Marcin Ścieżkowski

Nie będę oceniać sposobu pracy fizjoterapeuty, ponieważ jej nie doświadczyłam.
Moją opinię opieram wyłącznie po jednej wizycie.
Osobiście nie polecam. W trakcie wizyty i po czułam się bardzo źle psychicznie. Nie zostałam wysłuchana do końca, nie pozwolono mi powiedzieć moich symptomów, brak jakiejkolwiek empatii ze strony fizjoterapeuty. Przyszłam z problemem, który pogorszył się po leczeniu ortodontycznym, a fizjoterapeuta mówił tak jakbym ja sama przeprowadzała te leczenie. Bardzo ciężko było się porozumieć, bo każde moje słowo Pan uznawał za atak w jego stronę, szczególnie gdy poprawiałam jego uwagi dotyczące symptomów mojego problemu. Przecież to ja jako pacjent wiem dobrze gdzie boli i z czym mam problem.
Bardzo żałuję, że się zdecydowałam na konsultacje.
Jednak jedyny plus to to, że fizjoterapeuta nie wziął pieniędzy.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Pan mgr Marcin Ścieżkowski to po prostu profesjonalista. Jest przy tym niezwykle skromny - on niczego nie obiecuje, ale efekty jego pracy mówią same za siebie. To osoba o wysokiej kulturze osobistej oraz ogromnych pokładach empatii. Pacjent czuje się przy nim komfortowo oraz bezpiecznie, co jest bardzo istotne w tego typu relacji. Z jego usług korzysta również moja rodzina, przyjaciele oraz znajomi. Polecałam, polecam i będę polecać.

Rewelacja,pan Marcin podciągnął mi żołądek i w sekundę rozwiązał problem a potem jeszcze wiele innych. Byłam u różnych specjalistów,ale ten wydaje mi się póki co najlepszy,polecam!!!

Korzystam z pomocy Pana Marcina od czterech lat. Wyleczył uszkodzony bark, który dokuczał mi od wielu lat, pomagał w bólach kręgosłupa, również podczas ciąży. Ma niezwykły talent i ogromną wiedzę. Polecam każdemu. Magdalena K

Pan Marcin wyprowadził mnie z poważnej choroby kręgosłupa, a także pomógł osobom z mojej rodziny. Wiem, że można mu zaufać

Marcin jest jednym z najlepszych fizjoterapeutów jakich znam. Wspinam się od ponad 10 i w tym czasie miałem dziesiątki kontuzji - od poważnych skręceń stawów skokowych po urwane mięśnie i naderwane ścięgna. Marcin zawsze wiedział co zrobić, a ja dalej się wspinam ;)

Piszę opinię neutralną, ponieważ pan magister ani mi nie pomógł, ani nie zaszkodził. Odniosłam wrażenie, że mam do czynienia z bioenergoterapeutą a nie fizjoterapeutą. Leczenie bez dotykania pacjenta, to nie jest coś, co mnie przekonuje. I wykład o tym, że mnie boli staw, bo mam nerkę położoną nie tam, gdzie trzeba.