lek. Marta Szklarczyk

Bardzo niemiła i niekulturalna pani doktor. Do gabinetu przyszła zaspana z pomieszczenia obok. Miała pretensje, że przyjechaliśmy z dzieckiem na nocną opiekę "tylko z gorączką". Wizyta trwała kilka minut, a Pani doktor na wszystkie pytania odpowiadała zdawkowo. Była niezadowolona, że dziecko na wizycie płacze. Brak u niej jakiejkolwiek empatii i podejścia do dzieci.

Bardzo nie miła pani doktor. Od wejścia pretensje ze przyjechaliśmy na nocna opiekę a nie do poz (noc i dziecko z gorączką). Badanie szybkie i pobieżne, brak empatii i podejścia do dzieci. Nie polecam

Najgorszy lekarz z jaki kiedykolwiek miałem styczność. Przyjechałem na SOR do szpitala na Lwowskiej z 2,5 letnią córką z podejrzeniem stanu zapalnego po szczepieniu na meningokoki. Córka od kilku godzin cały płakała miała stan podgorączkowy i silny ból nogi po szczepieniu. Dodam że była to ostatnia dawka a dziecko nigdy wcześniej w ten sposób nie reagowało. Po kontakcie telefonicznym z SOR na Lwowskiej kazano nam przyjechać na konsultacje. Była godzina około 20:45 i kompletnie nikogo w poczekalni. Wyszła Pani doktor niezadowolona że w ogóle ktoś raczył zakłócić jej spokój. W gabinecie pretensje po co w ogóle przyjechaliśmy bo dziecku nic się nie dzieje i to nasza wina bo ją " rozczulamy". Pomimo silnego bólu, córka została zmuszona do przejścia kilku kroków co oczywiście wiązało się dla niej z jeszcze większym bólem i ogromnym stresem. Atmosfera jaka panowała w gabinecie i ton z jakim odnosiła się ta kobieta do mojego dziecka i żony był poniżający i pogardliwy cdn.

Kontakt z panią doktor miałam w szpitalu na Lwowskiej, pełniła tam dyżur na nocnej i świątecznej opiece zdrowotnej. Zaznaczam, że była godzina około 20:30 i nie było ogromnych kolejek. Po wejściu do gabinetu pani doktor bardzo niemiła, miała do mnie wielkie pretensje czemu przyjeżdżam na nocną i świąteczną opiekę, a przecież mamy lekarza rodzinnego i tam powinnam zabrać córkę. Badanie przeprowadzone szybko lecz na plus jest to, że skrupulatnie. Jeśli takowy gabinet jest otwarty, to jasne jest, że rodzice będą przywozić swoje dzieci właśnie tam w razie potrzeby, ja jako dorosła osoba nie chciałabym trafić w pani ręce, nie mówiąc o dzieciach.

Żeby zobrazować jak bardzo jesteśmy niezadowoleni to powiem, że więcej pomogła nam Pani pielęgniarka na korytarzu niż ta Pani po dwóch nocnych wizytach....omijać szerokim łukiem bo jedyne co można usłyszeć to pretensje i argumenty na zasadzie dziecko powinno już spać i ciągle pretensje

Bardzo zły lekarz któremu brakuje kultury! Zgłosiliśmy się w nocy na nocną opiekę po tym jak 10 miesięczny syn czuł się coraz gorzej miał gorączkę 38 i więcej był bardzo rozpalony i nic mu nie pomagało lecz już na wejściu pani doktor skrytykowała mnie że po co przyjeżdżam z dzieckiem w nocy zamiast dać mu spać. Stwierdziła że nie powinnam tu przychodzić oraz powinnam udać się do swojego doktora do poz ( była to sobota i szukałam pomocy w nocy) syn zbadany bardzo szybko i niedelikatnie cała wizyta trwała 3 minuty prowadzona w złej atmosferze. pani doktor słowa były bardzo raniące i poczułam się jak najgorsza matka przez to że przyjechałam do szpitala i oczekiwałam pomocy a dodam ze poza nami nikt nie czekał w kolejce a pani doktor pozbyła się nas szybko wypisując tylko tabletki przeciwbólowe i stwierdziła ząbkowanie. Niestety synkowi nie pomogło było tylko gorzej a pani doktor wystawiła błędną diagnozę co potwierdził już inny bardzo dobry lekarz . Odradzam i bardzo nie polecam !!!!!!!!

Panią Martę pierwszy raz miałam możliwość poznać w Luxmedzie przy okazji infekcji u dziecka. Badanie było przeprowadzone szybko i pobieżnie. Diagnoza wydawała mi się niewłaściwa, co również potwierdziłam ponowną konsultacją z innym lekarzem. Od tamtej pory unikałam wyboru tej lekarki, jednak trafiłam na nią ponownie w szpitalu na lwowskiej w czasie nocnej opieki medycznej. Ponownie badanie zostało wykonane pobieżne, diagnoza wydana ekspresowo. Podczas wizyty Pani doktor była ledwo przytomna, a na pytania odpowiadała z irytacją. Chcąc dowiedzieć się czegos więcej usłyszałam że ona już zakończyła wizytę. Serdecznie nie polecam.

Pani doktor delikatnie mówiąc : niemiła, nieempatyczna , niekulturalna , traktująca pacjenta protekcjonalnie i „z góry „ - dosyć słabe cechy jak na pediatrę mającego leczyć malutkie dzieci.
Nieprzyjemność poznania pani doktor miałam na nocnej opiece w szpitalu na ul Lwowskiej , gdzie zgłosiłam się z 7miesieczną córką po całej nocy wymiotów. Po zebraniu na szpitalnym korytarzu szybkiego ogólnego wywiadu i wysłuchaniu objawów córki , pani doktor odburknęła „No i co ?”- w domyśle „po co w ogóle się zgłaszam z dzieckiem i śmiem zakłócać spokoj pani doktor”.
Samo badanie pobieżne , niezbyt delikatne.
Jest to moja pierwsza negatywna opinia na temat kogokolwiek w sieci , ale byłam szczerze oburzona tym , jak zostałam z córka potraktowana, wiec chciałam poświecić kilka minut , żeby przestrzec innych pacjentów.
Szczerze odradzam takiego specjalistę.

Bardzo niemiła pani. Zgłosiliśmy się z rocznym dzieckiem na SOR z powodu wysokiej gorączki i złego samopoczucia utrzymującego się od kilku dni. Zostaliśmy przyjęci na korytarzu, gdzie przeprowadzono bardzo skąpy wywiad. Pani nie zleciła żadnych badań, ponieważ stwierdziła że dziecku nic nie jest. Na pytanie co podać dziecku przy temperaturze blisko 40 stopni, pani wchodzac do innego pomieszczenia zdawkowo odpowiedziała i zamknęła za sobą drzwi. Kilka godzin później, po kolejnej wizycie na SOR syn dostał antybiotyk z powodu bardzo mocno podwyższonych parametrów świadczących o infekcji. Nie polecam i odradzam jakikolwiek kontakt z tą panią.

Kontakt z Panią Doktor miałam na SOR w Szpitalu przy ul. Lwowskiej w Rzeszowie, gdy pojawiliśmy się tam z chorym 10 miesięcznym synem . Pierwsze co usłyszałam, po wyjściu Pani Doktor do nas to: "szybko szybko, co dolega szybko mówić". Podczas badania brakowało empatii, wrażliwości w stosunku do dziecka. Była zdenerwowana, że dziecko nie siedzi spokojnie (10 miesięcznemu dziecku chyba trudno to zrozumieć). Przykro mi nie polecam