Lidia Lisiak-Krawczyk

Sceptycznie podchodziłam do metod proponowanych przez Panią doktor głównie dlatego, że wywracały do góry nogami wszystko co do tej pory mówili inni lekarze. Stwierdziłam jednak, że nie mam nic do stracenia. Moja córka właściwie od urodzenia była wiecznie antybiotykowana i w związku z tym została pozbawiona jakiejkolwiek odporności(zaliczyłyśmy trzy zapalenia płuc w przeciągu dwóch miesięcy). Pani doktor podjęła sie cieżkiej pracy przywrócenia jej odporności i mimo, że na pewno jeszcze długa droga przed nami już widać pierwsze wyniki. Jesteśmy świeżo po bardzo ciężkiej grypie. Zgodnie z zapewnieniami Pani doktor wystarczyły bańki, inhalacje i leki pobudzające odporność. Leczenie trwało co prawda dłużej i objawy choroby wydawały się ostrzejsze niż podczas podania antybiotyku ale udało się. Na dzień dzisiejszy mam pełne zaufanie do tego co mówi Pani doktor i nie wzdrygam się już na samą myśl o każdym następnym sezonie ifekcyjnym.

Pani dr jest osobą, w pierwszym odczuciu, dość specyficzną, jednak jak się człowiek dobrze wsłucha i na zimno przeanalizuje, to wszystko to, co mówi lekarka, ma sens. Owszem jej metody i teorie mocno odbiegajka od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Po pierwszej wizycie, stwierdziłam, że nie mam nic do stracenia, moje dziecko skatowane chorobami typu zapalenie oskrzeli, płuc, ucha środkowego, nafaszerowane antybiotykami, więc już nic córce nie zaszkodzi. Zaufałam i zastosowałam się do wszystkich zaleceń, może leczenie trwało troszkę dłużej, niż tradycyjne, ale efekty były rewelacyjne, moja córka odzyskała formę, zdrowie, apetyt, humor. Nauczyłam się stawiać bańki i jak tylko jakaś poważniejsza infekcja wkrada się w życie mojej rodziny, to już wiem, co zastosować i co działa na pewno. Pani dr może mówi o sobie dużo, ale to pewnie wynika z tego, że jest osobą niepełnosprawną, z tak innymi metodami leczenia, że musi zastosować trochę "marketingu", by zdobyć zaufanie pacjentów i przekonać do siebie. Polecam wszystkim rodzicom.

Polecamy! Nasz synek chorował, ale odkąd dostaliśmy się pod skrzydła Pani doktor jesteśmy spokojni. Syn nie choruje i rośnie w siłę.

TAK DO KOŃCA NIE BYŁAM PRZEKONANA CO DO SPOSOBÓW LECZENIA JAKIE PRAKTYKUJE PANI DOKTOR, JEDNAK LECZENIE PRZYNIOSŁO OCZEKIWANE SKUTKI. WCZESNIEJ SYN BARDZO CHOROWAŁ, PARE MIESIĘCY TEMU RAZ LECZONY BEZ ANTYBIOTYKU PRZEZ PANIĄ DOKTOR PLUS LEKI UODPARNIAJĄCE INHALACJE, BAŃKI I DO TEJ PORY MAMY SPOKÓJ. SYN JEST W ŚWIETNEJ FORMIE, NIE CHORUJE.

Jest bardzo słabym lekarzem ,każdemu mówi to samo .Opowiada dużo o sobie i nie zajmuje sie chorym dzieckiem .Stwierdza ,że jest najlepszym lekarzem i leczy jako jedyna bez antybiotyku.Zaufałam jej.Dziecko ,zaczeło sie dusić ,wylądowałam w szpitalu z zapaleniem płuc .Myśle,że powinna leczyć konkretnie .Leki ,które Ona zaorynowała ,kupiłam bez recepty ,czułam ,że zostałam żle załatwiona .Nie polecam .

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz