rutyna.

Profesor skomentował mój stan następująco: "kaszel od 4 dni? do mnie przychodzą pacjenci z kaszlem trwającym 4 miesiące" i od tej pory zajmował się mną niechętnie. Nie słuchał, co mówię, zbadał mnie, jak sam uznał "jak już pani przyszła", ale nie usłyszał żadnych zmian w oskrzelach, uznał mój kaszel za zwykłą infekcję, którą cyt. "organizm sam zwalczy", żeby na koniec przepisać... antybiotyk.
Dodam, że dzień później inny lekarz (na NFZ) usłyszał wyraźne zmiany osłuchowe, zdiagnozował zapalenie oskrzeli i przepisał leki, które pomogły i obyło się bez antybiotyku.

Z pełną odpowiedzialnością polecam Pana Doktora.
Potrzebowałem natychmiastowej wizyty i żaden inny lekarz nie chciał mnie przyjąć,Pan Doktor Droszcz jako jedyny powiedział,że nie ma najmniejszego problemu i specjalnie dla mnie przyjechał do gabinetu o godzinie 20 wieczorem w chłodny listopadowy wieczór. Nie chciał nawet słyszeć o dodatkowym wynagrodzeniu,wszystko załatwione na NFZ. Serdecznie pozdrawiam i dziękuje za przyjęcie.
Aleksander Krych

Byłam u tego lekarza ok. 5 lat temu. Odniosłam b. dobre wrażenie. Zadałam wiele pytań, na które uzyskałam wyczerpujące odpowiedzi. Teraz też mam zamiar się pokazać, bo nie mam zaufania do tego ze swojej przychodni (byłam raz), ponieważ mimo że dobrze się czułam, nie miałam kaszlu, nie używałam doraźnego leku (ventolin), bo nie było takiej potrzeby, nie miałam żadnych świstów, chciał mi zwiększyć 2-krotnie dawkę seretide, chociaż w instrukcji jest napisane, aby dawać minimalną, wiec uważam, że ta którą miałam, była właściwa.

Rowniez nie polecam. Dzis oddal moje szczepionki do utylizacji po tym jak powiedzialam, ze po poprzednim odczulaniu mialam goraczke. Uznal, ze alergie na trawy spokojnie mozna leczyc objawowo i chcial zakonczyc wizyte. Niestety musialam mu sama pokazac w tym momencie wyniki swoich badan (nie poprosil o nie), z ktorych wynika, ze mam powazna polialergie. Chcialam sie dowiedziec czy moge sie sprobowac odczulac na roztocza oraz czy grozi mi astma. Lekarz nie udzielil odpowiedzi poniewaz powiedzial, ze teraz musi przyjac nastepnego pacjenta. Wypisal recepte (nie znal nawet ze slyszenia nazwy leku,ktory przyjmuje - raczej sie nie orientuje w nowych lekach) i zakonczyl wizyte.Jest to lekarz do ktorego kolejki w Lux Med sa najkrotsze. Opisane tu historie mowia dlaczdgo.

Zgadzam się z opinią "gosilla t. ". Lekarz ma imponujące tytuły, ale powiem szczerze, że byłam zszokowana tym, że Pan prof dr... Droszcz nie był nawet "w stanie" sam pisać, tylko miał od tego "ludzi" :/ Dziwnie się czułam kiedy przyszłam do lekarza, mówię mu o problemie, a on ma swojego "skrybę", który piszę za niego, bo profesorowi się najzwyczajniej w świecie nie chce. Poza tym, bez żadnych badań lekarz stwierdził "nic Ci dziewczyno nie jest, nie wymyślaj". Kiedy naciskałam na lekarza i otrzymałam skierowanie na testy, okazało się, że jestem uczulona na wszystko co się chyba da i ponad trzy miesiące udręki z zatokami i zatkanymi uszami już nie były wymyślone. Więcej do tego lekarza nie poszłam i mam nadzieję, że więcej nie trafię. Gburowaty, wyniosły i opiera się tylko na tytułach, które jak widać w tym przypadku chyba nic nie dają. Reasumując, NIE POLECAM.

no ja mam mieszane uczucia. doktor droszcz rzeczywiście ma imponujący dorobek. ale właśnie wróciłam z wizyty i nie jestem zadowolona. niestety, pan doktor raczej nie daje dojść do słowa, podkreślając często, kto tu jest szefem. poprzedni alergolog kazał mi zrobić powtórne testy, bo alergia mi się znacznie zaostrzyła i doprowadziła do polipów w zatokach. wtedy nie mogłam, bo brałam leki, a na następną wizytę zapisałam się do dra droszcza. w tym celu na 10 ciężkich dni odstawiłam leki. ale dr droszcz stwierdził, że testy nie są konieczne (\"proszę pani, ja jestem szanowanym specjalistą, jestem ważnym członkiem towarzystwa alergologicznego. nie wiem, co sądzi młodzież, ale testy są na całe życie i dlatego pani już nie potrzebuje ich robić, bo wiadomo na co jest pani uczulona\"). \"młodzież\" to określenie poprzedniego alergologa. poza tym strofował mnie jak siedmioletnią uczennicę, jak mam odpowiadać na pytania. oprócz odpowiedzi na pytania zamknięte (czyli na takie, na które można odpowiedzieć \'tak\' lub \'nie\'), nie chciał słuchać niczego innego. na koniec stwierdził mniej więcej to, co mógłby zrobić internista - czyli zapisał lek antyhistaminowy i steryd do nosa. nic więcej nie da się zrobić (testy niepotrzebne, a odczulić się nie da). całą wizytę załatwił w 5 minut. więc polecam jeśli ktoś chce przedłużyć receptę.

Super podejście pana Profesora. Świetny fachowiec. Indywidualne podejście do pacjenta.