lek. Piotr Skrzyński

Świetny lekarz. Od lat ratuje nas w najgorszych momentach. Pomaga w tragicznym stanie zdrowia. Tym razem znowu nie zawiódł wyprowadził zmianę na płucach.. dziękujemy i polecam serdecznie.

Leczymy się u Pana Doktora od siedmiu lat.
Jest to najlepszy i najwspanialszy lekarz jakiego znam. Wyciągał mi córkę jak i nas dorosłych z różnych ciężkich chorób. Jest szczery i bezpośredni za co go cenię.
Kto się u niego już leczy i go zna napewno podziela moją opinię bo wie że na niego można liczyć i mu ufać w 100%. .

Wizyta ok, ale cena 400pln za wizyte (17min), to jednak troche przesada.

Uprzejmy lekarz, miły również dla dziecka. Badanie usg przeprowadzone dokładnie, wyjaśnione, wraz ze wskazówkami co do leczenia. Polecam

Podzielam wcześniejsze opinie. Pan doktor bardzo się spieszył, też nie chciał nic wyjaśniać zasłaniając się tym że nie jest naszym pediatra. Bardzo opryskliwy. Też sugerował, że mam sfermentowane mleko, że się ono nie nadaje do karmienia. Sugerował żeby zrezygnować z glutenu. Mylił się. Nie polecam. Zdecydowanie ostrzegam młode mamy

Nie polecam a wręcz przestrzegam!
Pojawiliśmy się z córka 10 tyg u Pana z prośba o wykonanie usg jamy brzusznej. Po wejściu do „kliniki” gdzie nie ma rejestracji nawet człowiek nie wie co ma robić bo lekarz nawet nie potrafi wywołać po imieniu pacjenta wiec ludzie się wpychają jeśli się każdego nie zapyta „na która godzinę był umówiony”
Podczas wizyty nie został przeprowadzony wywiad z rodzicami na temat karmienia dziecka, dlaczego przyszliśmy na wizytę, w czym problem - gdzie wywiad z pacjentem lub opiekunem jest podstawą
W czasie usg oprócz rzucanych frazesów nie wytłumaczył nic, stwierdził ze dziecko jest bezglutenowcem i że jak można karmić piersią w taki sposób i powinnam natychmiast odstawić cały nabiał, surowe owoce i warzywa i jeść tylko pokarmy bezglutenowe
Na koniec stwierdził że to może to być to ale „nie jesteście moim pacjentami wiec zróbcie badania i idziecie do swojego lekarza”, powiedział że głupotą jest szczepić dziecko jak ma kolki bo przecież jak się zarazi rotawirusem to najwyżej pojedzie do szpitala dostanie pare kroplówek i po problemie. Wypisał badania za które zapłaciliśmy mnóstwo pieniędzy ale to już mniejsza. Przepłakałam kilka dni i nocy że robiłam dziecku krzywdę „bo jadła normalnie”. Cała wizyta trwała 9 minut skasował 200 zł (razem z rozebraniem i ubraniem dziecka )
Wszystko co pan powiedział nic się nie sprawdziło, a wystarczyło poświecić 5 minut dłużej na rozmowę- niestety tutaj chyba zdecydował brak chęci
Drodzy rodzice odradzam tego pana chyba że macie za dużo pieniędzy i mało nerwów w życiu

Wizyta przebiegła w bardzo miłej atmosferze, Pan doktor jest cierpliwy i ma podejście do dzieci. Jednak... Opis badania usg, które wykonał (wątroba powiększona 120mm) skończył się dla nas nie lada stresem. Opis ten został zinterpretowany przez dwóch niezależnych pediatrów jako watrąba wystającą 120 mm poza łuk żebrowy. Podobnie opis zinterpretowali lekarze na szpitalnym oddziale chorób infekcyjnych i hepatologii dziecięcej. Pan doktor zafundował nam pobyt na oddziale zakaźnym, a wnioski z pobytu były takie, że wątroba była wyczuwalna 2cm pod łukiem żebrowym. Dodam, że pobyt na oddziale miał miejsce dwa dni po otrzymaniu wyników usg, więc nie ma opcji aby wątroba obkurczyła się aż tyle. Może to zwykła literówka w opisie badania, niemniej kosztowała nas bardzo dużo nerwow- z pewnością kolejny raz nie skorzystam z usług tego lekarza.

Dr Skrzyński wykonał połowę USG brzuszka u 3-latka siedzącego na kolanach u mamy, a drugą połowę z mamą leżącą obok dziecka. Badanie przebiegło w miłej atmosferze i obyło się bez płaczu.

Bardzo polecam konsultacje u pana Doktora. Badanie usg przeprowadzone dokładnie, szczegółowo opisane. Lekarz odpowiada na wszystkie pytania, rozwiewa wątpliwości, do tego jest punktualny i ma wspaniałe podejście do dzieci - jest delikatny, spokojny, potrafi zaczarować małego pacjenta tak, że zapomina o marudzeniu i płaczu. Zdecydowanie polecam, również jeśli chodzi o konsultacje pediatryczne.

Absolutnie nie polecam tego lekarza. Został nam polecony przez innego lekarza jako „specjalista od refluksu” dla naszego 5 tygodniowego synka-wcześniaka. USG brzucha trwało 2 minuty. Ogólnie w gabinecie spędziłam z dzieckiem 7 min. Cena 180 zł. Jednak najbardziej zatrważające były wnioski jakie lekarz wysnuł na podstawie tego pobieżnego badania. Stwierdził u maluszka 5 milimetrowe pogrubienie ściany jelita cienkiego-co z grubsza oznaczałoby, że jelito jest niedrożne. Lekarz zakończył wizytę bez zdania wyjaśnienia co taka diagnoza oznacza, co może być przyczyną choć o to prosiłam. Odesłał mnie do lekarza, który zlecił badanie. Jak się później okazało usg nie jest badaniem diagnostycznym jeśli chodzi o refluks. To zapoczątkowało serie wycieczek po radiologach, aby potwierdzić/wykluczyć tę diagnozę. Nie wspomnę o nerwach, wylanych łzach oraz wydanych setkach złotych. Uspokoiliśmy się dopiero kiedy 3 kolejnych najlepszych radiologów dziecięcych absolutnie wykluczyło to co lek. Piotr Skrzyński zobaczył na usg i potwierdziło, że synek jest całkowicie zdrowy.