Maria Stawarz

Jak można chwalić lekarza, który nie potrafi rozpoznać u dziecka zwykłej wiecznej ospy, kiedy sama nie będąc lekarzem po dwóch pierwszych wypryskach wiedziałam co to jest. Do tego chore dziecko kazała wprowadzić do gabinetu, zamiast zbadać w jakimś oddzielnym pomieszczeniu, a gdyby minęło się w drzwiach z osobą która ospy nie miała?Do tego przewlekle chorą?Może niektóre osoby nie powinny wykonywać niektórych zawodów?Poza tym jeżeli ktoś wykonuje swój zawód z powołaniem to nie będzie okazywał innym swego złego humoru.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Doktor Maria Stawarz jest wspaniałym lekarzem. Już na pierwszej wizycie, tuż po narodzinach Córki bardzo nam pomogła, bo dzięki niej uniknęłam zastoju pokarmu i mogłam swobodnie karmić piersią. Poświęciła nam wtedy dużo czasu i uwagi. Zawsze udziela cennych porad, na przykład w kwestii szczepień,leków. Kieruje do odpowiednich specjalistów. Pani Doktor przy jakichkolwiek wątpliwościach o podłożu choroby zleca właściwe badania i wybiera odpowiednie leczenie. Antybiotyki przepisuje tylko wtedy, gdy naprawdę jest taka konieczność. Wzmożony okres chorób sprawił, że często bywamy u Pani Doktor i utwierdziliśmy się w przekonaniu, że jest to właściwy pediatra dla naszego dziecka. Nigdy nie odebrałam Pani Doktor jako niemiłej. Jest bardzo konkretną osobą. Taki lekarz lepiej działa, niż taki, który "słodzi i słodzi", a z wizyty nie wynosi się konkretów i wszystkiego co najważniejsze. To samo tyczy się rozmów przez telefon. Jakby lekarz miał wzorowo (ze wszystkimi formułkami) przeprowadzać rozmowy, o każdym czasie, ze wszystkimi pacjentami, to nie zdążyłby przyjąć pacjentów w przychodni. Najważniejsze, że można uzyskać niezbędną informację i rozwiać wątpliwości. Po ponad trzech latach stwierdzamy, że nie zamienilibyśmy Pani Marii na innego lekarza, bo mamy do niej pełne zaufanie:). Nasza Córka również bardzo lubi swoją Panią Doktor.

Doktor Maria Stawarz jest wspaniałym lekarzem. Już na pierwszej wizycie, tuż po narodzinach Córki bardzo nam pomogła, bo dzięki niej uniknęłam zastoju pokarmu i mogłam swobodnie karmić piersią. Poświęciła nam wtedy dużo czasu i uwagi. Zawsze udziela cennych porad, na przykład w kwestii szczepień,leków. Kieruje do odpowiednich specjalistów. Pani Doktor przy jakichkolwiek wątpliwościach o podłożu choroby zleca właściwe badania i wybiera odpowiednie leczenie. Antybiotyki przepisuje tylko wtedy, gdy naprawdę jest taka konieczność. Wzmożony okres chorób sprawił, że często bywamy u Pani Doktor i utwierdziliśmy się w przekonaniu, że jest to właściwy pediatra dla naszego dziecka. Nigdy nie odebrałam Pani Doktor jako niemiłej. Jest bardzo konkretną osobą. Taki lekarz lepiej działa, niż taki, który "słodzi i słodzi", a z wizyty nie wynosi się konkretów i wszystkiego co najważniejsze. To samo tyczy się rozmów przez telefon. Jakby lekarz miał wzorowo (ze wszystkimi formułkami) przeprowadzać rozmowy, o każdym czasie, ze wszystkimi pacjentami, to nie zdążyłby przyjąć pacjentów w przychodni,. Najważniejsze, że można uzyskać niezbędną informację i rozwiać wątpliwości. Po ponad trzech latach stwierdzamy, że nie zamienilibyśmy Pani Marii na innego lekarza, bo mamy do niej pełne zaufanie:). Nasza Córka również bardzo lubi swoją Panią Doktor.

