lek. Małgorzata Kasperek

Bardzo polecam wizytę u Pani Doktor, miła, pełna zaangażowania i z dużą empatią odczytuje wszystkie potrzeby pacjenta

Pani Doktor zbadala syna na dyżurze, osłuchała, zapytala cl sie dzieje, postawiała diagnozę, przepisała leki, byla mila i konkretna. Czy diagnoza sluszna, czas pokaże. Sama obstawiałam na krtań i tchawice i tak ze Pani doktor zdiagnozowala syna.

W czasie wizyty, pani lekarz zachowywała się w sposób co najmniej niekulturalny, całkowity brak kontaktu z pacjentem, badanie przeprowadzone pobieżnie. Pani lekarz przy stawianiu diagnozy kieruje się obserwacjami dokonanymi zza biurka. Badanie osłuchowe przeprowadziła dopiero na wyraźnie żądanie rodziców (fakt, że dziecko kaszlało , było niewystarczającym powodem do osłuchania dziecka). Kierowanie inwektyw w stylu "lepisz się od potu" (na zewnątrz temperatura oscylowała koło 32 stopni) również jest nie na miejscu. Odmowa wydania karty informacyjnej z przebiegu badania - powód "wszystko jest w intenecie, a w ogóle to drukarka się zepsuła". No tego typu stwierdzenia wykraczaja poza przyjęte normy.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Wizyta w ZLO Jaworzno Kościuszki. Pierwsze słowa lekarki na moje dzień dobry, "za szybko Pan wszedł" . I dalej byłem traktowany jak symulant. Bolała mnie głowa-zatoki, ciekło z nosa, dawno nie czułem się tak źle. Rano wziąłem środki powstrzymujące wysiąk, żeby nie kichać na ludzi w poczekalni, byłem wstanie oddychać przez nos, więc po osłuchiwaniu, usłyszałem "nie widzę tu żadnych objawów, muszę Ci wierzyć na słowo" (szybko zaczęła mi mówić na ty, choć mam 42 lata). Stwierdziła zapalenie zatok, dała antybiotyk na 7 dni, dostałem jeden dzień L4 (byłem w piątek). Na moje słowa, że chyba się pomyliła, albo nie traktuje mnie poważnie, odpowiedziała, że mam 3 dni, wyleczę się, poza tym pracuję w ciepłym miejscu, więc mogę chodzić do pracy i brać antybiotyk, ona też tak robi. Generalnie nie polecam.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Trudno nazwać panią lekarzem. ZERO poświęconego czasu, temperaturę dziecka mierzy ... RĘKĄ !!! stwierdziła, że z takim doświadczeniem jak ona temperaturę mierzy ręką. Dziecko 2letnie 39,3 stopni gorączki, a lekarka twierdzi,że termometr który mamy jest zły. Dziecko nie zakasłało w trakcie "badania" więc lekarka stwierdziła,że kłamiemy, że marnujemy jej czas i przychodzimy ze zdrowym dzieckiem. Na koniec wizyty z agresją zaczyna szarpać mamę dziecka. MASAKRA !!!! NIKOMU NIE POLECAM PANI KTÓRA NAZYWA SIĘ LEKARKĄ !!!!

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Odradzam wizytę u tego lekarza. Pani ta traktuje pacjenta jak petenta i zło konieczne. Niesympatyczna, zero empatii i zainteresowania chorobą pacjenta. Strata czasu
Niezadowolony pacjent

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz