lek. Marcin Dryja

Uprzejmy,zawsze pomocny, bez problemu można uzyskac skierowania na badania, leczyłam sie u doktora kilka lat,polecam :)

Podejrzewam, że autor pierwszego komentarza dawno nie sięgał do kieliszka i coś mu się w głowie poprzestawiało. Dryja jest ok, ja nic do niego nie mam. A ze skierowaniami nie robi problemów, chyba że ktos przesadza.

Jestem od pięciu lat pacjentką tego lekarza i mam odmienne zdanie.Od lat w tradycji ośrodka w Tuszynie jest,że ktoś naprawdę chory nie dostanie się,bo panie emerytki zasiadają przed gabinetem i blokują miejsca innym.Dzięki osobie dr Dryi zostałam uświadomiona z postępowaniem choroby nowotworowej,a inni lekarze?konkurencja jest wszędzie i kazdy kazdego utopi w szklance wody.

Ciężko od tego lekarza uzyskać jakiekolwiek skierowanie,nigdy nie ma czasu dla pacjenta
jak ktoś jest naprawdę chory lepiej niech zmieni lekarz rodzinnego.Jak pacjent nie jest umówiony to na pewno nie zostanie przyjęty tak jakby można z góry zaplanować chorobę.Na swoją morfologie usłyszałem że" jest nie zła" a inni lekarze łapią sie za głowę.okazało sie ze mam
marskość wątroby a pan doktor powiedział że mnie nie przyjmie bo w poniedziałek idzie na urlop a byłem w piątek przed południem. a na wcześniejszych wizytach mówił że mu się pacjent chory trafił a on nic z tego nie ma.
Gorąco nie polecam ludzie dbajcie i szanujcie zdrowie- i nie życzę nikomu takiego specjalisty. mogę sie mylić ale taki lekarz powinien się nazywać "LEKARZEM OSTATNIEGO KONTAKTU"

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz