dr n. med. Paweł Borowski

Jeden z najgorszych lekarzy na jakiego trafiłam. Brak empatii i chamstwo nawet w przypadku, w którym kobieta w ciąży zgłasza się do szpitala bojąc się o życie dziecka. Lekarzami powinni być ludzie z pasją, empatią i lubiących ludzi, szczególnie przyjmując na izbie. Tutaj tego brak.

Zdecydowanie nie polecam. Brak założonej karty ciąży, zalecenia co do suplementacji witamin w ciąży "proszę kupować warzywa od baby z rynku" przy czym brak jakiegokolwiek wywiadu jak wygląda moja dieta i aktywność, wizyty 7minutowe gdzie większość czasu lekarz opowiadał o swoim życiu prywatnym, ciśnienie miałam samodzielnie badać w domu, bo z ciśnieniomierzem w placówce były problemy.

Przepisanie leku który został wycofany kilka miesięcy temu to porażka jak dla mnie..
Po informacji o tym że badanie jest bolesne, zamiast na chwilę przestać czy być bardziej delikatnym to żartował że ma chude paluszki. Mało empatyczny, poczucie humoru specyficzne...

Nie polecam Pana doktora trafiłam do matki polki z dużymi bólami prawego jajnika. Pan doktor stwierdził,że nic mi nie jest. Dwie godziny po wyjściu z oddziału trafiłam w ciężkim stanie do innego szpitala okazało się, że nastąpiło pęknięcie endometrium na jajniku.
Podczas badania Pan doktor był bardzo nie miły,opryskliwy podczas badania widząc,że sprawia mi on ogromny ból odezwał się,że mam się rozluźnić,że jeszcze mi nie nacisnął na brzuch to jakim prawem mnie boli. Czułam się źle na wizycie.

Pierwszy lekarz który nie bagatelizuje zgłaszanych obaw. Przepisuje wszystkie możliwe badania , jeśli jest w nich coś niepokojącego drąży temat. Jest co prawda bezpośredni, ale w moim przypadku taki luzacki sposób bycia jest OK. Planuję 2 ciążę i chciałabym żeby to ten lekarz ja poprowadził.

Bardzo ale to bardzo nie polecam wybierać się na wizytę do tego lekarza. Pan doktor mówił mi na ,,Ty", pewnie ze względu na mój młody wiek, czułam się nie traktowana poważnie, rozmowa wyglądała jakbym rozmawiała ze swoim tatą o ciąży a nie z lekarzem...
Doktor powtarzał w kółko że ,,nie będzie mnie męczył", to moja pierwsza ciąża, nie wiem nic kompletnie co mam robić, jak się czuć a Pan mówi, że nie chce mnie męczyć i mnie zbywa....
Bardzo dziwna i zarazem przykra sytuacja była gdy zapytałam o zwolnienie a doktor popatrzył na mnie krzywo i powiedział że jak przyjdę za 2 tyg to może wystawi i dodał ,,jakby co to lubię dobre czekoladki i burbon". Czasy, gdzie lekarzom się robiło "paczki" za opiekę już dawno minęły.
Szczyt nieprofesjonalizmu, nie wiem nawet jak to opisać. Naprawdę odradzam tam iść osobom, które są po raz pierwszy w ciąży oraz innym Paniom również.

Świetna atmosfera i muzyka w czasie wizyty mnie rozluźniają i sprawiają, że jest przyjemniej. Doktor zleca badania i pilnuje ich terminów. Polecam :)

Pan doktor badał mnie w trakcie przyjęcia do szpitala na Izbie Przyjęć. Poród musiał się odbyć w tym szpitalu ze względu na konieczność natychmiastowego zabiegu a następnie ciężkiej operacji kardiochirurgicznej nowonarodzonej córki.

Pan doktor w trakcie badania był bardzo opryskliwy. Najpierw "zażartował" że w Poznaniu nie mamy dobrych lekarzy i musimy jechać do Łodzi. Następnie zapytał
- która to ciąża
-piąta
- a pozostałe dzieci zdrowe?
-tak
- a to z wadą serca. I po co Pani to było? Trzeba się było zabezpieczać!

Wyszłam z badania ze łzami w oczach. Nigdy w życiu nie spotkałam takiego lekarza i mam nadzieję że już nie spotkam.

Bardzo polecam doktora. Jest bardzo konkretny, rzeczowy, nie owija w bawełnę, ale bardzo dobrze wie co robi. Nie ma problemu z zlecaniem badań, pilnuje żeby badania były wykonywane regularnie a pacjentki wracały z wynikami.

Doktor prowadził całą moją ciążę. Przy pierwszej wizycie powiedział mniej więcej, że można się z nim dogadać jak z człowiekiem, ale bez badań i dostosowania się do zaleceń mam do niego nie przychodzić. Przekonał mnie tym do siebie, bo czułam, że tak mnie jak i Doktorowi, zależało na dobru dziecka. Ok. 30 tygodnia pilnie wysłał mnie na perinatologię do CZMP (ryzyko przedwczesnego porodu). Dziecko urodziło się zdrowe, siłami natury, w 40 TC. Zaraz kończy rok. Jeśli kiedykolwiek będę jeszcze w ciąży, to na pewno ponownie wybiorę P. Borowskiego. A poczucie humoru, jak dla mnie, to sam atut :)