Piotr Giełdon

Nie polecam tego lekarza
Jak z dzieckiem trafiłam na wizytę kontrolną nie był w stanie określić co dalej można działać - dowiedziałam się, że wcześniej nie leczył dziecka i nie może nic konkretnego dalej stwierdzić. Kazał odstawić dotychczasowe leki - no i się dziecku pogorszyło :(
Słabe podejścia do pacjenta, brak empatii, brak zainteresowania

Nie polecam tego lekarza. Moje dziecko trafiło do z wysoką gorączką, choruje na ciężką neutropenie. Pomimo informacji w karcie pacjenta o chorobie dziecka lekarz zalecil herbatke lipową. Brak empatii i profesjonalizmu

Pan doktor tłumacząc się mała kwota otrzymywana rocznie na pacjenta od NFZ, odmówił skierowania na podstawowe badania, od razu podniósł głos na mnie, wyorosil mnie z gabinetu gdy przedstawiłam swoje argumenty. Innym razem gdy u niego byłam już że skierowaniem na wykonanie usg tarczycy, zaczął swoją dyskusje braku koniecznosci badania, gdy już zbadał i okazało się, że są guki na tarczycy nawet nie przeprosił, łaskawie dał skierowanie do endokrynologa.

Trafiłem kiedyś do tego lekarza (jakieś 5 lat temu) miałem problem z nerkami wysoką gorączkę. Dostałem wtedy ACC, wapno, stodal i herbatę lipową napotnie. Nie zdziwiło mnie to że dostałem się to tego lekarza od ręki. Kilka dni temu z przechodzonym przeziębieniem i coraz gorszym samopoczuciem (tak wiem mój błąd) postanowiłem pójść do lekarza. Ponieważ jest sezon na choroby wszędzie były kolejki a u doktora nie. Poszedłem i co dostałem antybiotyk, całą kolekcję innych chemikaliów a to do nosa, a to na kaszel i kilka innych razem sześć, no i oczywiście herbatę lipową. Ziółka oczywiście napotnie z zastrzeżeniem żeby się wypocić i wyleżeć. Oczywiście nie dostałem choćby dwóch dni chorobowego żeby zrealizować zastrzeżenie o wypoceniu się. Dla mnie studia tego Pana to stracone pieniądze podatnika.

kompetentny, nie traci czasu na dlugie pogadanki, ale potrafi zrozumiec pacjenta.

Czasem pomoże ale nie zawsze.Leczy raczej skutki choroby ,a nie jej przyczyny.