Trafiłam do Pani doktor z kilkudniowym synkiem, który przechodził dosyć mocną żółtaczkę. Od początku nie spodobało się się oschłe podejście lekarza do mojego maleńkiego dziecka, ale byłam w stanie to znieść. Po chwili pani doktor stwierdziła, że kikucik pępowiny źle się goi i wrecz z oburzeniem naskoczyła na mnie, twierdząc, że źle go pielęgnuje. Ja stosowałam dokładne zalecenia i wytyczne, które dostałam ze szpitala czyli stosowałam Octanisept, a że pępowina była gruba to kikucik też "trzymał" się bardziej niż powinie. Pani doktor poinstruowała mnie jak powinnam dbać o pępuszek synka przy użyciu spirytusu!!! i innych leków ktore dostałam na receptę. Teraz, po czasie już wiem, że od lat spirytus jest stanowczo zabroniony w pielęgnacji pępuszka!!! jednak Pani M.Stawarz z uśmiechem na twarzy kazał mi go stosować!!! Po kilku dniach z powodu żółtaczki wylądowaliśmy z dzieckiem w szpitalu to jak zobaczyli kikut pępowiny mojego synka, to lekarze ręce załamali i wszystkie leki kazali mi wyrzucić do kosza, dodam tylko, że kosztowały mnie 70 zł. Po jakimś czasie, trafiliśmy z dzieckiem na rutynowa kontrole ponownie do dr Stawarz, synek mial wtedy 3 miesiace. Okazało się, że dziecko wazy mniej niż powinno według "tabelek" bo jak pani doktor twierdziła, że "ona ma przytyć tyle ile pokazuje norma i ani grama mniej lub więcej". Nakazała nam wprowadzić do diety dziecka stałe produkty typu zupki, kaszki itp.!!! a synek był tylko na piersi. Ta sytuacja sfrustrowała mnie do reszty i bez słowa w ciągu kilku godzin zmieniłam lekarza...i przychodnię. O dziwo nasz nowy pediatra stwierdził, że waga dziecka może troche odbiegać od normy, a stałe pokarmy ewentualnie wprowadzamy po 5 miesiącu. Na szczęście trafiłam na mądrą osobe, ktorej w chwili obecnej mogę zaufać, bo szczerze mówiąc z dr M. Stawarz nie wiem jak by się skończyło leczenie mojego dziecka.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Bardzo nie polecam tej Pani doktor. Jest ciągle niezadowolona, ciągle w złym humorze! kiedy się nie pójdzie do niej to ma się wrażenie że ma wiecznego focha. poza tym nie lubi dzieci albo już się wypaliła bo wciąż przeszkadzają jej dzieci które są hałaśliwe na korytarzu. wyznacza wizytę na określoną godzinę a później ZAWSZE jest opóźnienie. dzieci na korytarzu które czekają na wizytę są zniecierpliwione i zaczynają albo biegać albo płakać a ona wychodzi i ma pretensję do rodziców lub zwraca uwagę w gabinecie. jeszcze 3 latce lub starszym dzieciom można wytłumaczyć aby grzecznie czekały ale jak utrzymać 1,5 - roczne dziecko lub chore na jakiś zespół ? chyba je związać i zakleić żeby Pani doktor była zadowolona. poza tym leczyła nasze dziecko faszerując przez tydzień antybiotykiem bo stwierdziła że ma bakterię. i tak w kółko. tylko badanie krwi i jak jest bakteria to antybiotyk przez tydzień. sęk w tym że wystarczyło zrobić najzwyklejsze na świecie badanie moczu aby sprawdzić JAKA to bakteria! dziecko miało E Coli i antybiotyk trzeba było podawać dłużej a nie przez krótkie tygodniówki! skończyło się u nas wizytą u nefrologa bo dziecko miało bakterię w układzie moczowym. Pani doktor się nawet nie pofatygowała aby zrobić to cholerne badanie moczu! jak uznała że my to chyba przychodzimy z dzieckiem tak często bo chcemy chyba recepty na antybiotyki tak dla sportu to zasugerowała nam w podtekstach że powinniśmy zmienić lekarza. oczywiście i tak już byliśmy w trakcie przenosin do innej przychodni ale w moim 30- paroletnim życiu w życiu nie spotkałam się z tak nabzdyczonym lekarzem! nie polecam nikomu kto kocha swoje dziecko !

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Pani doktor jest dobrym lekarzemi i jak do tej pory stawiała trafne diagnozy i szybko reagowała, co nie zmieni afaktu ze jest nie miła zwłaszcza przez telefon. Co mi sie bardzo nie podobało to to ze jak poszłam na pierwsze szczepienie z 2 dzieckiem to w trakcie był przyjmowany chory pacjent i nic nie mogłam sie zapytac juz bo nie chciałam wchodzic do gabinetu jak ktoś tam był zwłaszcza chory, mogłam porozmawiac jedynie pielegniarką. Jak dzieje sie coś poważnego to polecam bo nie oszczedza i ma duza wiedze,ale trzeba umiec zniec te fochy :)

Polecam Panią Marię w 100%. potrafi postawić odpowiednią diagnozę, a gdy ma wątpliwości to od razu kieruje na badanie krwi, by mieć pewność co do leczenia. Dzięki swojej wiedzy i zaangażowaniu udało się szybko pomóc mojej córce, dzięki skierowaniu do specjalisty do szpitala.
Lepszego lekarza nie mogłyśmy sobie wymarzyć.

Pani doktor jest bardzo dobrym pediatrą, wcześniej nasz synek miał inną pediatrę, która przepisywała tony leków, często za mocnych. Pani doktor stosuje leki bardzo ostrożnie, z reguły są to naturalne syropy (np. Plantaginis), zaleca domowe sposoby, antybiotyki są ostatecznością. Nie robi problemów ze skierowaniem czy z badaniem innego rodzaju. Nie zgadzam się z opinią ze jest niemiła. Jest konkretna i kompetentna a to się liczy a nie uśmiech od wejścia. To nie sklep tylko lekarz, wiec dobro dziecka i wyważone leki przede wszystkim.

Z wizyty na wizytę jestem przekonana, że wybór Pani doktor na lekarza nasze córki był wyborem złym. Pani doktor nie jest miłą osobą. Ja po wyjściu zawsze mam uczucie, że wszystko jest nie tak. Mimo, że córka jest zdrowa, rośnie jak na drożdżach, jest wypielęgnowana, karmiona piersią. Pani doktor zawsze jest w złym humorze, no nie możliwe, że zawsze trafiamy na jej zły dzień. Ja na dzień dzisiejszy poszukuję nowej przychodni blisko domu.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Paulina21---ja sie nie zgadzam z niektorymi wypowiedziami Pani Stawarz jest bardzo dobrym lekarzem leczyla mnie i moja coreczke od kad sie urodzila.i nie prawda ze jest nie mila! jest bardzo sympatyczna kobieta..zawsze jak ja o cos prosze to nie robi problemow i bardzo dobrze leczy..