lek. Olga Jaworska

Panią Doktor Olgę polecam z całego serca. Pomogła nam w najtrudniejszej sytuacji życiowej. W dramatycznej sytuacji ratowała życie naszej ukochanej suczce, po tym jak kilku innych lekarzy źle ją zdiagnozowało. Zdiagnozowała nieuleczalną chorobę, pomogła znaleźć kolejnych specjalistów, którzy przedłużyli życie i jego komfort naszemu pieskowi o trzy miesiące, które mogliśmy spędzić razem. Empatyczna, profesjonalna, wspaniała.

Pani Olga Jaworska zjęła się moim psem w bardzo profesjonalny sposób. Dostrzegła objawy i dokonała badań, o których nie pomyślał nasz poprzedni weterynarz. Psu poprawilo się już następnego dnia, a po kilku dniach zaleconej przez nią terapii wygląda, jak gdyby nigdy nie chorował.
Jest bez problemu osiągalna telefonicznie, a jeżeli nie może odebrać telefonu, oddzwania - nawet w weekend.

Polecam ją jako sobę o dużej wiedzy, doświadczeniu i zaangażowaniu.

Pani Olga to cudowny, cieply czlowiek! Profesjonalne podejscie i leczenie. Nie naciaga na badania, podpowiada rozne rozwiazania. Zapobiega i uswiadamia. Bardzo zajeta ale to tylko świadczy o jej wielkim serduszku do pacjentow!

Pani Olga prowadziła mojego psa chorego na kardiomiopatię oraz padaczkę - dzięki wspaniałej opiece przeżył kilka lat i nic w sensie psiego szczęścia go nie ominęło. W ostatnim roku jego życia okazało się że ma czerniaka. Pani Olga nie oszukiwała nas, co do stanu psa i dzięki utrzymanej terapii przeciwbólowej mógł być z nami do końca.
Osobiście polecam tego weterynarza jako osobę skupioną na leczonym zwierzęciu, bardzo dobrego internistę i kardiologia.

Jestem bardzo zadowolona z p. Olgi. Diagnozy bardzo dokładne, nic nie było robione na "czuja". Poza tym jej podejście do zwierząt jest bardzo ciepłe, dzięki czemu mniej się stresują. Polecam!

Najcudowniejszy lekarz weterynarii pod słońcem!! Pełna poświęcenia dla swoich pacjentów,pasji i empatii.

Od długiego czasu korzystam z usług Panią Olgi. Chodziłam tam z moją fretką a teraz też z psem i zawsze byłam zadowolona. Bardzo zaangażowana dokładna, i to co mi osobiście bardzo odpowiada to , że zawsze mówi do moich zwierzaków i uspakaja je. Poradziła sobie z chorobą mojej fretki kiedy ja sama myślałam, że będzie trzeba uśpić zwierzaka. Czytam opinie powyżej i jestem pewna że to jakaś pomyłka. Poleciłam ten gabinet kilku moim znajomym i wszyscy są bardzo zadowoleni i polecają gabinet a zwłaszcza Panią Olgę Jaworską dalej. Szczerze polecam.
Zuta

Lekarz/weterynarz z powołania.Poświęca pacjentom tyle czasu ile tylko trzeba.Przy najzwyklejszej kontroli sprawdza mojego pieska od stóp do głów.Gdy coś zauważę u mojej suni, pani doktor zauważy to zanim powiem.
Chodząc do dr.Jaworskiej wreszcie czuję się bezpiecznie i wiem że mój pies jest pod najlepszą opieką.Pani dr jest ostrożna i bardzo dokładna w działaniu a nie tak jak większość lekarzy machnie ręką że jakoś to będzie.
Gorąco i z całego serca polecam!!

Nie polecam gabinetu ALVET. Przez pół leczyli nawracającego guzka mojej kotki.Nie robiąc przy tym żadnych badań. Nic tylko podawanie leków. Niedawno, Pani Sabina kazała podawać kotce silny lek przeciwko lakwacji ( o jego sile świadczy chociażby fakt , ze powoduje poronienia u zwierząt), pomimo iż nie sprawdziła co się tak naprawdę znajduje w tym guzku. Zmieniłam weterynarza, okazało się , że była leczona nie na to co trzeba, Okazało się, że kotka ma małe stadko torbieli, które w każdej chwili mogły się przekształcić w coś więcej.
Dodatkowo, kiedyś mój kot zjadł kawałek draceny i przestraszona zadzwoniłam do Pani Olgi z zapytaniem czy to bardzo trujące , powiedziała mi , że jest silnie trująca i żebym jak najszybciej udała się do weterynarzaw celu podania odrutki. Udawałam się więc do jej gabinetu. Dano odtrutkę i okazało się ,ze pani weterynarz pomyliły się roślinki.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Poszłam do gabinetu Alvet z polecenia i trafiłam na p. Olgę, ale po tym jak potraktowała mojego kota trudno powiedzieć, że jej miłością są zwierzęta. Moja kotka miała być poddana sterylizacji, a zamiast tego zafundowano jej prawie ośmiogodzinne siedzenie w klatce, we własnym moczu, bez jedzenia, bez wody, z innymi zwierzakami czekającymi na zabieg. Ostatecznie nie została wysterylizowana przez widzimisię pani Jaworskiej, która zapytana dlaczego nie powiadomiła mnie wcześniej, że nie wykona zabiegu, żebym mogła zabrać i nakarmić kotkę, powiedziała, że - cytuję: "kot z głodu nie zdechnie". Kotka przez ponad miesiąc posikiwała mi mieszkanie po tym traumatycznym przeżyciu. Na szczęście znalazłam innego weterynarza, w zupełnie innym miejscu, a moja kotka cała i zdrowa jest już po zabiegu i wszystko obyło się bez jakichkolwiek komplikacji i zakłóceń. Wiele jeszcze można by pisać o praktykach tej pani, więc podsumowując odradzam usługi pani Olgi Jaworskiej! Jeśli już ktoś koniecznie chce chodzić do tej przychodni, to niech wybierze innego weterynarza.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz