Sabina Martyniak

Pani Doktor utatowala mojego kota. Poprzednie dwie kliniki go zwodzily i doprowadzily prawie do smierci. Szybka reakcja profesjonalne i empatyczne podejscie pelne zaangazowanie doporowadzilo do tego ze nasz kot zyje. Przez caly proces leczenia pobyt w szpitalu i operacje bylismy informowani. Lekarz robil wszystko aby nasz kot zyl. Polecam z calego serca.

Dzięki wielkiej pracy Pana i pani dr nas piesek żyje!! Szanse na przeżycie były nikłe ale jednak się udało!!!polecam każdemu!!

Nie polecam tego lekarza. Robiłam w jej przychodni dla zwierząt badania kotki, ponieważ ta sikała po meblach w mieszkaniu. Pani WETERYNARZ stwierdziła, że taki jest charakter kotki. Skasowała mnie mnóstwo pieniędzy. Po roku okazało się, że kotka cierpiała na cukrzycę i umarła w wielkich bólach. Dziękuję PANI serdecznie za badania kotki. Jeszcze raz mówię, nie polecam.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Polecam lekarzy z tej przychodni Dzieki wiedzy i fachowemu podejsciu mój piesek zyje !!! pani doktór wspaniale zajęła sie moja Suzi po tym jak straciłam wszelka nadzieję. dziękuje i gorocą polecam Ilona Pudełko

Osobiście Panią Sabinę nie znam, rozmawiałam z nią przez telefon długo i w nocy....służyła bardzo ciepłą,miłą i psychologiczną rozmową.Poznam ją na następnej wizycie i uściskam bo wtedy w nocy myślałam,że oszaleję z cierpienia i nie pewności czy mój pupil przeżyje.Osobiście przyjął mojego pupila Pan Maciej jest to facet... doktor konkretny ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu (ktoś musiał być opanowany) bardzo sympatyczny i bardzo cierpliwy, nie spotkałam takiego weterynarza od 20 lat:), poprzednio miałam inne pupile i chodziłam do różnych przychodni weterynaryjnych żałuję...teraz wiem gdzie jest fachowa, bardzo miła i cierpliwa obsługa...Polecam na 100% i fakt leczą konkretnie nie wyciągając pieniędzy i nie naciągają pacjenta,tylko tyle ile trzeba zapłacić(wiadomo kosztuje.. ale człowiek dopiero wtedy pomyśli kiedy pupil zachoruje a nie wtedy kiedy sobie pupila kupi).

Chciałabym szczerze polecić przychodnię Panaceum, zarówno Panią Sabinę jak i Pana Macieja, który naszego kota leczył najdłużej. Leczenie rozpoczęliśmy od "zwykłej" wizyty kontrolnej, podczas której zostały wykryte problemy z nerkami. Choć podczas tej wizyty chcieliśmy tylko dowiedzieć się, czy możemy zoperować oko naszemu Rademenesowi (stracił je w przeszłości, dotąd nie było zoperowane ponieważ poprzedni lekarze nam to odradzali), okazało się że główny problem tkwi gdzie indziej. Od tej pory za poradą Pana Macieja podawaliśmy kotkowi karmę RC Urinal, która w ciągu czterech miesięcy przyniosła dużą poprawę. Następnie zoperowaliśmy oko, które od tej pory nie było problemem, a zdecydowanie przyniosło mu większą radość życia - dało się od razu zauważyć, że nie boli, że chętniej się bawi. Niestety po 11 miesiącach okazało się, że wyniki badań są fatalne. Pogorszyło się Rademenesowi. Lekarze, z którymi spotkałam się do tej pory, prędzej zachęciliby do dalszego leczenia. Tu spotkałam się ze szczerą opinią, iż ze względu na wyniki dalsze leczenie może nie przynieść żadnego rezulatatu, możemy tylko skazać na cierpnienie kota. Nie czuliśmy, aby Pani Sabina i Pan Maciej chcieli zapisywać Rademensa na całodobowe pobyty kotka pod kroplówką czy dializy tylko po to, aby na nas zarobić. Dali do zrozumienia, że dalsze próbowanie leczenia da kotu tylko 2-3 kolejne dni, które i tak najprawdopodobniej będą musiały skończyć się eutanazją. Dla nas najważniejsze było to, aby to On był szczęśliwy, a nie my, więc zdecydowaliśmy się na eutanazję. Inny lekarz wiem, że "ciągnąłby" od nas tylko kasę, by po 3 dniach i kolejnych rachunkach powiedzieć to co Ci Państwo powiedzieli nam praktycznie od razu po zobaczeniu wyników z badań krwi. Wiele lat poszukiwałam lekarza dla moich zwierząt, który nigdy nie wzbudzi wątpliwości co do opinii lekarskiej. Rademenes zawsze będzie w naszej pamięci, ale wierzymy, że to było DLA NIEGO najlepszym rozwiązaniem. Z kolejnymi zwierzakami, jeśli takie będą - na pewno wrócimy.
Polecam z całego serca. Za indywidualne podejście. Za podejście czułe oraz stały kontakt telefoniczny.
A.i M.
R(*)

Szczerze polecam, z taką panią doktor mogę być spokojny o zdrowie moich kotów. W Panaceum zwierzęta zawsze mogą liczyć na kompleksową pomoc a ja na fachową poradę jak o nie dbać. Ponad rok temu przygarnąłem drugiego kota, jego stan był ciężki a życie zagrożone. Na szczęście w Panaceum zajęto się nim po mistrzowsku, zwierzak wrócił do pełni sił a dzisiaj jest w pełni szczęśliwym kocurem. Niewątpliwą w tym zasługę mają pani Sabina oraz drugi weterynarz z tej przychodni, pan Maciej. Zawsze można na nich liczyć a dobro zwierząt stawiają na pierwszym miejscu. Cieszę się, że moje rozrabiaki są pod opieką odpowiednich ludzi. Jeszcze raz, szczerze i gorąco polecam przychodnię Panaceum i pracujących tam lekarzy.

Zdecydowanie nie polecam. Weterynarz powinien być od tego, żeby pomagać zwierzętom. Jednak w tym wypadku jest troszkę inaczej. Kiedy weterynarz został poproszony o pomoc potrąconemu kotu, oświadczył że owszem pomoże ale.. należy się sto złotych. Kiedy dowiedział się, że na tej akcji nie będzie żadnego zysku zwyczajnie odłożył telefon, tym samym przyczyniając się do śmierci nieszczęsnego kotka. Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić by ktoś taki pomagał zwierzętom ,,na prawdę". Wygląda na to że w tym przypadku liczy się tylko wygoda i pieniądze. (Szczególnie daje do myślenia to, że nie po raz pierwszy odmówiono pomocy tutaj potrzebującemu zwierzakowi).

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Gdyby nie to, że zwykle wizyta u weterynarza oznacza chorobę zwierzaka to z pewnością bylibyśmy szczęśliwi z każdej wizyty.
Pani Doktor Sabina uratowała naszego pieska, który chorował na parwowirozę.
Oczywiście objawy choroby wystąpiły w niedzielę! i tak trafiliśmy do Tychów - żadna inna przychodnia nie była czynna. (tzn jedna była- ale po godzinie czekania w kolejce z psem lecącym przez ręce kiedy nikt się nami nie zainteresował - uciekliśmy stamtąd) Dzięki temu nasz piesek żyje:)
Od tej pory już jeździmy już wyłącznie do Panaceum - mimo iż mieszkamy w Katowicach. Koty i pies nie stresują się wizytami - Pies jest wręcz szczęśliwy i wielce podekscytowany widząc się ze swoimi wetami. Zarówno z Panią Sabiną jak i Panem Maćkiem. Wizyty umawiane na konkretna godzinę to super pomysł, całodobowy dyżur - powoduje, że czujemy się bezpiecznie. do tego troska i przyjacielskie traktowanie. Chciałabym sama mieć takiego lekarza!
polecam. Alina

Mloda lekarka ktora zna sie na rzeczy. Bylam u wielu weterynarzy, ale jedynie tu pozostawiajac moja kotke pod opieka, nie obawialam sie niczego. Mam pelne zaufanie co do lekarzy pracujacych w panaceum, sa to swietnie wykwalifikowani ludzie, ktorzy dbaja nie o pieniadze a o dobro zwierzat. Staraja sie kazda czynnosc lub operacje wykonac tak, aby nie bylo zadnych skutkow ubocznych. Ponadto dzwonia po kazdej wizycie- czy jest wszystko w porzadku z kotkiem.